reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

reklama
no i przyszla pora na mnie... dzisiaj amelka zaliczyla glebe :zawstydzona/y:

zasnela na moim lozku, a ze ostatnio noce nieprzespane i jak ja nioslam do lozeczka to sie wybudzala, wiec zostawilam ja tak w poprzek mojego lozka i podstawilam zablokowana kolyske, zeby nie spadla. uslyszalam,ze wstala, ale musialam sie szybko zebrac, bo szlysmy do tego zlobka i nie poszlam do niej od razu, tylko zajrzalam. lezala, pysio usmiechniety, nozki na szczebelkech...a ze szczebelki jej ulubione, to zaczela kopac. i tak kilka kopow i uslyszalam placz, ale nie jakis rozpaczliwy, tylko pacz pt. "co to? mam sie bac? "


przychodze, dziecka na lozku nie ma, a ona na ziemi, i sie na mnie patrzy...
kopiac w szczebelki (a cwiczy codziennie w lozeczku :/ ) udalo jej sie odsunac kolyske o jakies 10-15 cm od lozka i sie zsunela na ziemie z wysokosci okolo 40-50cm. guza nie ma, nic jej nie jest,ale poczucie winy ogromne :zawstydzona/y: mojemu nawet nie mowilam i nie powiem, bo bedzie " a tyle razy ci mowilem, nie zostawiaj jej na lozku". myslalam,ze jestem sprytna podkladajac kolyske. niestety, moja corka okazala sie sprytniejsza...
 
banana grunt , ze jej nic sie nie stalo. Nie jestes w stanie przewidziec wszystkiego,.Jednego jestes przynajmnie pewna , ze jej wiecej tak nie zostawisz:tak: glowa do gory
 
Banana nic jej nie jest i to najwazniejsze. Jeszcze tyle razy zaliczy glebe, udezy, stlcze kolano, nabije guza. Ja juz sie tego boje :szok:
 
Dziś byliśmy w szpitalu aby oddać krew do badania. Najpierw pielęgniarka wbiła mu się w zewntrzna część dłoni bo tam najbardziej zyłe było widac i on nawet się nie skrzywił. Była zaskoczona ale niestety trzeba było wkuwać się ponownie bo krew jakaś taka gęsta i szybko skrzep sie zrobił. Drugi raz już wkuwała się w przedramię (tak jak zawsze krew sie pobiera) ale tam ni ebyło widać żył i szukała ich przesywając igłe w prawo i w lewo. Wtedy juz sie rozpłakał, co mnie oczywiście nie dziwi. W pewnym momencie jak tak szukała tej żyły żałowałam, że prosiłam moją lekarke o morfologię. Też rozrywke my zgotowałam. W sumie nic mu nie jest ale chciałam chociaż raz sprawdzić morfologie czy wszystko ok. Jutro będą wyniki to się okaże...
 
Kuba też wczoraj spadł z łóżka:zawstydzona/y::-(!!! Rano spał jak zawsze, drzwi mu przymknęłam i nagle po godzinie słyszę wrzask, potworny płacz... Wpadłam do sypialni, spojrzałam na łóżko, a on pod łóżkiem na brzuchu leży i zanosi się płaczem... Na całe szczęście na podłodze leżał kocyk i spadł na ten kocyk!!!
Zabrałam go szybko na ręce, utuliłam , oglądałam czy nic się nie stało... Po paru minutach się uspokoił, a ja trzęsłam się jeszcze przez godzinę:-(...
Okrutnie się przestraszyłam...
 
reklama
Dziewczyny, może się orientujecie bo ja od paru lat zawsze miałam z firmy pakiet w jakiejś prywatnej przychodni i nie obczajam się za bardzo w publicznej służbie zdrowia.

Czy w danej przychodni mogę pójść z dzieckiem do innego lekarza niż ten do którego dziecko jest przypisane?
A czy mogę iść w ogóle do innej przychodni?

więc tak do innego lekarza możesz pójść bez problemu co do innej przychodni- to jednorazowo(czyt nie za często) również możesz pójść na tzw oświadczenie

no i przyszla pora na mnie... dzisiaj amelka zaliczyla glebe :zawstydzona/y:
Kuba też wczoraj spadł z łóżka:zawstydzona/y::-

dziewczyny ja myślę że przed nami dużo jeszcze takich upadków etc natomiast dzieci mają to do siebie że szybko dochodzą do siebie więc głowa do góry
 
Do góry