reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Dzień dobry,
mało pisze ale staram się czytać.
Mam sporo zajęć przy nowym mieszkanku. Zaczęły sie jakieś bóle w dole, takie parcie na szyjkę. Zastanawiam sie czy to z przemęczenia, czy coś sie dzieje. Jutro idę do gina zapytać. Może dzidzia już większa i napiera na dół. Któraś z Was ma podobne odczucia?
 
reklama
Hejcz - trzymam kciuki, żeby wszystko było ok.

Lwiczka - ja mam do dresów jakiś uraz jeszcze z dzieciństwa. Jako przedszkolak zrobiłam kiedyś karczemną awanturę, bo mama zrobiła mi zdjęcie, a ja byłam akurat w dresik ubrana, a na zdjęciu chciałam wyglądać "ładnie", czyli sukienka powinna być.
Ale w ciąży chyba mi się jeszcze pogłębiło. Zwłaszcza, że na samym początku, kiedy jeszcze brzucha nie było u mnie widać i chodziłam w "normalnych" ubraniach, spotkałam zaawansowaną ciężarówkę, która wyglądała jak potwór. Miała na sobie właśnie dresy (porozciągane i poplamione), podkoszulkę sprzed ciąży, która nawet jej pępka nie zasłaniała, a do tego miała tłuste włosy. I pod wpływem tego widoku poprzysięgłam sobie, że ciąża, nie ciąża, ale nigdy się do takiego stanu nie doprowadzę. Mam nadzieję, że to się w żadnego hopla u mnie nie przerodzi :-)
 
Margaryt ja mam to samo,jakby malec usilnie chciał wyjść,ale myśle że to pewnie normalne. Ja zawsze kładę się na moment i przestaje:-)
Cwiatka jakbym takie coś na ulicy zobaczyła to też bym tak zareagowała hi hi,no ale z racji tego że ja nie noszę nic prócz spodni,to raczej na koniec ciąży nie wyskocze w sukience bo by mi rodzina ze śmiechu poumierała hi hi:-)
Sunnflower ty się tam trzymaj kochana i nie poddawaj,damy radę tym bólom i ca łej reszcie. No ale z tym twoim wyjazdem do Szczecina to mnie załamałaś,nie możesz się jakoś wywinąć,przecież to kawał drogi jest?!!
 
Cwietka, ja ostatnio spotkałam się z odwrotną sytuacją. Jakieś parszywe baby mnie obgadały na temat mojego ubioru... Słyszała to moja mama, która nie szła ze mną tylko parę metrów za mną. Najgorsze jest to, że kompletnie nie wiedziałam o co tak im chodzi naprawdę. Chyba powinnam była ubrać się w worek po ziemniakach i obcisnąć się pasem... A byłam ubrana w leginsy i tunike i do tego kozaki, a na tunikę jeszcze założyłam pulowerek co by mi cieplej było no i szalik... Jeżeli komuś to przeszkadzało to naprawdę nie wiem jaka panuje obecnie moda ;/
Szkoda, że mama mi to powiedziała później bo z chęcią bym się wróciła i powiedziała tym parszywym babom co myślę.

Aha Sunnflower Ty się nie wygłupiaj i siedź na miejscu!!! Ostatnio przecież na wózku jechałaś w sklepie =)
 
oj, co chorobowo sie zrobilo na forum. dobrze, ze Anka pojechala jednak do tego szpitala. byle by wrocila szybko!

Antylopka - wspolczuje anginy :-( lecz sie bidulko!

hejcz - powodzenia na IP. trzymam kciuki!

ciekawe jak tam cristalrose ...

ja wczoraj tez mialam intensywny dzien - zakupy w ikei i kupowanie spodni mezowi zajelo nam ponad 2 godziny. pelno ludzi wszedzie, a Ninka oczywiscie latala po wszystkich katach i trzeba bylo miec oczy naookolo glowy. oczywiscie w swoim stylu w ikei od razu pojechalam do kasy pierszenstwa i uprzejmi wepchnelam sie przed 8 stojacych tam osob :sorry:
potem pojechalismy na urodziny szwagra meza - ja juz bylam tama zrabana, ze lezalam na kanapie i wszyscy tylko donosili mi jedzenie i picie :-)

dzis siedzimy w domu - maz skreca mebelki z ikei, a my z Ninka potem bedziemy "przeprowadzac" jej zabawki.

milego dzionka
 
dzięki dziewczynki ale jechać muszę - pewnie że jak będę jakoś tragicznie czuła to nie pojadę, ale sama wolałabym jechać bo wiecie jak to jest - ja wszystkie dokumenty robiłam ja wiem o co chodzi i jak zostawię to komuś innemu to może nie być zbyt kolorowo.
Jakoś dam radę. W środę mam wizytę także może dowiem się że już mogę rodzić i problem się rozwiąże ;)
Izu Ty tam się jakimiś głupimi starymi babami nie przejmuj. Ja też zauważyłam że takie starsze panie to jak się człowiek ubierze nie w namiot to patrzą jakbym goła normalnie paradowała. To chyba wychodzą te czasy co to ciążę trzeba było ukrywać bo brzuch to wstyd czy coś...
 
Cwietka, ja ostatnio spotkałam się z odwrotną sytuacją. Jakieś parszywe baby mnie obgadały na temat mojego ubioru... Słyszała to moja mama, która nie szła ze mną tylko parę metrów za mną. Najgorsze jest to, że kompletnie nie wiedziałam o co tak im chodzi naprawdę. Chyba powinnam była ubrać się w worek po ziemniakach i obcisnąć się pasem... A byłam ubrana w leginsy i tunike i do tego kozaki, a na tunikę jeszcze założyłam pulowerek co by mi cieplej było no i szalik... Jeżeli komuś to przeszkadzało to naprawdę nie wiem jaka panuje obecnie moda ;/
Szkoda, że mama mi to powiedziała później bo z chęcią bym się wróciła i powiedziała tym parszywym babom co myślę.

To ja nie wiem też o co tym ludziom chodzi,z tego co piszesz to ubrałaś się ładnie,modnie,schludnie w sam raz na sexy przyszłą mamuśkę,ale widocznie lepiej by było jakbyś ubrała właśnie poplamione wyrozciągane dresy i koszulkę babciną na przykład heh masakra
 
cwietka ale to nie jest tak, że po mieście w dresie popylam, bo bym w życiu tak nie wyszła, nawet jak jadę do SR to się tam w dresik do ćwiczeń przebieram
w dresiku czy jakiś pumpach latam po domu, bo w jeansach, choć ciążowe to jednak mniej wygodnie,
a jak gdzieś wychodzę to albo sukienka, płaszczyk i kozaki, albo jeansy, ładna ciążowa bluzka i płaszcz,
więc w makijażu i tak chodzę bo jak muszę wyjść do sklepu czy jakieś sprawy załatwić to zawsze na tip top się szykuję,
a w domu to zawsze wygodniej w czymś miękkim

do tego jak gotuję czy sprzątam to mam ostatnio tendencje do brudzenia bluzek, większy brzuch to i łatwiej go czymś ochlapać więc wolałabym sobie "wychodnych" ubrań nie poniszczyć
 
Heja;)

U mnie zdrówkowo też bez zmian, poza tym pogoda dobijająca i gdzie nie usiąde tam mnie morzy spanie..:/

Ja też ostatnio (dodatkowo przez ta chorobę) stałam się zapuszczoną babą, dresiki uwielbiam hehe, nie chce mi sie malować, tylko jak gdzieś wychodzę, bluzki świnię w tempie natychmiastowym. Dzis np znów ubrałam czyściutka a własnie jadłam grejfruta i już nadaje sie do pralki...
Dziś urodzinki mojego taty więc po południu wyskoczymy na jakąs kawkę z jakims drobiazgiem, ale oczywiście śrdenio mi sie chce, to chorowanie mnie już dobija, poza tym M też chory:/

cwietka rozumiem że piszesz o Kamińskiego!!! To nie ciekawie skoro tak to wyglada, a co do położnych to slyszłam właśnie - że zalezy na jaką trafisz...co oczywiście wydaje mi sie być paranoją, a może czekala az ją wykupicie do porodu hehehe;)
Tylko Was oprowadzała czy jeszcze kogoś? to trzeba dzwonic i sie umawiać? pod jaki numer?
Wiesz - ja jeszcze pod uwage biorę Chałbińskiego ale bardziej sie nastawiłam na K. :/
Na kiedy Ty masz termin???

hejcz daj znać co tak u Ciebie!!!! kciuki&&&
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jadę zaraz na IP, bo od środy cały czas mam skamieniały brzuch, nawet jak leżę i łykam no-spę i całą resztę specyfików... Ja przetrwam ale obawiam się, że mój Igorek się męczy jak ciągle go ściska ta moja niesforna macica...
Trzymaj sie i wracaj do nas. Bo z takim rozwarciem i skurczami to mogą Cie połozyc pod kroplówe...

Hejcz - trzymam kciuki, żeby wszystko było ok.

Lwiczka - ja mam do dresów jakiś uraz jeszcze z dzieciństwa. Jako przedszkolak zrobiłam kiedyś karczemną awanturę, bo mama zrobiła mi zdjęcie, a ja byłam akurat w dresik ubrana, a na zdjęciu chciałam wyglądać "ładnie", czyli sukienka powinna być.
Ale w ciąży chyba mi się jeszcze pogłębiło. Zwłaszcza, że na samym początku, kiedy jeszcze brzucha nie było u mnie widać i chodziłam w "normalnych" ubraniach, spotkałam zaawansowaną ciężarówkę, która wyglądała jak potwór. Miała na sobie właśnie dresy (porozciągane i poplamione), podkoszulkę sprzed ciąży, która nawet jej pępka nie zasłaniała, a do tego miała tłuste włosy. I pod wpływem tego widoku poprzysięgłam sobie, że ciąża, nie ciąża, ale nigdy się do takiego stanu nie doprowadzę. Mam nadzieję, że to się w żadnego hopla u mnie nie przerodzi :-)
Ja taką widziałam u gina i w ogóle pare razy taka mnie mineła...Zawsze mało na zawał nie padłam...Jejku ja kasiasta nie jestem, ale teraz można tanio i ładnie się ubrać ciążowo, a przede wszystkim czysto. Ja mam prroblem bo duza byłam przed ciążą ale się staram. Nawet jak nie jestem super sexi ubrana to jakiś wisiorek, kolczyk...

Cwietka, ja ostatnio spotkałam się z odwrotną sytuacją. Jakieś parszywe baby mnie obgadały na temat mojego ubioru... Słyszała to moja mama, która nie szła ze mną tylko parę metrów za mną. Najgorsze jest to, że kompletnie nie wiedziałam o co tak im chodzi naprawdę. Chyba powinnam była ubrać się w worek po ziemniakach i obcisnąć się pasem... A byłam ubrana w leginsy i tunike i do tego kozaki, a na tunikę jeszcze założyłam pulowerek co by mi cieplej było no i szalik... Jeżeli komuś to przeszkadzało to naprawdę nie wiem jaka panuje obecnie moda ;/
Szkoda, że mama mi to powiedziała później bo z chęcią bym się wróciła i powiedziała tym parszywym babom co myślę.

Aha Sunnflower Ty się nie wygłupiaj i siedź na miejscu!!! Ostatnio przecież na wózku jechałaś w sklepie =)
no bo wychodzą czasy, tylko worki na ziemniaki. Zadrosne, że za ich czasów nie było takich ciuchów na ciąże.Ooo dokładnie, o to zadrosne. ja uwielbiam legginsy i tuniczki ale mi troszke za zimno. Ale nawet jak w szpitalu leżałam to kazałam sobie przynieśc bluzki i legginsy. Ach i potem to nawet w kolczykach popylalam ku ubawowi innych ciężarówek. Śmiały się, że jak sie tak wystroiłam na wizyte to ordynator z zachwytu mnie wypuścił buhahahahahaaaaa.
A mnie tak wsio boli, że mam problem żeby się podnieść....Jak leże to jeszcze oki, choc oko mi się zamyka a sami z Lolem jesteśmy...Ale jak wstaje to mi świat wiruje a plecy bola jak cholera...Oj chyba mój organizm każe mi wyluzować..
 
Do góry