Wracamy do tematu i przy okazji podbijam wątek w górę:-)
Ja sama jeszcze nie rodziłam, ale siostra opowiedziała mi co się działo przy jej porodzie. Szwagier ma na imię Henryk, jego ojciec też, więc dla odróżnienia całe życie wszyscy mówią do szwagra Janek z drugiego imienia.
No więc siostra poszła rodzić, pielęgniarka wypełnia dokumenty i pyta o imię ojca dziecka. Siostra "Jan...", a po chwili "Nie, Henryk!" Na co pielęgniarka ze stoickim spokojem: "No to niech się pani zdecyduje - który?"


Ja sama jeszcze nie rodziłam, ale siostra opowiedziała mi co się działo przy jej porodzie. Szwagier ma na imię Henryk, jego ojciec też, więc dla odróżnienia całe życie wszyscy mówią do szwagra Janek z drugiego imienia.
No więc siostra poszła rodzić, pielęgniarka wypełnia dokumenty i pyta o imię ojca dziecka. Siostra "Jan...", a po chwili "Nie, Henryk!" Na co pielęgniarka ze stoickim spokojem: "No to niech się pani zdecyduje - który?"



! Tlumacz sie znalazl od siedmiu bolesci, sobie pomyslalam. Chyba nie jestem az w takim szoku i wiem co to znaczy "push"! Mi tak przeszkadzalo jak sie kolo mnie darl "przyj kochanie przyj" , nie moglam sie normalnie skupic na rodzeniu, rozpraszal mnie tym
Tak popatrzalam na niego i mowie "spie*****j!!!" No i mialam spokoj
Myslalam ze chyba wyjde z siebie i stane obok!
Teraz to jest smieszne ale wtedy jak bym mogla wstac z lozka to nie wiem co bym mu zrobila