reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

3 letni niejadek

basia0412

Fanka BB :)
Dołączył(a)
4 Listopad 2009
Postów
727
Miasto
Ząbki k/Warszawy
witam,

proszę bardzo o pomoc nie wiem już co mam robić mój synek ma w tej chwili 2 lata i 10 miesięcy i niestety od jakiegoś czasu (ok. pół roku temu) zaczął pomału odrzucać pewne potrawy które już ładnie jadł a od stycznia tego roku odrzucił ostatnie co nas ratował o - zupy. Wcześniej jadł już prawie wszystko. Od tego czasu je tylko mleko i serki homogenizowane oraz jogurty wszelkie próby podania mu czegoś innego kończą płaczem , histerią i pluciem. Proszę o pomoc bo ja już nie wiem co robić czy powinnam udać się do psychologa?
 
reklama
witam,

proszę bardzo o pomoc nie wiem już co mam robić mój synek ma w tej chwili 2 lata i 10 miesięcy i niestety od jakiegoś czasu (ok. pół roku temu) zaczął pomału odrzucać pewne potrawy które już ładnie jadł a od stycznia tego roku odrzucił ostatnie co nas ratował o - zupy. Wcześniej jadł już prawie wszystko. Od tego czasu je tylko mleko i serki homogenizowane oraz jogurty wszelkie próby podania mu czegoś innego kończą płaczem , histerią i pluciem. Proszę o pomoc bo ja już nie wiem co robić czy powinnam udać się do psychologa?

Skąd ja to znam - obecnie córka ma 5 i pół roku, a najchętniej zjadłaby "nic", nawet serki już nie pasują. Na początku proponowałam jej gotowanie za mną i smakowanie (zawsze coś tam podjadła i/lub kosztując, opowiadała, co jej smakuje, a co nie) - w ten sposób do dziś na stole królują pomidorowa, naleśniki (bez nadzienia), racuszki (bez jabłek) i czasami pozwalam na szaleństwo w postaci frytek (raz na miesiąc nawet). Domownicy mają już dość takiego menu. Czasami wymyślam coś nowego do ugotowania - zupy, której nie znała do tej pory, lub wymyślam czarodziejskie nazwy: zupa potwora, deserek księżniczki itp. - czasami się uda, czasami nie. Na pewno ograniczyłabym słodkie potrawy - przegłodziłabym godzinę-dwie dziecko, lub porządnie się z nim wyszalała, aż zgłodnieje.

Czasami zabierałam niejadka na obiad "na mieście", żeby się dowartościował w tłumie :)

Dodam, że w grupie zawsze dzieci chętniej jedzą - córka zaczęła jako tako podjadać, gdy poszła do przedszkola lub jak przychodzili do nas koledzy.

Pocieszę - z czasem powoli ta faza ustępuje, a niejadek ciekawy świata zaczyna degustacje
 
tylko że mój mały nie je żadnych słodyczy i chodzi od sierpnia zeszłego roku do przedszkola i niestety wszystkie kłopoty zaczęły się od tamtego czasu. Zastanawiam się czy nie jest to swego rodzaju bunt z tego powodu że poszedł do przedszkola.
 
W sytuacji problemów z karmieniem warto udać się do psychologa lub psychodietetyka bo tutaj problem jest złożony i trudno ocenić jaka jest przyczyna nie mówiąc już o radach przez internet.
Z drugiej strony wiemy, że u dzieci w tym wieku pojawia się bardziej nasilony okres wybrzydzania, który mija, więc jeśli dziecko jest pod opieką pediatry, który nie widzi anemii, spadku wagi czy innych objawów które byłyby być groźne dla zdrowia dziecko, to być może warto ten okres przeczekać, nie rezygnując jednak z oferowania dziecku różnych produktów (nie zmuszaniu). Jeśli jednak martwi Panią ten stan to radziłabym jednak konsultację psychologiczno-dietetyczną.
 
Do góry