reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Październik 2012

Witajcie ranne ptaszki:-)

Ja nie moge zasnac ale wstaje o 7 razem z Gabrysiem.

Mina powodzenia u fryzjera, potem to juz mozna spokojnie na porodowke:-D

Sonka wlasnie, musze zakupic wrzosy, ja od kilku dni porzadkuje ogrod, wyrywam zielsko zasypuje kora zeby potem z maluszkami na spokojnie posiedziec w ogrodku.

Nikamo ja tez jakis skurczy dostalam co sie wszystkim chwalilam ze ja takich dolegliwosci nie mam, a swietowanie odbijecie sobie za rok

The white one ja bym strasznie chciala podwojny wozek bo wiem od mam dzieci z malym odstepem ze naprawde sie przydaje, tylko ze my mamy wozek Gabrysia kupiony w tamtym roku za dosyc drogi, a dostaniemy za niego moze polowe kasy. Mamy duzy ogrod ale ja uwielbiam spacery, a moj syn chodzic to moze ale w kolko a jak wychodzimy za bramke to placz i kladzie sie na chodniku. My na razie na ten temat rozmawiamy, zobaczymy co i jak po przyjsciu ze szpitala

Ja uciekam na wizyte, milego dnia zycze:tak:
 
reklama
i ja mowie dziendobry:tak: juz od 4.30 kulam sie z boku na bok ale na sile siedzialam-lezalam- w lozku bo jak bym wstala to nie wiem co ze soba zrobic;-)
tez zagladam za wiesciami od malenstwa ale mozliwe ze potrzebuje ciut czasu zeby sie "ogarnac" z przezyciami ostatnich dni i godzin:tak:

amelkowna juz z kotem walczy malz zbiera sie do pracy ja pewnie sciagne pranie i zetre tzw kurze w lazience tyle dzis zrobie :-) ah no i amelkowne do pkola odprowadze jeszcze a tak to siad plaski na doopie bo nic mi sie nie chce w tak paskudna pogode:confused2: zazdraszczam kazdemu kto ma kominek (taki prawdziwy gdzie pali sie drewnem) bo akurat dzis bylo by pieknie sobie tak posiedziec z lampka winka (na ten moment soczku porzeczkowego;]|) i ksiazka:sorry:
 
Witam się i ja
Też od 4 nie śpię. Może dzisiaj wszystkie się zestroiłyśmy :-)
azorku siedź i rozkoszuj się lenistwem. Należy Ci się.
nikamo odbijecie sobie. Ja w tym roku odpuściłam moje i męża urodziny (zawsze gdzieś w tym czasie wyjeżdżaliśmy) a rocznica też była skromna. Za to za rok mamy piątą więc będzie co świętować. Szkoda tylko, że Tobie plany pokrzyżowały takie nieprzyjemne bóle.
sonkaa wrzosy.... tak to jest to czego mi brakuje w domu ostatnio. Jutro jadę do leroya:-) to kupię kilka sztuk na stól do kuchni i do ogródka.
Mina powodzenia u fryzjera! Zaszalej ;-)
izabela przepraszam za drażliwy temat biustonoszy, ale ostatnio śniło mi się, że miałam wymiona do kolan po karmieniu i właśnie tego najbardziej się boję.

Co do torby i męża. Ja to tak półżartem powiedziałam, bo na pewno nie dam mojemu ukochanemu pakować torby. On jakoś nie zastanowiłby się co na dnie co na wierzchu i wszystko byłoby pomieszane. Ale przynajmniej niech się poprzygląda jak ja to robię. A jak już jedna z Was zauważyła to może mu zrobię test na wyrywki gdzie co jest. Może mnie zaskoczy, bo ostatnio chciałam go sprawdzić czy wie jakie ciuszki dla dziecka jak wyglądają i jak się nazywają. Nie wiedział tylko co to są półśpiochy i rampersy. Tak więc muszę chyba zacząć wierzyć w niego szczególnie, że on zawsze sobie lepiej z dziećmi radził niż ja. :sorry:

Dzisiaj paskudny dzień, ale mi to odpowiada, bo nie mam zamiaru nigdzie wychodzić tylko planuję prasowanie i odkurzanie. Zobaczymy jak mi to pójdzie.

Miłego dnia dla wszystkich!
 
azorku wiesz, ja chyba połącze to wszystko i zrobie jak TY - przygotuje to co uwazam za konieczne do szpitala a mąż to pochowa do torby.
Margot wlasnie pytalam dzis na wizycie gin - powiedziala wlasnie ze na KTG to duzo za wczesnie jeszcze
emotion Ty chyba pytalas o ZZO i badania - upewnilam sie dzis, dr powiedziala, ze teraz te badania robią w szpitalu jak juz przyjmuja na oddział, bo anastezjolodzy chca miec aktualne wyniki, zatem trzeba tylko zglosic przy przyjęciu zeby zdązyli pobrak krew i zrobic odpowiednie badania
sonkaa ja tez zasadzilam ostatnio nowe wrzosy, ale takie typowo leśne (tato mi wykopał i wzięlismy z naszej wsi :-)) cudnie sie przyjęły, ale to oznaka jesieni, cudownie! Tez mam problemy ze spaniem, ale raczej z zaśnięciem, do północy sie przewalam, ogladam TV, juz niby zasypiam i znów siku i tak 2-3 godziny :wściekła/y:
nikamo szkoda, ze ze świętowania nici, ale widocznie dzidzius tez chcial miec w tym swój udział i dawał o sobie znać ;-) dobrze, ze skurcze przeszly

zbieram sie na mini zakupy choć mega mi sie nie chce i musze sie za prasowanie wziąć :no: dobrego dnia
 
witam,

widzę że pogoda się wszędzie popsuła u mnie całą noc lało, teraz już nie pada ale jakoś tak pochmurno i nieprzyjemnie za oknem, buuu

właśnie wszamałam crunchy z mlekiem i mogę się zacząć szykować do wyjścia, choć przez tą pogodę strasznie mi się nie chce, ale mam w planach ćwiczenia w SR, później KTG i odbiór posiewu i już się boję co tam wyjdzie

marand ja tez jak tylko usiąde by zjeść coś, to mam jakby żebra zablokowane, pewnie maluch nogę tam wsadza i sie nawet nachylić nie moge

no właśnie, tylko że u mnie to już przybrało taką formę, że za stołem to nie ma mowy żeby jeść, siedzę w fotelu, odchylona na maksa do tyłu, pod plecy wepchnięta poducha aby móc się jeszcze bardziej wygiąć, brzuch robi za stół, a i tak nie wiele to pomaga, max 5 minut tak wytrzymam i muszę się przejść

Niestety nasze świetowanie nie specjalnie się udało .Od 21 -12 miałam serie regularnych skurczy .Bolało jak cholerka myslalm ze juz pojedziemy do szpitala ale przeszły.

Za chwilke zbieram sie do gina

szkoda że świętowanie się nie udało, ale dobrze że skurcze już przeszły, kciuki za wizytę;-)


widzę że sporo z was robi się na bóstwo przed porodem, a ja miałam plan iść do fryzjera dopiero po, tak bliżej chrzcin, ale tak kusicie że teraz już sama nie wiem

miłego dnia brzuchatki
 
Cześć dziewczyny!
KTG ponoć tak 2-3tyg przed terminem najwcześniej i najlepiej w szpitalu w którym planowany jest poród coby mieli na miejscu wyniki..
Pasja smacznego, ja już od 2,5godz po śniadaniu:)
Chyba wszystkie mamy teraz problem ze spaniem, ja też coraz częściej się budzę(a raczej moje małe mnie budzi) a później chodzę jak zombie:)

 
Ostatnia edycja:
Wczoraj nie maiłam weny, patrze a tu tyle stron.

Odiwedziła mnie wczoraj położna, zostawiła listę co trzeba do szpitala zabrać itp rzeczy, dała próbki, wypytałam o znieczulenie. W pon. przed wizytą u gina mam mieć KTG. POgadałyśmy trochę, ona sie smiała że ja już wszytsko wiem. Ale trochę rzeczy się pozmieniało w szpitalu i przynajmniej się upewniłąm jak co wygląda. Po porodzie jak będę potrzebowała do przyjedzie doradca laktacyjny.

Wczoraj przyszło łóżeczko turystyczne, bez materaca:wściekła/y:. Dzwonie do babki, a ona mi mówi ze ta twarda składana mata to materac. A w opisie miękki materacyk 4cm (podobno producent ją tak poinformował). No i w końcu stwierdziła że skoro tak to mi dośle taki piankowy materac jak będzie miała dostawę. WIęc czekam. Łóżeczko oczywiście rozłożyłam, prostuje się i wietrzy z zapachu sklepowego.

Mąż złożył łóżeczko drewniane i stoi w sypialni, poprzestawialiśmy meble (tzn ja pokazywałam palcem):happy:.
No i mam problem z przewijakiem, bo kupiłam taki na łóżeczko i na łóżeczku jakoś mi nie pasuje bo nie mam w pobliżu żądnej szafki na kosmetyki itp. a na poczatku musi stać przy naszym łóżku. Na komodzie może leżeć bo mam jeszcze taką drewnianą rynienkę od kuzynki na komode właśnie, ale w sumie chyba w łazience by się przydał, żeby dziecko wyjąć i położyć zaraz po kąpieli, no i mycie tyłka i wymiana pieluch też chyba w łazience byłaby lepsza. No i na dole też by mi sie przydał:sorry:. Jak poprzednio nie miałam przewijaka wcale to teraz mam problem z jednym.

Od wczoraj mąz wozi małego rano do przedszkola więc ja, po nieprzespanej nocy odsypian sobie od 6
do 8 jeszcze.

Ja miałam kryzys chyba 4 cm, a potem błyskawicznie już było 8, skok na łózko i po 2 skurczach już miałam parte. I po 2 partych urodził się mały.

Ja się sama spakowałam ale tak tematycznie. Poprzednio zanim mąż przyjechał, to położna mi wyciągała rzeczy z torby jak czegoś potrzebowałam. Musze dopakowac tylko kubek, sztućce, krem na brodawki (czekam na kuriera) i sprawdzić czy laktator dobrze złożyłam bo nie mam instrukcji, a nie chcę się stresować że mi nie ciągnie w szpitalu. Rzeczy na wyjście dla małego włożyłam za waszą radą do jednej torby z kocykiem i pytam mojego czy wie co ma wziąść, a on znów nie wie:szok:. Mam nadzioeję że sie zgrywa, a jak nie to będzie jeździł 5 razy. DObrze ze do szpitala w miarę blisko.

Klapki tez kupiłam sobie do szpitala i też nie wziłęłam pod uwagę że npogi mi spuchną, na szczęście już wymieniłam na większy rozmiar.

Ja mam karuzelę do łóżeczka taką zwykłą z palstikowymi zwierzaczkami z pozytywką, sprawdziła się świetnie, ona ma w środku też takie grzechotki i jakby rączki ze można zdjać z karuzeli i są osobne grzechotki. No i łatwo sie myje. Ale karuzela to za jakis czas jeszcze.
 
Dzień dobry i smacznego tym, co przy śniadaniu.

Nikamo u nas też nie wypaliła rocznica, która przypadała w sobotę. Plany były, ale po pierwsze synek nam się pochorował i został w domu (a miał jechać nocować do przyjaciół), i choć dałoby radę pewnie kogoś zorganizować do niego na wieczór, to my też czuliśmy się średnio - ja podziębiona ciutek i wykończona po pracy (bo miałam od pon codziennie, włącznie z weekendem), a mąż totalnie niewyspany bo poprzedniego dnia robota przeciągnęła mu się do... 3 rano. :eek: Także naszą rocznicę spędziliśmy na kanapie dogorywając :-D Ale i tak było fajnie, bo razem.

Dzień rzeczywiście nie sprzyja wypadom z domu, ale mnie to chcąc nie chcąc czeka.

Słuchajcie, czy ja już jestem ostatnią, która jeszcze nawet nie zaczęła pakować torby? :szok:

A w pon byłam u gina i lekko się przeraziłam... najpierw na USG zaczął mierzyć główkę (Julian leży już głową w dół) i... wyszło mu, że rozmiar główki jest na 38 tydz, a ja kończyłam wtedy 34!
shocked.gif
No więc się zdenerwowałam, mimo, że zapewniał mnie, że to na pewno nie jest wodogłowie, bo widać prawidłowo komory. Z dalszych pomiarów wyszło na szczęście, że całe ciało jest proporcjonalne, tylko po prostu bardzo DUŻE. I zastanawiał się, czy ciąża jest starsza, czy to takie duże dziecko. Z porównywania wszystkich pomiarów od początku ciąży wynika jednak, że ciąża raczej nie jest starsza, i termin jest między 15 a 20 października, za to mój Julian to naprawdę kawał chłopa, który już w tej chwili waży 0k.3100, i biorąc pod uwagę statystykę w momencie porodu będzie ważył pewnie ponad 4,5 kg.
shocked.gif
Nie wiem, po kim to dziecko takie urosło. Chyba po hormonach wzrostu, które są w paszy dla zwierząt i przez mięso przenikają do naszych organizmów. Choć z drugiej strony męża młodszy brat jak się urodził ważył chyba 4600, a mąż był wcześniakiem i był maleńki. Także może błąka się gdzieś jakiś taki gen... Nie wiem, w każdym razie zaczęłam się troszeczkę bać porodu, jeśli faktycznie dziecko będzie takie duże. Oczywiście wiem, że pomiary USG zawsze są przybliżone i może być to przeszacowane, ale jednak od początku tak wychodzi, że jest to spory człowieczek. Pocieszam się, że to drugi poród, a skoro tamten poszedł sprawnie, to czemu teraz miałoby być inaczej.
Ale faktem jest, że teraz, miesiąc przed terminem czuję się mniej więcej tak, jak wtedy na samej końcówce (mam na myśli to, jak mi ciężko i niewygodnie) więc coś musi być na rzeczy z wielkością ludzika w brzuchu. Bo przytyć to przytyłam mniej, niż poprzednio.
 
reklama
Sonka no właśnie ja bym sobie też z miłą chęcią na balkonie wrzosy zasadziłą ale mój mąż wywiózł doniczkę i jeszcze do mnie nie wróciła:crazy:
Oj Azorku robisz nadzieję. O kominku to można sobie tylko pomarzyć choć faktycznie rewelacyjny pomysł w taka pogodę :tak: A ten kot to chyba Amelkę wykończy albo ona Jego w każdym badź razie powinni oboje wieczorem padać jak muchy

Co do fryzjera to ja sama w łazience ogarnęłam swoje włosy. zafarbowałam odrosty i zrobiłam sobie jaśniejsze końcówki, robiłam to pierwszy raz ale moje znajome były przekonane że udałam się z takimi zabiegami do fryzjera a tu taki zonk:-D
Ja zaraz idę po płatki z mlekiem i czekam na kuriera który zadzwonił do mnie dzisiaj chyba o coś przed 8:eek:
Po moim głosie facet chyba się zorientował że troszke wcześnie dzwoni:tak:
 
Do góry