reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwiecień 2009

no to ja juz sama nie wiem tak mi znajomi powiedzieli
akt urodzenia a wyrabialam tu i tylko musze przetlumaczyc i bedzie dobry tez w pl a co do paszportu to trzeba miec dokumentacje ze conajmniej 3 lata tu mieszkasz pracujeszi placisz podatki i wtedy mozna zrobic irlandzki i dzidzia ma podwujne obywatelstwo (chyba)
Tu z racji ze mieszkamy i pracujemy możemy małemu wyrobić kartę pobytu. Jednak paszportu by nie dostał, bo nie jest obywatelem tego kraju. A z racji tego ze się tu urodził możemy chyba za 5 lat się starać o przyznanie mu obywatelstwa. Tylko trzeba okazać ze się tu przez 5 lat przebywało.
A odnośnie aktu urodzenia. My mamy francuski z tutejszego merostwa. A przez to ze Marcel ma obywatelstwo polskie po rodzicach to dostaje akt urodzenia polski z urzędu miasta gdzie było ostatnie stale zameldowanie rodziców ( bądź jednego z rodziców).
To jak nie wyrabiałaś polskiego paszportu w konsulacie to chyba by zarejestrowali mała to musisz w Polsce do urzędu się zgłosić.
Ja jak będę w Polsce to i tak muszę iść małego zameldować wiec się dopytam o ten pesel.
 
reklama
ja w polsce dopiero we wrzesniu bede wiec daj znac co i jak. mala i tak bede meldowac u mnie w dobrym miescie wiec do urzedu i tak spacer czeka.

ja jutro ide z tymi potowkami do lekarza, wszyscy mmowia ze to potowki ale jakies to podejrzane dla mnie bo skoro dziecko ma zimne lapki i nuzki to chya mu nie za cieplo a one nadal sa i na dodatek zaczely pojawiac sie na klatce piersiowej. dla swietego spokoju pujde i zapytam
 
witam :)
my juz po usg bioderek, wszystko w porzadku, maly w miare grzeczny byl, pozniej sie tylko zglodnial i nerwowy byl wiec szybko musialam mu dac jesc:-pnie mam pojecia co na obiadek zrobic chociaz pelna lodowka jest:sorry:tak szczerze mowiac to wcale mi sie nie chce:sorry:
klucha to u was w irlandii daja obywatelstwo jak dziecko sie tam urodzi?? bo juz w anglii tak nie ma, tez wczesniej myslalam ze jest ale jednak nie:-(no i pesel i akt urodzenia polski musze w PL wyrabiac, na razie mam tylko angielski akt urodzenia, bo do paszportu potrzebny byl:-pa jak wroce z polski to musze znow paszport wyrobic bo ten tylko roczny jest:-(
asia100 trzymam kciuki:tak:
 
nie nie daja dopiero po roku mzesz sie starac ale jezeli jestes ponad 3 lata to mozesz wyrobic irlandzki paszport dla dziecka
paszportu dlatakiego malego dziecka i tak nie dostaniesz na dluzej niz 3 lata
a co do aktu urodzenia to po co wy wyrabiacie w pl??? przeciez wystarczy przetlumaczyc u tlumacza i tyle
 
Ostatnia edycja:
a nawet nie wiedzialam ze mozna przetlumaczyc:-p ja najperw musze wyrobic roczny bo na 5letni ksiazeczkowy potrzebny jest nr pesel:tak:wiec tak czy siak musze isc w pl do urzedu:tak:
 
Hejka!
Wreszcie znalazłam chwilę, żeby Was doczytać i coś skrobnąć. Bo od wczoraj co włączałam kompa i wchodziłam na bb kiedy Ania zasnęła, natychmiast z sypialni dochodził płacz.
Wogóle od chrzcin chyba mi dziecko podmienili - nic tylko by jadło i płakało, a najlepiej jej jest przy mamusinym cycu. Nie chę jej tego uczyć, bo jak się przyzwyczai, to będe uwiazana i nic nie zrobię (chociaż to przyjemny i rozczulający widok ;-)), ale czasem się poddaję, kiedy nic nie pomaga, a ona dalej biedna płacze.
Wczoraj byliśmy na kontroli wagi - bo w 3tygodniu lekarka stwierdziła ze za mało przybrała i kazała dokarmiać. Teraz okazało się, że przez 2 tygodnie przybrała 600g!!! i teraz mam w domu równe 4kg szczęścia:-)

Witajcie!
My walczymy o pokarm, byliśmy u Pani laktatorki, pijemy bocianka i karmi, ściągamy, przystawiamy z sondą, płaczemy przy cycu i tak dalej...
Więc karmiące nie pozwólcie się stresować i dobrze się odżywiajcie! Znajdę chwilkę to opiszę co i jak.
a cyce puste... :baffled:
Tylko nie piszcie, ze butla nie jest zła i ja nie jestem zła, bo to wiem, ale tak bardzo chciałam karmić długo... :baffled:
Kamile - doskonale Cię rozumiem! Ja też bardzo chciałąbym jak najdłuzej karmić Anię piersią. Staram się jak najrzadziej podawać butlę, tylko kiedy po piersi jest nienajedzona i domaga się jeszcze, a za bardzo nie chce jej już nic lecieć.
Ja z kolei walczę o uruchomienie laktacji w drugiej piersi, której Ania na początku nie potrafiłą ssać. Teraz jest większa i lepiej już chwyta brodawkę, jednak szybko się zniechęca brakiem mleka. Codziennie odciągam laktatorem ok.5ml jednorazowo - to tyle co nic, i pomimo picia herbatek laktacyjnych z herbapolu i hippa mleka nie przybywa. W drugiej piersi też nie powiem, zeby jakieś ogromne ilości były. Ale jeszcze próbuję, może się w końcu coś ruszy?
Żeby tylko jeszcze stresów tyle nie było... Ale na to już nie mamy wpływu.
Co to ten bocianek??
A moze nasz problem leży w zbyt dużych chęciach, które nas stresują?

Kawałek doczytałam.
Kamile,jak przerabialiśmy cała tą historię z podejrzeniem choroby wrodzonej u Ani,to ja mało nie zwariowałam.Pokarm prawie całkiem zanikł.Jak wcześniej samo ciekło,tak wtedy trzeba było się mocno wysilić,żeby kropelkę wycisnąć.Nie dałam butli.Przystawiałam mała do cyca co chwilę.Jadła po ciężko wypracowanym łyczku,ale często.Non stop piłam hektolitry herbatki na laktację,kilkanaście kubków dziennie.Dużo wody.Tabletki Lactinatal z koperku i anyżu(bez recepty).Cały czas powtarzalam sobie,że muszę (chcę) karmić,że sie uda i takie tam.I przetrwałyśmy.Jak stres minął mleka znow jest więcej.Naprawdę karmi się głową.Jak się troche uspokajalam to od razu było lepiej.Trzymaj się.Pamietaj,że Ty ani ręką,ani laktatorem nie wyciśniesz tyle co dziecko.I może sie wydawać,ze nic nie ma,a mleczko jest (ja nie moglł za chiny wycisnąć kropelki,ale slyszalam jak mała łyka,no i kupy z czegoś robiła).Pić,przystawiać jak najczęściej i sie uspokoić.Dasz radę:tak:
Gabi! Cieszę się, ze Tobie udało się przywrócić laktację! To co piszesz wzbudza we mnie nadzieję, ze moze też się uda...

hejo!

Melduję się, nadal żyjemy, chociaż nadal czasu brak... Ślub i chrzciny już w sobotę :szok: Generalnie u nas ok, trochę zabiegane jesteśmy, no i pojawiły się kolki, jakoś radę dajemy, oby tylko gorzej nie było!
Wybaczcie, że nie czytam, nie mam siły i czasu, po ślubie nadrobie
pozdrawiam

Domyślam się jaka musisz być teraz zabiegana... Mnie przygotowania do chrzcin i sama impreza wykończyły. Chociaż nie miałam jeszcze na głowie ślubu. To już musi być mega-masakra! Mi dodatkowe prace na uczelni do napisania wystarczają, bym nie wiedziałą, w co ręce włozyć...

Z moją Mamą już na szczęście dobrze. Modlę się, by jak najdłuzej nie wystąpił kolejny atak i inne powikłania. Jest wspaniałą babcią dla mojej Ani i oby mała jak najdłużej mogła się nią cieszyć...

Idę się zdrzemnać, póki Ania jeszcze na dworze z dziadkiem. Trzeba nabrać sił przed wieczorem i nocą, bo do jutra do 15-ej same jesteśmy. A potem znów całe 2 doby w sobotę i niedzielę...
 
a ja nie umiem tak, jak moja mama tu byla i siedziala w salonie z mala to spalam ale jak poszla znia na spacer czydo sklepu a jabylam w domu to jakos nie moglam zasnac. babeczki trzymajcie za mnie kciuki od 19.06 do 21.06 w nocy jestem kompletnie SAMA z mala w domu. mam nadzieje ze damrade
 
babeczki trzymajcie za mnie kciuki od 19.06 do 21.06 w nocy jestem kompletnie SAMA z mala w domu. mam nadzieje ze damrade
A czemu masz nie dać rady ?? Poradzisz se wyśmienicie. ja od urodzenia Marcelka jestem sama w nocy :tak: Bo mój M pracuje na nocki. A w dzień do 14 śpi. Więc tak naprawdę to od 14 do 22 mi pomaga. I to zawsze musi jechać do miasta pozałatwiać sprawy bądź do sklepu. Bo ja jeżdżę tylko w soboty. Nie chcę małego ciągać po tych hipermarketach tak bez przerwy. A tu nie ma innych sklepów. :no:
 
nie kochana, na nocke to luzik nie ma sprawy ale to sa 3 dni. boje sie bo pewnie moja zrobi mi na zlosc i bedzie te 3 dni plakac u mnie na rekach a ja zdechne z glodu
 
reklama
hej dziewczyny:0 troszke Was podcytalam, ale nie za bardzo mam nastroj. Jestesmy u rodziców, kupę przygotowań do chrzcin a w Mała duzy diabełek wstapił. Normalnie chyba ją rozpuściliśmy. Jak jest na rękach jest super, ale jak mam zamiar ja położyć o ryk niesamowity. Lekarka mówiła ze jakby ja cos bolało to i na rączkach by sie nie uspokoiła.. teraz w koncu zasnela, ale ja ledwo żyje:)) a tak wogole to stereo mam, bo Madzia -córka mojej siostry tez niez ła syrena, już sobie wyobrażam jak obie dadzą czadu w kościele:))

zastanawiam sie nad zakupem spacerówki, ktorą można stosowac od urodzenia, bo wkurza mnie ta nasza gondola, ciezka jak cholera , do auta sie nie miesci, ale nie wiem czy w takim wózku Hani będzi wygodnie, może któraś Mamuśka jest bardziej zorientowana i podpowie??? WÓZEK GRACO UGO MEGA PROMOCJA SUPER CENA (649270189) - Aukcje internetowe Allegro

spóznione wszystkiego najj... wszystkim Małgosiom:))

pozdrawiam serdecznie
 
Do góry