reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wizyty u gin, zdjęcia USG, mama w połogu.

reklama
Cyniczna badania wyszły mi w normie - niskiej ale zawsze ;-) i teraz nie wiem czy one wyszły czy nie wyszły skoro nie byłam na czczo:eek::sorry::sorry:
No to dobrze, że wyniki ok.:-):-)

jutro na 9-10 idę do szpitala na badania w związku z ta hipotrofią. własnie wyprałam pidżamę-jakby mnie chcieli zostawić i szlafrok. jak totalna Amatorka nie mam nic przygotowanego NIC!!!!!!!!!
I jak odezwij się.

Wczoraj miałam wizytę no i odebrałam badanie moczu(bo tylko tego nie zrobili) i wyszły złe leukocyty 30-50 przy normie 1-5 :szok: oni zawsze piszą jak jest za dużo literkę H a teraz nic nie napisali więc może jest szansa, że to pomyłka taką mam nadzieję.
A co do moich odczuć, że poród już blisko - jasne- szyjka dłuuuga i zamknięta aż się gin nie mogła do jej końca dostać :shocked2:Na razie nie ma sensu wywoływać porodu bo szyjka niegotowa i skończyło by się na cc.
Teraz czekam na czwartkowe usg co wyjdzie z tą nerką, badania powtórzone.
 
Ostatnia edycja:
U nas po wizycie all is very well:-D, jak mówi lekarka, troszkę mam podwyższone dolne ciśnienie i szybkie tempo, ale po wczorajszym stresie nie spodziewałam się niczego dobrego. Opuchnięta jestem, ale podobno nie jest najgorzej. Żadnych bakterii ani białka w moczu nie ma, więc spoko:-)
 
czesc wam
walsnie wrocilam z wizyty moja Amelka postanowila ze siedzi dalej pupa na dole :/ za 2 tyg zas usg i kontrola jak sie nie obroci juz wtedy to robimy cc na nastepny dzien
 
jestem po w domu:-) mała waży teraz 2750, czyli przez ostatni tydzień przybrała 333g.:szok:
wszystko ok. mam dwa razy w tyg pokazac się na ktg i raz w tyg do swojego lekarza kontrolować wagę Małej. łożysko nadal ją odżywia.
i zostało tylko czekać na poród. Aha i dostałam "rozkaz" by juz spakowac sie do szpitala- i małą i mnie, bo to 38tc i w kazdej chwili może się zacząć. choć nie sądzę, coś czuję że może przenoszę. mój orgaznizm nie daje żadnych sygnałów, żadnych skurczy przepowiadających ani nic.

także fajnie.

jak czekałam na usg-na oddziale widziałam tyle maleńkich dzieci świeżo urodzonych:-) słyszałam jak laska krzyczy-rodziła.:-)
Boże jak ja już bym chciała się rozpakować.
 
Karolinusia, świetne wieści! Ale my wiedziałyśmy, że będzie ok :tak: Ja też już mogłabym się rozpakować.. Ale tak samo, jak u Ciebie-na razie się na to nie zapowiada, też podejrzewam, że przenoszę..
 
reklama
jestem po w domu:-) mała waży teraz 2750, czyli przez ostatni tydzień przybrała 333g.:szok:
wszystko ok. mam dwa razy w tyg pokazac się na ktg i raz w tyg do swojego lekarza kontrolować wagę Małej. łożysko nadal ją odżywia.
i zostało tylko czekać na poród. Aha i dostałam "rozkaz" by juz spakowac sie do szpitala- i małą i mnie, bo to 38tc i w kazdej chwili może się zacząć. choć nie sądzę, coś czuję że może przenoszę. mój orgaznizm nie daje żadnych sygnałów, żadnych skurczy przepowiadających ani nic.

także fajnie.

jak czekałam na usg-na oddziale widziałam tyle maleńkich dzieci świeżo urodzonych:-) słyszałam jak laska krzyczy-rodziła.:-)
Boże jak ja już bym chciała się rozpakować.

Super wieści;-)
Jak kilka lat temu leżałam na ginekologii, która jest pod porodówką to jednego wieczoru taka zdenerwowana i przekładająca się z boku na bok mówię do dziewczyn, z którymi leżałam "Cholera, te psy mogłyby chociaż w jedną noc tak nie wyć, człowiek chce się wyspać, a te wyją i wyją do księżyca jak nienormalne!", a na to jedna z koleżanek mało co nie udławiła się ze śmiechu mówiąc mi "Kochana, to nie psy, to na porodówce u góry kobiety rodzą"
I ot takie to mam doświadczenie z porodówką:-D:-D:-D:-D
 
Do góry