Aha...doczytałam trochę i musze sprostować.
Oni mi nie zrobili w poniedziałek bety z krwi. Tylko z moczu... po tym jak wysikałam sie przynieśli mi kubeczek żebym nasikała więc musiałam pic i na siłę nasikać. We wtorek po badaniu przez ordynatora miałam zrobione USG dowcipne i z tego co rozmawiali to że niby na macicy nic nie widza. Wszedł ordynator i zaczęłam drążyc czy ten zabieg konieczny. I on stwierdził że mam sobie przemysleć do jutra (czyli do wczoraj). Póxniej była burza mózgów 100 telefonów do różnych osób. w tym do Hanki
(dzięki wielkie Hania

) i co osoba/lekarz to inna opinia. Poszłam na rozmowę do z-cy ordyn - kobitki która robiła USG i gadałam z nią. Ona mnie zrozumiała że ja chcę sprawdzić i poczekac czy w ciązy nie jestem jeszcze. I zleciła dopiero Ona badanie beta i jeszcze raz mocz. Wyniki dopiero będa z krwi. Mocz wyszedł poraz drugi negatywny. Ale ja się nie spodziewam nic innego bo widziałm juz skrzepy w poniedz. wieczorem. Mam się zgłosic 10 sierpnia na ponowne badania. WE wtorek dali mi jakieś leki ale nie wim co. Nadal krwawię ale troszkę tylko.
W kazdym razie mam namiar na ginkę od dziewczyny która była w szpitalu. Starali sie przez 5 lat o dziecko. Mieli 2 IUI, w klinice powiedzieli że raczej juz tylko In Vitro. pojechali do niej. po pół roku zaszła w ciążę, i jest w siódmym m-cu z bliźniakami


Jadę do niej w piątek na 23,15


Dodam że to wcześnie bo sie zwolniło miejsce. W pierwszej wersji na 24,30;-)