reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Wszystko o karmieniu naszych maluszków

Kardamom, moja Misia tez bardzo się pręzyła i teraz już jej przeszło, ale myśle że było to z powodów:
- było jej gorąco - już ją tak nie ubieram
- pierś miałam gorącą od zastoju
- miałam strupki na brodawkach

teraz już jest inaczej, lepiej - jeśli chodzi o ssanie. Także Tobie również zycze by w się u Was odmieniło.
 
reklama
poczytałam troszkę ten wątek i chcę się podzielić moimi spostrzeżeniami:
co do butelki i kryzysu - raz po jakiś 3 nocnych godzinach karmienia non stop poszłam do pielęgniarki po mleko, bo już nie dawałam rady. Pawełek ładnie wydoił 100ml mleka i chciał dalej jeść a pielęgniarka powiedziała, ze to nie możliwe, żeby był głody i że nie może mu więcej dać. Potem raz w domu w nocy mój mąż stwierdził, że ja na pewno nie mam pokarmu dlatego mały płacze, zrobił mu butelkę - Pawełek wypił 10ml i wolał wrócić do cycka, bo mu nie podeszło... Teraz wiem, ze mleka mam dość, a mój K się śmieje, że mogłabym wykarmić sześcioraczki
Co do głośnych kupek i diety - jak wróciliśmy do domu, to po paru dniach Pawełek strasznie płakał jak robił kupkę i puszczał bączki - strasznie - to trwało z 1-2 godzin non stop, masowaliśmy mu brzuszek, podginaliśmy nóżki, przytulaliśmy dawaliśmy herbatkę j"akąś tam"i w ogóle co się dało - bez rezultatów -- okazało sie u pani doktor, że mały ma nietolerancję laktozy, więc teraz dostaje kropelki z enzymem rozkładającym laktozę i wapno w syropie i jest o niebo lepiej, a ja nie mogę jeść absolutnie żadnego nabiału...
 
Dora - współczuję Ci niemożności jedzenia nabiału, u mnie to podstawa diety nawet nie matki karmiącej! ;) ale wiadomo, dla maluszka wszystko...

ja jak dotąd nie mam problemu z jedzeniem, na razie co bym nie zjadła jest ok, chociaż dziś na obiad mąż zaserwował pierogi z kapustą i grzybami, zjadłam 4sztuki :zawstydzona/y: wiem ze nie wolno... mam nadzieje że nie będzie źle...
 
Ja chyba dzięki temu, że poród zaczął się sam to mam pokarm i malutka najada się bez problemu. Jada po prawie 40 minut, ale potem 3h śpi. Położne w szpitalu mówią aby te 3 godzinki jej dać, potem przewijanko i jedzonko.
 
kardamon wiem dokładnie przez co przechodzisz...ja już psychicznie wysiadałam...było to samo-do wczoraj, teraz o dziwo jest już lepiej ale zobaczymy na jak długo. Moja Kochana ja mogę Ci tylko poradzić tyle ile sama robiłam-mianowicie najpierw małego przystawiam do piersi a kiedy zje w tych złościach z obu a dalej jest głodny to robię mu troszkę mleczka, czasem wypije 20ml i ma dość. Malutka może też w ten sposób alarmować, że boli ją brzuszek...i wiesz- w 100% zgadzam się z bebzonikiem, że malutkiej może być za gorąco, albo też niewygodnie...spróbuj innej pozycji karmienia, innego miejsca, pokoju...i daj znać czy coś się zmieniło.
 
dora a na jakiej podstawie tak lekarz stwierdził? ja nie jadłam w ogóle nabiału i mała też tak się prężyła. Teraz trochę jem, ale to tylko mała miseczkę jogurtu naturalnego z musli albo jakiś waniliowy serek. to wszystko.

Moja ładnie ssie, ale 3h przerwę ma może tylko raz dziennie, a tak około 2,5h wytrzymuje.
Ja miałam kryzys psychiczny wczoraj, po niefajnej nocce, gdzie Ada budziła się po 1,5h do 2h i potem nie mogła zasnąć tylko się prężyła, jęczała, miała twardy brzuszek. Ja byłam zmęczona, rano miałam doła, ciągle ryczałam..zaczęłam myśleć o podaniu butli..ale na szczęście dół przeszedł...i oby się szybko nie powtórzył.
 
No to jest nas dwie. Ja też chodze i ryczę. Tylko ze nie wiem dlaczego ? Boję się o małą że coś jej się stanie, że coś źle robie - to taka mała kruszyna.
 
U mnie sutki już się zagoiły, przynajmniej na tyle ze nie stresuje mnie podanie piersi małej. Ale... bolą mnie sutki jak sobie o nich pomyśle, takie jakby kłucie, pieczenie, jak sie "sciągaja" to poprostu jest nieprzyjemnie. Też tak macie ?
 
Ania, Bebzonik wytrwałości Wam życzę, niestety takie kryzysy chyba żadnej z nasnie ominą...
Bebzonik ja pamietam takie uczucie ściągania jak piersi napelnialy sie mlekiem i dla mnie to było nawet przyjemne... Ale początki z poranionymi brodawkami to fakt nic fajnego na początku, dlatego mam nadzieje ze mały polubi smoczek, bo nie chciałabym żeby tak jak siostra zrobił sobie go z moich piersi.
Czytałam własnie w tej małej książeczce ze okres ustabilizowania laktacji to około 6-8 tygodni, potem jest juz łatwiej a i mamy czuja sie chyba pewniej;-)
 
reklama
Aniawos może Adusia zaczyna miec kolki? Może spróbuj jej dac coś na wzdęcia.
moja tez zaczyna sie juz preżyc robi sie czerwona i kopie nóżkami zawsze o 21.00 to jeszcze nie kolka bo trwa zbyt krótko ale dopóki nie puści bączka to płacze. A je bardzo łapczywie i niemoge jej odbic po jedzeniu wiec na pewno zaczynają sie wzdęcia. a jak dam jej kilka kropelek to od razu spokój i smacznie śpi.

ja już kolejną noc wyspana bo Alicja ma równe pobudki w nocy tj. je 21.00 i śpi do 1.00 potem je i śpi do 5.00 znów zje i śpi do 8.00 wiec nie narzekam.

Bebzonik ja też uważam że napływanie pokarmu jest troche mało przyjemne a w szczególności jak sie ma podrażnione brodawki. ale da sie przeżyc. ale takie sa poczatki głowa do góry później bedzie lepiej.
 
Do góry