reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bunt dwulatka u 15 miesięczneo dziecka ??

Dołączył(a)
10 Grudzień 2009
Postów
12
Zawsze czytałam, że bunt dwulatka dotyczy raczej dzieci , które już ukończyły min 18 miesięcy ale u nas słowo NIE zagościło już jakieś dwa miesiące temu. Teraz jest chyba apogeum. Po prostu walka o wszystko. Czasami zastanawiam się czy to już bunt dwulatka, czy najgorsze jeszcze przed nami. Zaznaczę, że mój brzdąc bardzo szybko się rozwija, w wieku 9 miesięcy już samodzielnie chodził.
 
Ostatnia edycja:
reklama
u nas bunt dwulatka pojawił się gdy Maja miała 16 miesięcy, więc nie można tak bardzo przywiązywać uwagi do teorii, bo każde dziecko to wielka indywidualność!:-) Jedyna rada na bunt, to przeczekać, a przejdzie, wiem, że czasem brakuje cierpliwości, ale trzeba wytrwać.
 
u nas bunt dwulatka wlasnie sie zaczol a wlasciwie gdzies od dwoch tygodni. mala potrafi rzucac sie na podloge,placze i histeryzuje, jak na cos jej nie pozwole potrafi stac i plakac nawet pol godziny.staram sie niereagowac na jej napady zlosci ale powoli brak mi sil
 
Zawsze czytałam, że bunt dwulatka dotyczy raczej dzieci , które już ukończyły min 18 miesięcy ale u nas słowo NIE zagościło już jakieś dwa miesiące temu. Teraz jest chyba apogeum. Po prostu walka o wszystko. Czasami zastanawiam się czy to już bunt dwulatka, czy najgorsze jeszcze przed nami. Zaznaczę, że mój brzdąc bardzo szybko się rozwija, w wieku 9 miesięcy już samodzielnie chodził.
Bunt dwulatka przechodzi większość dzieci, jednak wiek jest bardzo indywidualny. Rzadko się zdarza, że dziecko dzień po drugich urodzinach nagle robi się nieznośne. Niektóre przeżywają to wcześniej, a inne później i z różnym nasileniem. :) 
 
ja uwazam, ze bunt dwulatka to pojęcie bardzo mocno teoretyczne;-)) dzieci mają silniejsze i słabsze okresy mowienia "nie" i kładzenia się na podłodze aż do samej podstawówki:)) potem juz tylko samo mówienie "nie" bez podłogi;-) no i oczywiście duzo zalezy od temperamentu dziecka i tego, jak jest wychowywane.
 
aniakce święte słowa !! :-)

moja mama wychowała troje dzieci, śmiała się ze mnie jak mówilam ze Julka ma swój bunt dwulatka. Powiedziała że teraz to na wszystko jest wytłumaczenie, tylko nie to że dziecko jest poprostu niegrzeczne lub że ma taki okres w swoim życiu że chce stawiać na swoim bo odkrył sprawczą moc słowa NIE. Podobnie jest z nadużywaniem pojęcia ADHD, dysleksja itp. Pracuję w księgarni i masa matek przychodzi po jakieś książki dla dyslektyków, albo poradniki jak sobie radzić z dzieckiem bo pewnie ma ADHD ( w rozmowie wychodzi że nawet matka u specjalisty nie była, tylko dziecko krnąbrne, rozpuszczone to bankowo ADHD) . Mama ma po części rację, bo kiedyś matki siedziały więcej w domu z dziećmi, zajmowały się nimi, bynajmniej moja nie pracowała. Miała dla nas czas zawsze i na wszystko, więc ona nie zna ww. pojęć. Ja mam mniej czasu dla Julki bo pracuję, u nas "bunt" był 9 miesięczniaka, półtoraroczniaka, dwulatka. Co jakiś czas Julka odkrywa coś nowego, wie jak to wykorzystać. Aniakce napisała bardzo madre słowa, ja tez uważam że bunt dziecka będzie trwał jeszcze wiele lat tylko na przestrzeni tych lat będzie on się inaczej kształtował, inaczej okazywał.
Jedyna rada to przeczekać, spokojnie tłumaczyć, bo nasze nerwy okazywane w stosunku do dziecka potęgują tylko jego złe zachowanie.
 
aniakce święte słowa !! :-)

moja mama wychowała troje dzieci, śmiała się ze mnie jak mówilam ze Julka ma swój bunt dwulatka. Powiedziała że teraz to na wszystko jest wytłumaczenie, tylko nie to że dziecko jest poprostu niegrzeczne lub że ma taki okres w swoim życiu że chce stawiać na swoim bo odkrył sprawczą moc słowa NIE. Podobnie jest z nadużywaniem pojęcia ADHD, dysleksja itp. Pracuję w księgarni i masa matek przychodzi po jakieś książki dla dyslektyków, albo poradniki jak sobie radzić z dzieckiem bo pewnie ma ADHD ( w rozmowie wychodzi że nawet matka u specjalisty nie była, tylko dziecko krnąbrne, rozpuszczone to bankowo ADHD) . Mama ma po części rację, bo kiedyś matki siedziały więcej w domu z dziećmi, zajmowały się nimi, bynajmniej moja nie pracowała. Miała dla nas czas zawsze i na wszystko, więc ona nie zna ww. pojęć. Ja mam mniej czasu dla Julki bo pracuję, u nas "bunt" był 9 miesięczniaka, półtoraroczniaka, dwulatka. Co jakiś czas Julka odkrywa coś nowego, wie jak to wykorzystać. Aniakce napisała bardzo madre słowa, ja tez uważam że bunt dziecka będzie trwał jeszcze wiele lat tylko na przestrzeni tych lat będzie on się inaczej kształtował, inaczej okazywał.
Jedyna rada to przeczekać, spokojnie tłumaczyć, bo nasze nerwy okazywane w stosunku do dziecka potęgują tylko jego złe zachowanie.

tzn ile,u nas rozdrażnienie i bunt trwa bardzo długo :-)

Czasami histerie nie są spowodowane buntem a złym wychowaniem,zaburzeniami rozwojowymi.
Mój syn akurat będzie diagnozowany pod kątem ADHD,ale obecnie wiem że typowe objawy adhd towarzyszom wielu innym zaburzeniom,nawet dzieci z patologicznych rodzin z zaburzeniami emocji,dzieci którym nie okazywało się zainteresowania,miłości rodziców mogą przejawiać objawy typowe dla adhd czyli nadpobudliwość,gorsza koncentracja,opoźnienie mowy itd itd...
Gdy dziecko się po prostu buntuje należy znaleźć na nie metodę a gdy metody zawodzą przez dłuższy czas,nie mam na myśli tygodnia czy 2 a dłuższego okresu czasu ja bym poleciła wizytę u specjalisty,nam właśnie pomogły takie wizyty bo się okazało że problem tkwi głębiej tzn.w zaburzeniu integracji sensorycznej.Jednak sposobbu na mojego nadal nie ma,nadal piszczy,wrzeszczy,tupie,skacze
 
Hej mamuski
Nie za bardzo wiem gdzie podpiac pytanie.
Mam 15 mies synka ma swoj charakterek gdzies kolo roku zaczal sie strasznie zloscic jak czegos mu nie pozwalalismy. Najpierw byly krzyki pozniej nie raz uderzyl mnie wyrywal sobie wloski a teraz jak mu czegos nie pozwalam zaczyna sie krzyk placz no i co najbardziej mnie przeraza robi krzywde sobie uderza glowka gdzie popadnie czesem tak macha raczkami ze bije sie po glowie. najczesciej sie kladzie i uderza o podloge czasem o sciane. nie za bardzo wiem jak sie wtedy zachowac. jak bralam go na rece bylo jeszcze gorzej. najczesciej sadzam go na podlodze wyplacze sie i jest ok ale to uderzanie glowka jest straszne.

no i mam tez pytanie odnowsnie watku rodzenstwa
maly mimo swoich foszkow jest przekochanym dzieckiem, uwielbia zwierzeta mimo ze nie mamy zadnego w domku
uwielbia dzieci, wszystkich by przytulal calowal wszystkim sie dzieli czasem wezmie miska daje mu piciu albo wyciaga swojego smoka i daje misiowi :) i wlasnie dlatego chcialabym dla niego rodzenstwo ale no wlasnie zawsze jest jakies ale
panicznie boje sie porodu do tego stopnia ze jak o tym mysle to zaczyna bolec mnie zoladek
nie wiem dlaczego bo porod odbyl sie niby szybko (3godz) bez nacinan, problemow, bez zadnych nie milych sytuacji.
czy ktoras mamusia tez tak ma lub miala?
 
Przede wszystkim jeśli chcesz zdecydować się na drugie dziecko, powinnaś sobie odpowiedzieć na pytanie czy to na pewno ten moment. Bo strach to rzecz naturalna i rozumiem że sie boisz, jednak nie jestem pewna czy jest tak jak piszesz. Mam wrażenie, że to raczej nie porodu się boisz tylko tego czy ogólnie dasz radę z dwójka dzieci i czy to dziecko czegos u was nie zmieni, a dokładniej zachowania pierworodnego.
Mój syn co prawda nie reagował w ten sposób, ale nie raz czytałam o takich sytuacjach, skonsultowałabym to z pediatra, a w przypadku takiej sytuacji pewnie odłozyłabym malucha w bezpieczne miejsce. Ja gdy mały rzucał sie po podłodze i bałam sie ze zrobi sobie krzywde wkładałam go do łóżeczka turystycznego. Sam szybciej sie uspokajał i nie poobijał się. Teraz ma 3 lata nie raz rzuci mi sie na ziemie ale juz jest uwazniejszy, na szczęście głową w nic mi nigdy nie uderzał
 
reklama
Ja kiedyś zaczełam sie zastanawiać czemu nie piszą o buncie trzylatka, czterolatka itd. Wniosek jest jeden, kiedy dziecko pozna magiczne słowo "NIE" i zaczyna mieć swoje zdanie zaczyna sie bunt. I zostanie na zawsze nie zniknie z 3 urodzinami. Dziecko będzie próbowało jak dalego moze się posunać. Jedno bedzie to robiło delikatniej (mój starszy synek), a drugie mega mocno(mój starszy synek). Próbowalismy wielu sposobów, u nas działa konsekwencja i jasne ustalanie zasad. Nie ma od nich odstepstwa. Kiedy pare razy ustapilismy dla "świętego spokoju" to się niestety zemśiło ze zdwojoną siłą.
 
Do góry