@Aniuśka koleżanka powiedziała Ci, co jest ważne DLA NIEJ. Osoby, które zwracają nam uwagę, krytykują itd.. najczęściej mówią o swoich potrzebach
Jeśli chodzi o sprzątanie zabawek, chyba dobrze gdybyście jednak robiły to razem, a nie żeby to była twoja rola. Wychowywanie to zarówno wspieranie, stawianie granic, ale również uczenie. Pytanie, czy chcesz przez kolejne lata brać na siebie wszystkie obowiązki?
A naprawdę sprzątanie nawet koszmarnego bałaganu można zmienić w zabawę. Pamiętam, kiedy Szymek rozrzucił po pokoju 100 aut i dla niego i dla mnie wizja nieogarnięcia chaosu była dosyć hmm.. straszna. Rozwiązaniem okazało się zbieranie według wielkości, kolorów, marek itd. Zwłaszcza podobało mu się zbieranie według marek, bo ja oczywiście ich nie ogarniałam

I ten wspólny czas był wartością samą w sobie.
Czy da się bez płaczu wyjść z placu zabaw? Raz tak, raz nie, ale też można sobie ułatwić życie. Po pierwsze dać wcześnie sygnał, że będziecie wracać do domu. Po drugie, jeśli dziecko płacze spytać, co chciałoby jeszcze zrobić, bo może się okazać, że potrzebuje kilku minut na dokończenie zabawy.
Jeśli płacze, ale i tak musisz wyjść w danej chwili - pociesz malucha. Spytaj o jego emocje, np. Widzę, że ci bardzo smutno i że chciałabyś się pobawić jeszcze. Jutro wrócimy, a dzisiaj musimy już wyjść. Opowiedz co będziecie robić. Możesz dziecku zaproponować nagrodę, ale nie rzeczową tylko, np. wspólne czytanie, układanie klocków, zabawa, kiedy już załatwicie twoje sprawy.
Dla malucha pytanie w domu, co będzie chciał wziąć w sklepie jest jak rozmowa o fizyce jądrowej

Po prostu umów się, że może w sklepie wybrać jedną rzecz. I podejdź do miejsca w sklepie, skąd ma ją wybrać, żeby się nie okazało, ze to wielki zestaw klocków lego

A może potraktuj wyprawy do sklepu jako część edukacji i poproś o pomoc w zakupach. Niech szuka i wrzuca do koszyka potrzebne rzeczy. A wcześniej np. kup zestaw kolorowych naklejek i nagradzaj pomoc takimi rzeczami
Motywowanie dzieci słodyczami czasami doprowadza do tego, że w późniejszych latach dzieci i dorośli sięgają po nie w chwilach smutku, kiedy chcą się nagrodzić i w efekcie mają problemy ze zdrowiem i wagą. A koło się zamyka, bo kiedy są smutni, że za dużo ważą nadal sięgają po słodycze, bo to im daje chwilowe pocieszenie.