reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Drugie dziecko

ja właśnie nie wiem kiedy się na drugie zdecydować, bo na pewno bym chciała... poród miałam spoko więc traumy nie mam, ale niemowlak daje w kość więc chciałabym trochę odsapnąć między jednym obsrańcem a drugim;) no i nie ukrywam, że trochę mi brakuje życia towarzyskiego (piwo, gril itp)... ale zbyt długiej przerwy też nie chcę, tym bardziej że ja już po 30tce więc czas ucieka - nie chcę, żeby dzieciaki miały mamuśkę staruszkę;) do roboty weźmiemy się chyba po następnych wakacjach... jeśli się uda to między dzieciakami będą 2 lata różnicy:) ale plany planami... może mi się jeszcze zmieni wizja...
 
reklama
Ja co prawda zawsze marzyłam o trójeczce, ale na dwójce poprzestaniemy. Mieszkaniowo trochę ciężko by było. Zawsze chciałam żeby Jaś miał rodzeństwo, żeby kiedyś tam nie był sam. I udało się :) Sama jestem jedynaczką i zawsze chciałam mieć brata lub siostrę. Niestety mama nie donosiła kolejnych ciąż. W podstawówce miałam nawet jazdy i trułam rodzicom żeby adoptowali jakieś dziecko tak bardzo chciałam rodzeństwo. Dlatego Zołza, gratuluję pięknych planów i jak tylko się zdecydujecie będę Wam mocno kibicować żeby wsio się udało :)
 
silva sunshineto musimy sie zgadac. My robimy drugiego malucha w czerwcu zeby maluch sie urodzil tak przelom marca i kwietnia. Ja tez po 30stce i tez nie chce za dlugo czekac zebym miala jeszcze sile chodzic na wywiadowki;-)
andrael szczerze wspolczuje, nie wyobrazam sobie ja musialo byc ci ciezko. Mam nadzieje jednak, ze z czasem to uczucie leku przed kolejna ciaza minie

Ja tez wspominam moj porod raczej milo i nie chodzi tu o bol czy jego brak, ale bardziej o fakt, ze obylo sie bez komplikacji. Moze wiec dlatego mysle juz o drugim mluchu
 
dziewczyny, które mają starsze (ale jeszcze dość małe) drugie dziecko - czy Wy również obserwujecie oblężenie oseska??? ja się czasem opędzić nie mogę od Ninki; jak tylko gdzieś z małym przysiądę, od razu się zjawia i się zaczyna - całowanie, głaskanie, przemawianie, robienie min, poklepywanie... ja wiem, że to wyraz miłości, ale czasem się na nią wydrę, że już dość:zawstydzona/y:boję się, by takie moje zachowanie nie doprowadziło do tego, ze miłość zamieni się w zazdrość bądź agresję, ale czasem już nie wyrabiam;

i wciąż musze powtarzać, że całusy nie w twarz- zwyczajnie się boję, że może Leosia zarazić jakimś bakcylem, który u niej nie powoduje objawów, a maluchowi z mniejszą odpornością może zaszkodzić; czy ja juz świruję i zaczynam traktowac małego zbyt opiekuńczo? czy to jest właśnie ta pułapka, w która wpadają rodzice wcześniaków???

a druga rzecz to to, że jakąś jazdę hormonalną mam - częste ataki agresji (tłumionej, rzecz jasna), brak cierpliwości do Ninki... wiem, że to normalne i że mija, ale ostatnio ciężko mi z dwójką w chacie wysiedzieć; na dodatek ta pogoda - Nina wychodzi jedynie na balkon, bo niania w deszcz na spacer z nią nie wyjdzie... a ja z nią i wózkiem tez nie wyjdę, bo mnie nie słucha i od razu leci na plac zabaw; a tam wszystko mokre i obłocone; poza tym leci od razu na zjeżdżalnię, a ja nie moge jej asekurowac bo musze bujac wózkiem, inaczej się Leo budzi i beczy przez brzuszek; no do dupki u nas ostatnio:no:

i chyba bunt 2-latka nam się zaczyna, bo się Ninka nieposłuszna robi... i wszystko jest na "nie" i wszystko chce robić sama...

to się pożaliłam:-(
 
u nas tez Amela ma przypływ miłosci, jak karmie Olka kładzie mi sie na kolana i ciagle chce sie przylulac i mówi kocham i trzeba jej odpowiadac , ze tez ja kocham bo inaczej ryk.
 
Ja mam w domu oprócz małej jeszcze 4 letnią Julkę. Julka też jest bardzo opiekuńcza w stosunku do Zuzi i wie że trzeba z małą delikatnie postępować. Natomiast jak tylko zobaczy że całuję małą to już robi niezadowoloną minę, wciąż pyta czy ją kocham, czy się "na nią cieszę" (jak to mówi). Zauważyłam że mam dużo mniejszą cierpliwość do niej. Szału dostaję jak Zuzia zaśnie a Julia hałasuje przy zabawie, a ja proszę raz, drugi, trzeci o spokój i nic. Na szczęście od poniedziałku Julia idzie do przedszkola bo kończy się już jego urlop, więc będzie wracała już trochę wybawiona. Generalnie po powrocie ze szpitala miałam doła bo nie umiałam się emocjonalnie odnaleźć w sytuacji że muszę podzielić miłość na dwójkę dzieci. Boję się że będę młodszą zawsze rozgrzeszać "bo Julka starsza". Nie chcę popełniać błędu moich rodziców. U mnie zawsze wymagano ode mnie a jak się stawiałam pytając dlaczego moja młodsza o dwa lata siostra nie musi danej rzeczy robić to mówili "za dwa lata ona też będzie" co oczywiście nigdy nie następowało. Wkurzało mnie to cholernie i miałam poczucie niesprawiedliwości. Ale przynajmniej jak wyszłam za mąż to już dawno gotowałam podczas gdy moja siostra nie wiedziała nawet gdzie w domu jest patelnia i przypalała pyzy robione na parze:szok:
 
mamusiacóreczki no normalnie musimy się spitkać bo ty jakaś bratnie dusza jesteś moja haha:-)
normalnie jakbym czytała o sobie slowo w słowo:-Di mamy nawet dzieci w tym samym wieku hihi...
też czuje się wyrodną matką...juz nie moge sobie poradzić z Kubą a teściowie mi dupe obrypują jak to co chwile zwracam uwage dziecku ale jak go im zostawiłam na noc to jeszcze o 22.00 przywiozła go do domu z powrotem bo sama nie mogła soobie z nim poradzić:wściekła/y:no wiec sorry...zastanawiam się już czy jakieś kropelki uspokajjące Kubie nie kupić bo jestem wykończona...Franek to anioł w porównaniu do KUby...ja już nie mam siły...jest złośliwy i uparty...
 
andrewa88 ja mieszkam przy samej Cytadeli więc jest miejsce na spacer a i dwa ładne place zabaw są do dyspozycji. Jeśli tylko masz ochotę na jakiś spacer to serdecznie zapraszam. A synek chodzi do przedszkola? Ja od poniedziałku mam chwilę wytchnienia bo Julka już idzie (urodziłam 30 czerwca więc od razu miałam po szpitalu na głowie dwie pannice). Co do teściowej to moja też lubi sobie o mnie poopowiadać(nie zawsze prawdę, na szczęście są obok mnie dobre anioły które razi to że gada o mnie nieprawdziwe rzeczy więc w większości przypadków znam te bajeczki. Oczywiście oko w oko to "kochanie" i takie tam. Ale jak już gdzieś pisałam to temat na osobny wątek.
 
u nas na szczescie mezus w domu teraz ma przymusowy urlop w wakacje i zajmuje sie mlodym. Wszedzie go zabiera ze soba jak gdzies jedzie, razem sie kapia i spia... Wczesniej zanim sie mloda urodzila to moj wychodzil rano i wracal pozno i mlodemu brak go bylo. Bywaja chwile ze mlody jak karmie mala przychodzi przytuli sie i mowi KOCHAM CIE, ale on zawsze tak robil, jest bardzo uczuciowy. Tez go w tedy tule i mowie ze ja rowniez bardzo go kocham i sobie troche pogadamy jak mala mam na cycku.... Gdyby nie mezus ktory sie teraz mlodym ciagle zajmuje to mlody inaczej odczul by moj "brak" czasu dla niego...
 
reklama
mamusiacóreczki no ja mieszkam zaraz koło Malty więc też fajne warunki spacerowe :Dwystarczy przejść tylko przez ulice ;-)
Kubuś do przedszkola idzie dopiero od września więc jestem wykończona...a ja urodziłam 27 czerwca więć Kuba juz do przedszkola też ie chodził jak wróciłam ze szpitala także znam Twój ból...
w tej chwili jestem w Swarzędzu u mamy bo mama ma dom z ogrodem i przynajmniej Kuba może pobiegać sobie w ogrodzie czy pokąpać się w basenie kiedy ja zajmuje się Frankiem...nie ma chwili wytchnienia a nikt nie myśli żeby zaproponować jakąkolwiek pomoc wrrr...mąż do wieczora w pracy...moja mama przyjeżdża z tata po pracy też zmęczona a teściowa to już wogóle szkoda gadać..
 
Do góry