...a mnie się wylały wody płodowe w niedzielę rano, położyłam się jeszcze spac na parę godzin, później spakowalam sobie powolutku torbę / bo nie spodziewałam sie porodu w 34tc ;-)/ i spokojnie pojechałam na porodówkę. Tam jak się okazało leżałam jeszcze 3 dni pod kroplówą ;-) piszę to w sumie dlatego, ze od momentu wylania się wód płodowych jeszcze długa droga do porodu. Poza tym przy drugim dziecku człowiek jakiś spokojniejszy jest. Teraz jak Kubuś zapłacze nie zrywam się z nóg tak jak przy Olim, jak się zakrztusi tez nie panikuję i takie tam...
ale mam kiepskie dni z M :-( jakoś nastawiony jest do mnie wrogo :-(