oj współczuję dziewczyny... ja jak młoda zaciśnie dziąsła (a to przecież boli jak cholera) to ja po prostu bezceremnialnie wpycham jej w usta paluch

i nie bawię się w ostrożność, ładuję palec wskazujący i ty

le. myślę,że dla niej to też nie jest specjalnie miłe uczucie bo zawsze jest zaskoczona ale nie próbuje więcej podczas jednego karmienia.
MAdzik - u mnie jest podobnie - obrót na brzuch jest w tej chwili najważniejszą sprawą jaką trzeba wykonać podczas jedzenia...

Gosia - ja też jem wszystko. Alko nie piję - ale raczej nie przepadam więc dlatego. wiem, że kapusta pekińska źle na Zuzkę działa, tak samo wiśnie tego nie jem a tak to hulaj dusza... kebaby też wpitalam...
ale wiecie co... dziecko odstawia mi się w dzień od piersi. Karmię w nocy i rano. potem mała dostaje kaszkę na moim mleku. Musi być bardzo sycąca bo odmawia jedzenia aż do 14-15. Wedy najczęściej staram się jej dać obiadek, którego ostatnio nie chce jeść... nie wiem czy to ze względu na to, że chce do cyca (wodę ciągnie z butli aż miło) czy może dlatego, że przyzwyczaiła się do słodkiego smaku (wyczytałam w jakiejś mądrej książce, że kaszki błyskawiczne, mleko mamy i owocki to wszystko słodkie smaki, które "uzależniają" dzieci, i potem nie chcą jeść warzyw), w każdym razie nie chce jeść obiadku. Cyca też ledwo pociągnie.czasami wymieni obiadek na cyca, zje deserek. i to tyle z cyca na cały dzień co oznacza, ze w zasadzie karmię rano i wieczorem (nocy nie liczę), bo popołudniowy cyc tylko od przypadku do przypadku.
Wogóle młoda bardzo mało je w ciągu dnia...