reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

no my tu sami wiec ani tesciowa ani moja mama nic nie mowia - sa daleko i na ich pomoc też liczyć nie moge... maz mnie jakos specjalnie nie rozpieszcza, córka w ogóle nie daje taryfy ulgowej... kregoslup mnie boli, ale co poradzić taki urok ciązy i zajmowanie sie jednocześnie 20miesieczną córeczką, która nierzadko chce sie potulić a wazy 15kg wiec jest co podnieść... ale zasadniczo to nie narzekam, bo i nie mam komu, ani czasu na to by marudzić bo tyle jest zajęc przy dziecku i w domu... wieczorem padam i zasypiam w 5 minut i tak dzien za dniem mija...
 
reklama
DorrisŁ pisałaś o wzruszeniu po porodzie, pierwszym spojrzeniu na maluszka itd....no to teraz uznacie mnie za wariatke jak wam cos powiem :zawstydzona/y:
Jak wiecie miałam pierwsza Cesarke...w znieczuleniu ogolnym wiec mąz oczywiscie nie mogl byc przy mnie....namowiłam go zeby rano nie przyjzdzał do szpitala...nie wiedzialam o ktorej dokladnie bede lezec na sali operacyjnej....chciałam nie wiem dlaczego rano byc sama :confused: o 9.00 wzieli mnie na stół, zrobili CC i kolo 11.00 anestezjolog mnie obudził...jakąś godzine musiałam lezec, nie mialam sily dzwignąć nawet telefonu w rece :-) w koncu napisałam SMS ze malutki juz jest ze mna, ile wazy, mierzy ze jest sliczny i takie tam :-) i wiecie co?? napisałam tez do męża zeby do mnie dzisiaj nie przyjezdzał :baffled: i nie dlatego ze nie chciałam zeby był przy nas czy cos, poprostu przy kazdym ruchu bolał mnie brzuch i ja sobie pomyslałam ze jak P. zobaczy Tymonka i sie wzruszy, to ja zaczne tak płakac ze z bolu chyba umrę :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:
 
claudia85 wcale ne jesteś wariatką :)) Poród to chyba jednak jest jakiś kosmos dla organizmu i to dopiero burza hormonów więc Tobie przyszły akurat takie mysli do głowy. Ja dopiero planuję bo jeszcze tego nie doświadczyłam. Kiedyś mi się śniło, że rodziłam i cały czas myślałam, że co powie S kiedy zobaczy maleństwo i tak sobie po przebudzeniu pomyślałam, że to byłby dobry sposób żeby zająć głowę w czasie porodu i myśleć tylko o tym momencie który nadejdzie a nie o tym że boli ale pewnie doświadczone porodem mamy wybiją mi to z głowy hehehe pewnie ból nie daje mysleć racjonalnie i pozytywnie co???
 
Nie wiem jak to jest z porodem siłami natury, znaczy znam to tylko z opowiadan :-) i wsród moich koleżanek wszystkie odbyły sie spokojnie, szybko, bez komplikacji :-) i Wam tez takiego porodu zycze... ja wybrałam po raz drugi CC i moze sie niektorym wydaje ze ide na łatwizne, ze CC to nie porod...:-( mozecie mi wierzyc ze jest to ogromne przezycie, w czasie porodu w organizmie zachodza zmiany ktore przygotowuja do bycia matka, w czasie CC poprostu wyjmuje sie dziecko i zszywa rany :-( organizm nie jest przygotowany, dlatego matki czesto nie maja na poczatku pokarmu, psychika tez kuleje...i fakt CC samo w sobie nie boli, w koncu jestes znieczulona/uspiona ale pozniej....moze to nie jest bol jakis koszmarny, jak dla mnie da sie przezyc( jestem dosyc odporna ) ale jest ciezko...pierwsze dwie, trzy doby miałam wrazenie ze mi wszystko popęka...pozniej jeszcze w szpitalu miałam problemy ze wstaniem i wejsciem na łóżko ( przy moim 1,50 cm łóżko szpitalne jest poprostu koszmarem )....jak juz wrociłam do domu to moj mąż miał 2 tygodnie L4 na mnie, a pozniej jeszcze 3 tygodnie urlopu dobrał i gdyby nie on to nie wiem co by było....ogromnie mnie wspieral....pomagal ze wszystkim, zajmował sie małym, kapał go, przewijał, pomagał mnie w nocy podniesc sie z łóżka zeby nakarmic małego....jak przestałam kamic piersia to sam karmił w nocy małego.....opatrywał moja rane po CC, robił mi opatrunki.....jednoczesnie pracując na telefon w serwisie i w tym czasie konczył studia, pisał prace inż...jestem mu bardzo za wszystko wdzieczna i mysle ze te kilka dni bardzo nas do siebie zblizyło..zreszta zobaczycie same jak to jest, jezeli wasi panowie stana na wyskosci zadania....:-)
 
temat porodu widzę :-)

ja juz miałam nawet senne koszmary, ze uciekłam ze szpitala, a na wypisie było napisane, ze nie miałam odpowiedniego stanika i nie mogli przyjac porodu :p
obawiam się porodu, bo nie wiem czego się spodziewać, ale równiez dlatego, ze szpitale/porodówki w trójmieście maja kiepskie opinie i straszne historie, więc bardziej obawiam się tego personelu niz samego rodzenia, chociaz moze tego i tego tak samo...

a juz blizej niz dalej .. :szok::szok::-D
 
bobomama bardzo zabawne :-D :-D muszę chyba zaczać kupować majtki poporodowe :-D

a! rozgladam się powoli za koszulami nocnymi do szpitala i ogólnie do karmienia, co myślicie czy lepiej kopertowa, czy na guziki, krótki rękaw, długi, ramiaczka :-D? ubiorę się na poród w taka koronkowa :-D
 
Sonia ja już zdecydowałam się na szpital raczej, a to czasem też zależy na kogo trafi się na zmianie. A opinie to zależy co od kogo się słyszy, zawsze możesz rodzić w SwissMedzie:-) Co do koszul to kopertówki są wygodniejsze do karmienia.

Czy ktoś wie co się dzieje z Agunią31, bo dawno się nie odzywała na forum a ona miała problemy z ciąża?
 
reklama
Jezeli chodzi o porod to ja tez sie troche boje... chociaz troche sie uspokajam bo moja siostra rodzila w marcu, fakt nie w Polsce ale w Glasgow, ale wspomina porod dobrze :happy2: oczywiscie epidural dostala... olenka byla mala chyba 50cm i wazyla 2 z czyms, nawet nie czula jak wyskoczyla:-)

Ja jednak nie bede rodzic w Londynie, i jutro zapisuje sie do szpitala niedaleko Nottingham, jestem w szoku bo dzwonilismy zeby sie dowiedziec co i jak, i od razu mi wyznaczyli spotkanie z Midwife na jutro, wiec sie ciesze...zastanawiam sie rozniez nad prywatna midwife, taka zeby byla ze mna przed porodem , w czasie i troche po :-) zawsze to lepiej jak wiesz kto tam bedzie i ze bedzie to osoba ktora znasz ;-):tak:
 
Do góry