Witam dziewczyny,
dopiero co sie zalogowalam wiec przepraszam za wszelkie błedy popelnione przy logowaniu i pisaniu. jak wy jestem w ciązy bliżniaczej, dwu kosmówkowej. skonczył sie własnie 19 tydz. od piatku leze i trzese sie strasznie wszystko wina macicy, ktora mimo zazywania fenoterolu i magnezu stawia sie strasznie. wczoraj juz nie wytrzymalam i pojechalam na konsultacje do szpitala. zwiekszyli mi tylko dawke feno i odesłali do domu z informacja, ze jakby sie cos dzialo to mam wrcac z torbą;( i tak leze z nogami do góry od rana i wyczekuje kolejnego skurczu, nie moge wyluzowac. jestem juz po USG polowkowym i wiem, ze beda dziewczynki do tego male sie teraz zaczely wiercic i wszystko stalo sie takie realne, dlatego podwojnie sie denerwuje, zeby nic zlego sie nie stało. domyslam sie, ze ten temat poruszany byl juz pewnie nie raz ale nie mam nawet jak przetyczac wszystkich 93 stron tego forum. jezeli ktoraś z was przezywala cos podobnego i moze mnie podnieśc na duchu bede wdzieczna.