Nikitka,ja starszej podawałam łyżeczką,odrobinke!!!
pokwasiła sie ,pokwasiła,ale z dnia na dzień było lepiej!!!!!!!
Tylko że ja podawałam jak miała 3,5m-ca,nie z zalecenia lekarza,tylko ot takpo prostu....
moja jadła wszystko baaaaardzo szybko,gołabki z kapuchą w 8 m-cu życia...
wiem-potępiecie mnie-ale moja jak tylko widziała/czuła zapach żarcia "dorosłego"wpadała w histerie,bo "musiała spróbowac"...w mojej rodzinei to juz jak mantra jest wspominane jak to jadłą te gołąbki,płakała przy tym,bo popychała je sobie w buźce rączkami,a one "tak wolno się zjadały" bo juz myslała o następnym gołabku....
w sumie to każdemu życze tak kochanego dziecka do jedzenia!!!!!!!!!!!!!