reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

:-)Witam Was po dłuższej nieobecności !

Trochę mnie nie było bo nie ukrywam że stresowałam się swoim samopoczuciem, taki kłujący ból po prawej stronie w dole brzucha znowu się pojawił w sb i dzwoniłam do lekarza. Wczoraj byłam z tego powodu na wizycie, ale o tym na odpowiednim wątku.
Póki co wracam do "życia" i mam nadzieję, że będę już z Wami regularnie.

BUZIAKI dla WAS i miłego dnia!:-)
to idę czytać, bo ja mam takie bóle...
zresztą w tej ciązy mam wiele bóli... ;-p
 
reklama
Jasne asia! Witaj! I od razu mam dla Ciebie dobrą wiadomość - 16 grudnia rodzą się rewelacyjne chłopaki - takie jak mój starszy Syn. Młodszy ma termin na 17 ale coś czuję, że będzie wcześniej :)
 
hello :)

witam nowa grudniowa mamusie :)

ehh moj mezu pojechal nad ranem na to szkolenie... a ja juz swiruje ze w nocy sam nie bedzie :( wiem moze i jestem przewrazliwiona moze to i przez tesciowa... ahhh dobrze ze mam ta szkolle blisko i z niej neta sciagam to zawsze moge odpoczac od jej gadania bo nawija jak najeta ajuz najbardziej mnie wkur**a jak nad ranem o 7 krzysiek wstaje , moja sunia idzie do niej i ja zaczyna lizac opo twarzy a ona sie drze i smieje charczaco no co ty robisz czemu mnie lizesz uciekaj i nawet jej nie sciagnie tylko drze sie na caly pokoj bo mamy tylko jeden.... boze dziewuchy ja juz mam dosc serdecznie chyba sie poplacze .... ::( niech sobie juz jedzie ode mnie ..... :(
 
witam nową mamę,

ja tylko na chwilę- WKU**** MNIE MÓJ MĄŻ... nie mam sie komu pożalić więc wy biedne musicie tego słuchać.
Jak do matki zadzwonię z tym to będzie afera, że albo przesadzam albo zacznie się zamartwiać, że się kłócimy.. a on mnie po prostu wku****

Zresztą wszystko mnie denerwuje... chciałabym móc wyjść i uciec od tego wszystkiego
 
Cześć Dziewczyny! :) Ja mam termin na 16 grudnia, będę miała synka :) Czy mogę do Was dołączyć? :)

To tak jak ja :) Spróbuj przenosić do 18 grudnia - mój Mąż jest z tego dnia i porządny człowiek z niego :) Ja mam właśnie taki plan - zawsze to wygodniej robić jedną imprezę urodzinową ;) Ale nie wiem, czy moja miękka szyjka mi na takie przenoszenie pozwoli ;)
 
Cześć dziewczyny ja dzisiaj nerwa od rana mam,mąż mnie wczoraj wkurzył i dziś oczywiście foch i się nie odzywa. Normalnie ja już nie mam siły być w ciąży,ciągłe nerwy i złość na wszystko co się rusza(te hormony mnie wykończą)
Asia844 witam na forum i zapraszam do dzielenia się z nami twoimi troskami i radościami:-)
Mamolka mam to samo,mąż doprowadza mnie do szału,a też jak zadzwonie do matki i się pożalę to będzie afera więc trzeba dusić w sobie:-(
Missiiss ty tą swoją teściową to albo ustaw albo wystaw za drzwi hi hi:-)










 
Wyślijcie swoich Mężów na kursy do mojego ;) Od ładnych paru lat nie mieliśmy kłótni. Co nie znaczy, że się we wszystkim zgadzamy.

***
Się zasiedziałam nad robotą i zdążyłam porządnie zgłodnieć od śniadania. Chyba czas na kanapkę.
Mąż dowiedział się w robakowej sprawie, że trzeba rozpisać projekt na zebranie marcowe, bo w tym roku spółdzielnia nie ma już kasy... Oczywiście... Co innego mogliby powiedzieć?...
Chcieliśmy też zgłosić wniosek o założenie podzielników ciepła na kaloryfery, bo płacimy kupę kasy za ogrzewanie, a jeszcze w tym roku ich nie odkręciliśmy. Ale po pierwsze to koszt, po drugie musiałaby być zgoda min. połowy mieszkańców (niewykonalne), po trzecie spółdzielnia mówi, że w jej innych blokach, gdzie są podzielniki, ludzie oszczędzają, nie otwierając okien, żeby ciepło nie uciekało i robi się grzyb w bloku. Głupota ludzka nie zna granic...
Ja już chyba nie mam siły do życia w komunie. Jeszcze 17 lat kredytu, który - daj Boże - uda się pewnie spłacić w jakieś 5 lat szybciej - a potem budujemy dom. Oby te lata szybko zleciały...
 
cześć i czołem!

ewa współczuje z tymi insektami:confused2: ja miałam podobny problem - przez trzy lata walczyliśmy z robactwem. Nad nami mieszka taka starsza babcia, którą w zasadzie lubię, ale jest ona źródłem wielu naszych problemów: zalewa nas średnio dwa razy w miesiącu, ma taki syf, że jak S. idzie jej pomóc naprawić to czym nas zalewa to od razu wchodzi do wanny, przez okno wywala wszystko (obierki od jabłek nam na parapet, od pomidora skórki, resztki z talerza, na balkonie miewam resztki od obiadu, w kwiatkach znajdywałam skórę od makreli lub kiełbasę:wściekła/y:). Co do niej idziemy, aby ja opierniczyć to ona płacze, a mi jest jej żal. To od niej te paskudy przechodziły, ale stawaliśmy na głowie, aby się wyniosły i udało się. Od 2 lat nic nie mamy (póki co). Nie ukrywam, że wymagało to sporo zachodu i potruły się nam wszystkie rybki w akwarium,ale warto było:tak:

mamolka, lwiczka mój też mnie wku***ia
 
reklama
ewa współczuje z tymi insektami:confused2: ja miałam podobny problem - przez trzy lata walczyliśmy z robactwem. Nad nami mieszka taka starsza babcia, którą w zasadzie lubię, ale jest ona źródłem wielu naszych problemów: zalewa nas średnio dwa razy w miesiącu, ma taki syf, że jak S. idzie jej pomóc naprawić to czym nas zalewa to od razu wchodzi do wanny, przez okno wywala wszystko (obierki od jabłek nam na parapet, od pomidora skórki, resztki z talerza, na balkonie miewam resztki od obiadu, w kwiatkach znajdywałam skórę od makreli lub kiełbasę:wściekła/y:). Co do niej idziemy, aby ja opierniczyć to ona płacze, a mi jest jej żal. To od niej te paskudy przechodziły, ale stawaliśmy na głowie, aby się wyniosły i udało się. Od 2 lat nic nie mamy (póki co). Nie ukrywam, że wymagało to sporo zachodu i potruły się nam wszystkie rybki w akwarium,ale warto było:tak:

Trochę mnie to pocieszyło, dziękuję :)
My walczymy, od kiedy się tu wprowadziliśmy, czyli od marca. Poprzedni właściciele nigdy nie wpuszczali dezynsekcji do mieszkania. My już robiliśmy dwa razy. I nie wiadomo, skąd to dziadostwo przychodzi, bo teoretycznie sami porządni ludzie wokół mieszkają... Ech...
A jak walczyliście, jeśli można wiedzieć?:) Może coś podpatrzę :)
 
Do góry