No to może rzeczywiście taki etap rozwoju. Jesli chodzi o spanie, mój synek tak samo przychodzi do mnie w nocy po ok. godzinie spania w swoim łóżeczku (o ile w ogóle uda mi się go tam przenieść, bo oczywiście zasypia tylko w moich ramionach). Śpi bardzo czujnie, i tez jakby sprawdza nawet przez sen, czy jestem obok.
Tylko że dla mnie to na razie nie problem, bo lubię mieć go blisko, sama jestem bardzo stęskniona po całym dniu w pracy .
Myslę, że to przejdzie.
Tylko że dla mnie to na razie nie problem, bo lubię mieć go blisko, sama jestem bardzo stęskniona po całym dniu w pracy .
Myslę, że to przejdzie.