reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie - czyli nasze potyczki z cycuchami u butelkami:)

Asteria

Wdrożona(y)
Dołączył(a)
6 Luty 2008
Postów
1 545
Miasto
Katowice, Poland, Poland
No wiec znow ja zaczne;)

Jak wiecie mała od poczatku w szpitalu nie byla karmiona piersia... podczas pobytu w szpitalu staralam sie laktatorem wzbudzic laktacje - Dziewczyny starajcie sie upominac o to żeby dzieciaczki karmić i nie dokarmiano ich na oddziale... bo w wiekszosci szpitali nie ma nacisku na karmienie piersią.

Dziś byłam zmuszona dokarmic Nine butelka bo sie nie najadala w nocy (zjadla tylko 15 ml) - jak dostala butelke to spala od 7 rano do 11:D

Co do jedzenie podczas karminia to polozna powiedziala mi tak: mozesz jesc wszystko tylko pamietaj zeby nie wprowadzac wszystkiego naraz... jezeli masz ochote na czekolade zjedz ale nie cała tabliczke tylko 3 kostki, jezeli masz ochote na pomarancze albo truskawki to wprowadz malymi ilosciami np. 1/4 pomarańczy albo kilka truskawek...

Unikac sera zółtego!!! znaczy jesc ale nie kakazdy posilek:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Na rozwinięcie i utrzymanie pokarmu można z ziółek pić koper włoski, rumianek, anyż - lub gotowe mieszanki na laktację. Na zatrzymanie laktacji pije się herbatkę z szałwii.
 
Mój mały przez pierwsze dwie doby był na sali intensywnej terapii noworodka i też był karmiony butelką. Przynosili mi go ale bardzo rzadko; początkowo jak jeszcze nie byłam uruchomiona po cesarce to ze 3-4 razy. Kolejnego dnia już tylko dwa razy i kolejnego raz, po czym już mi go "oddali". Potem ciągle przystawiałam do piersi. W 4 dobie dostałam takiego nawału pokarmu, że do dziś cycki mam jak kamienie i mogłabym pewnie wykarmić połowę dzieciaczków z oddziału. Jak leżał w inkubatorze naświetlany, to przez jedną dobę też musiałam odstawić pierś, więc ściągałam laktatorem ale nic mi to ulgi nie przynosiło. W drugiej dobie naświetlania już mogłam karmić i tak jest do teraz. Olek budzi się co jakieś 2 godziny ale jeśli zaśpi, to niestety sama go budzę. Muszę często karmić, żeby przybierał na wadze, jest wcześniakiem więc w szpitalu powiedzieli, że troszkę inczej jest u niego z karmieniem; musi być częściej. Ja z jedzeniem uważam, na razie delikatne kanapki z chudą wędliną, obiadki tylko gotowane, podjadam tylko sucharki między posiłkami a cycki ciągle nabrzmiałe.
Dziewczynki pamiętajcie, że karmienie jest najpierw w głowie, dopiero potem w piersiach :happy2:
Pozdrawiam
 
Mój mały przez pierwsze dwie doby był na sali intensywnej terapii noworodka i też był karmiony butelką. Przynosili mi go ale bardzo rzadko; początkowo jak jeszcze nie byłam uruchomiona po cesarce to ze 3-4 razy. Kolejnego dnia już tylko dwa razy i kolejnego raz, po czym już mi go "oddali". Potem ciągle przystawiałam do piersi. W 4 dobie dostałam takiego nawału pokarmu, że do dziś cycki mam jak kamienie i mogłabym pewnie wykarmić połowę dzieciaczków z oddziału. Jak leżał w inkubatorze naświetlany, to przez jedną dobę też musiałam odstawić pierś, więc ściągałam laktatorem ale nic mi to ulgi nie przynosiło. W drugiej dobie naświetlania już mogłam karmić i tak jest do teraz. Olek budzi się co jakieś 2 godziny ale jeśli zaśpi, to niestety sama go budzę. Muszę często karmić, żeby przybierał na wadze, jest wcześniakiem więc w szpitalu powiedzieli, że troszkę inczej jest u niego z karmieniem; musi być częściej. Ja z jedzeniem uważam, na razie delikatne kanapki z chudą wędliną, obiadki tylko gotowane, podjadam tylko sucharki między posiłkami a cycki ciągle nabrzmiałe.
Dziewczynki pamiętajcie, że karmienie jest najpierw w głowie, dopiero potem w piersiach :happy2:
Pozdrawiam

przypomnij w ktorym tyg urodzil sie Alek? bo jestem zdziwiona tym co ci powiedzieli w szpitalu o karmieniu... mnie pediatra i polozne powiedzieli ze nie trzeba karmić jakoś inaczej... normalnie na rzadanie...:confused:
 
A mnie powiedziano, że powinien przybierać na wadze a że urodził się w 35tc, to ma troszkę mniejszy żołądeczek, mniejsze porcje wysysa więc trzeba dawać częściej.
Pozdrawiam
 
Mi też powiedzieli w szpitalu, żeby Polę karmić nie rzadziej niż co 3h i w razie potrzeby budzić na cyca. Z kolei położna środowiskowa powiedziała, że jeśli odstępy nie są jakieś bardzo długie (do 4h) nie muszę jej budzić. Ech... co twarz to teoria :/
Mi mała rozbudziła laktację po cc. Laktatora użyłam tylko raz z ciekawości ;) Ale przez to ssanie "na pusto" i często przez pierwsze doby mam boleśnie poranione sutki. Ałć. Smaruję własnym mlekiem - powoli pomaga.
Dziś w nocy Pola dostała takiego apetytu że całą noc chciała być tylko przy cycu. A nad ranem obaliła dwie cycki pod rząd. Już łyknęłam herbatki laktacyjnej. Mam nadzieję że starczy mi pokarmu...
 
Ewelinka, ja też przez całą ciążę nie miałam ani kropelki siary, i cyce też normalne. A po cc w 36tc dostałam pokarm. Nie od razu, trzeba było dużo i często Małą przystawiać i opiłam się też herbatki laktacyjnej, ale wszystko "ruszyło" z kopyta 2 dni po cięciu.
To że nie masz siary nie znaczy, że będzie problem z karmieniem.
 
reklama
ja co prawda jeszcze nie karmiłam, ale moja mama nie miała siary przez ciążę (mi pojawiła się raz i zniknęła) i mówi, że przez dwie doby cisza była...a potem jak ją zalało to mnie karmiła hmmmmmm....nie powiem ile, bo wstyd:p szczególnie, że ja z cycem nie chciałam się rozstać:p a moja sis była karmiona niewiele krócej (ponad 3 lata:p) i sama zrezygnowała obwieszczając pewnego dnia mojej mamie "fuuuj...mleko Ci się zsiadło":D:D
 
Do góry