Hej mamusie
Dziś moja koleżanka mi o 6 rano napisała że miała cc i urodziła w 35 tc.
Dlaczego to piszę? bo pojawiły się chyba kiedyś posty na temat wysokiego ciśnienia.Napiszę jak to wyglądało u niej.
Wczoraj rutynowa kontrola u gina który zmierzył ciśnienie i stwierdził że za wysokie, dał skierowanie do szpitala.Przyjechała wzieli na usg, pozniej ktg które wykazało nieregularne skurcze i spadek tetna dzidziusia.Mówiła że akcja błyskawiczna jak z filmu lekarz wpadł powiedział że rozwiązujemy przez cc i tylko zdążyła powiedzieć mamie przez tel i już na salę migiem.
Taka mnie myśl naszła że trzeba przyspieszyć tempo z zakupami i przygotowaniami bo nigdy nic nie wiadomo.
A podobno sama cesarka to nienajgorsza ale pozniej jest kosmos ( wymioty i ból straszny)...więc już mi wszystko jedno czy cc czy sn