tak w lipcu sę preprowadzaliśy... konieclipca dokładnie..
a pisłam w połowie października o nfortunnej sytacji z toaletą...
zalała nam całą cianę i teraz whodzi tam pleśńwięc postnowuiliśmy że tu nie zostaniemy
mamy już na oku 2 mieszknia i będziemy oglądać...
no to faktycznie nieciekawie


i trudno nie zauwazyc kogos kto sie regularnie udziela i nagle znika na 2 dni...nie ladnie




więc postnowuiliśmy że tu nie zostaniemy

. Teraz wiem, ze slusznie bralam. A te wrzesniowe skorcze co spowodowaly mi rozwarcie na 0.5cm nawet w polowie nie byly tak bolesne i nieprzyjemne jak te wczorajesze i dzisiejsze
. Najgorszy byl chyba ten bol jak na @ promieniujacy w pachwiny.
, no i sie nie mecze, a z synkiem w domu nie moglabym nawe sie polozyc czy wziasc kapiel:-(

