reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie i dieta naszych maluszków

reklama
elifit ja mam zalecone zaczac podawać rozcieńczoną marchewkę, soczek jabłkowy. Mój syn po ojcu ma chyba nie najlepszy układ pokarmowy i kolki do zwariowania i ulewanie na litry. Też mam pewne obawy czy to nie zawczesnie i przede wszystkim w jakich ilościach? Nie orientujecie sie może?
 
Nikitka,ja starszej podawałam łyżeczką,odrobinke!!!
pokwasiła sie ,pokwasiła,ale z dnia na dzień było lepiej!!!!!!!
Tylko że ja podawałam jak miała 3,5m-ca,nie z zalecenia lekarza,tylko ot takpo prostu....
moja jadła wszystko baaaaardzo szybko,gołabki z kapuchą w 8 m-cu życia...
wiem-potępiecie mnie-ale moja jak tylko widziała/czuła zapach żarcia "dorosłego"wpadała w histerie,bo "musiała spróbowac"...w mojej rodzinei to juz jak mantra jest wspominane jak to jadłą te gołąbki,płakała przy tym,bo popychała je sobie w buźce rączkami,a one "tak wolno się zjadały" bo juz myslała o następnym gołabku....

w sumie to każdemu życze tak kochanego dziecka do jedzenia!!!!!!!!!!!!!
 
Nikitka 30 lat temu mama podawala mi sok marchewkowy po skonczeniu 2 mz bo takie byly wtedy schematy zywienia
najpierw dawala lyzeczke, potem okolo 10 ml butelka

te schematy zmieniaja sie co kilka lat i pewnie jeszcze kiedys powroca te na ktorych my sie wychowalysmy
 
heheh to tak jak z wojną masła z margaryną co chwilę "amerykańscy naukowcy" stwierdzają, że zdrowsze masło a za 2 lata na odwrót ;-)
 
Kiedyś to takie rzeczy jak sok jabłkowy czy marchwiowy podawali nam jak mieliśmy 2 miesiące i nic nam nie było, mleko zagęszczali krupczatką potem kaszą manną, mleko było krowie i jakoś wszyscy są zdrowi... Tylko teraz jest takie wymyślanie... Ja swojemu już dziś mam zamiar zrobić sok z marchwi i podać na początek 3 łyżeczki ,aż stopniowo coraz więcej... Poczekam jeszcze z dwa tygodnie i zacznę wprowadzać kaszki wszystkie które są niby po 4 miesiącu... Jak moje chłopaki byli mali to na tych soczkach i kaszkach była informacja OD 4 MIESIĄCA, A NIE TAK JAK TERAZ PO CZWARTYM MIESIĄCU, jest ta taka różnica ,że jak coś jest od 4 miesiąca to można już podawać po skończonych 3 miesiącach, a jak jest po 4 miesiącu to oczywiście jak skończy te 4 miesiące... Ja mam zamiar już powoli wszystko wprowadzać, nie chcę powtórki z rozrywki, że mały nie będzie chciał nic jeść, tak miałam ze starszym, on do półtora roku tylko brał do ust cyca, wszystkim innym pluł i wymiotował, młodszemu zaczęłam wprowadzać po skończonym 3 miesiącu i jadł wszystko, im dziecko wcześniej pozna nowe smaki tym lepiej... Teraz żałuję ,że słuchałam położnej aby do pół roku małemu nic nie dawać i nawet nie dopajać, potem wyrósł z niego taki mały dziwoląg, do dziś większości rzeczy nie ruszy i ma odruchy wymiotne:wściekła/y:

agadaria ja Cię nie potępiam bo ja to samo miałam ze średnim, do roku to on jadł już dosłownie wszystko i nic ,a nic mu nie było... Jestem tego zdania ,że jak się chce aby dziecko wszystko jadło to należy w miarę szybko zacząć podać :tak:
 
Ostatnia edycja:
Z tego co tu mozwia to WHO teraz zaleca karmienie wylacznie piersia do 6 miesiaca zycia i nie podawanie glutenu do 6 miesiaca. Ja zaczne wprowadzac cos po 4 miesiacu, ale nie jako posilek tylko bardziej zeby mala sie przyzwyczaila do innych smakow i konsystencji pokarmu. Takze u nas w lutym bedziemy probowac jablko, marchew i kleik (ale bezglutenowy - ryzowy).

gugula ja zamierzam na poczatek kupic kleik ryzowy ktory przygotowuje sie na mleku i robic na swoim odciagnietym.
 
reklama
Jak widzi talerz z obiadem to skacze i mówi (jemy, jemy, jemy, hura)

Moja mama z kolei podawała nam sok jabłkowy i zaczynała od 2 kropelek :), stopniowo zwiększając dawkę. I podawała go od 2 miesiąca.
Wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie. Ja się do 6 miesiąca wstrzymam z warzywkami a kaszki sobie daruję. Starszej nie dawałam tym bardziej, że zrobienie kaszki na maminym mleku graniczy z cudem.
 
Do góry