reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

14-miesięczny nerwus??

Dołączył(a)
27 Marzec 2010
Postów
14
Witam,
mój syn ma 14 miesięcy i od jakiś dwóch tygodni obserwuję u niego dziwne reakcje, jak chce na rączki a ja po prostu w tym momencie go nie mogę wziąć to on uderza główką o podłogę albo szafki a później oczywiście następuje ogromny płacz bo boli. Z czego to wynika? Co robić?
Dziękuję Sylwia
 
reklama
Witam,
To normalne, że w pewnym momencie dzieci zaczynają testować granice i sprawdzać, jak duży jest ich wpływ na otoczenie - rodziców i opiekunów przede wszystkim. Sądzę, że zachowanie Pani synka może wynikać właśnie z chęci postawienia na swoim za wszelką cenę. Co robić? Przede wszystkim zachować spokój, ale również konsekwencję. Jeśli synek domaga się czegoś, czego z jakiegoś powodu nie chce lub nie może mu Pani dać, proszę spokojnie mu o tym powiedzieć. Kiedy będzie się złościć, również warto zachować spokój (wiem, że to akurat o wiele łatwiej powiedzieć niż zrobić). Co mówić? Posiłkując się poradami pań Faber i Mazlisch, o których na tym forum już wspominałam, autorek książki "Jak mówić, aby dzieci nas słuchały, jak słuchać, aby dzieci do nas mówiły": Nazywamy sytuację i uczucia (Widzę, że bardzo Cię złości, że nie biorę cię w tej chwili na ręce. Niestety mama musi teraz ugtować dla Ciebie zupę/powiesić pranie/skończyć pisanie emaili. Zaczekaj proszę chwilkę, kiedy skończę, będę miała czas dla Ciebie). Wydaje się, że mówienie tak do tak malutkiego dziecka nei ma sensu, ponieważ ono nie zrozumie - zapewniam jednak, że na razie zrozumie spokojny ton i stanowczość, a Pani przyzwyczai się do takiego sposobu mówienia do dziecka, co przyda się za kilka miesięcy...
Podsumowując: dzieci testują granice i starają się uzyskać to, co jest dla nich w danej chwili atrakcyjne. Jeśli możemy im to dać - świetnie. Jeśli jednak nie możemy, warto nauczyć je, że czasem muszą na coś poczekać - ale zrobić to z szacunkiem i zrozumieniem. To zaprocentuje w przyszłości, ponieważ odnosząc się do dziecka z szacunkiem i zrozumieniem, mamy prawo takiego samego traktowania wymagać od niego wobec nas...
Powodzenia!
 
Mój synuś również jest nerwowy. Bije nas cały czas, krzyczy i rzuca przedmiotami. Czasem nawet nie wiem o co chodzi, bo bawi się spokojnie a za chwilke biega z "podkową" na buzi, sapie jak koń :happy: i szuka co ma pod ręką żeby rzucić o podłogę. Kiedy nie reaguję powtarza czynność wielokrotnie. Oczywiście przeraźliwie przy tym płacze. Kiedy chciałam zobaczyć jak długo wytrzyma ale po 20 minutach miałam dość.
 
20 minut to i tak dużo, gratuluję :-) Nie sugeruję, aby malucha w takiej chwili ignorować - to jest dla niego naprawdę bardzo trudna sytuacja. Nie jest do końca tak, jak się czasem mówi, że dzieci to "terroryści" i próbują coś "wymusić" - w każdym razie nie jest to działanie do końca świadome. Dlatego warto rozmawiać, nazywać ich uczucia, przytulać, proponować rozwiązania sytuacji. Natomiast tylko stanowczość i konsekwencja mogą nas uchronić przed wykorzystywaniem płaczu jako narzędzia wymuszania w przyszłości. Raz jeszcze polecam - szczególnie mamom małych dizeci, które nie mają jeszcze złych nawyków i moga od początku nabierać dobrych - serię książek pań Faber i Mazlisch "Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci", "Jak mówić, aby dzieci nas słuchały, jak słuchać, aby dzieci do nas mówiły" i inne. Znajdziecie w nich "przykłady z życia wzięte" i choć proponowana tam forma komunikacji z dziećmi początkowo może wydawać się nieco zbyt "amerykańska" i sztuczna - ona naprawdę działa (wypróbowałam wielokrotnie). Pozdrawiam!
 
Pani Karolino bardzo dziękuję za odpowiedz, nie jest łatwe wcielanie Pani porad w życie ale nawet małymi kroczkami muszę próbować bo mój synek to okropny nerwus i mam wrażenie że robi się coraz gorszy.
Proszę mi jeszcze pomóc w jednej kwestii, ostatnimi dniami, dzieje się tak od jakiś dwóch tygodni, mamy straszne problemy ze spaniem, w ciągu dnia zasypia dopiero około 15 i to z wielkim płaczem i moim wysiłkiem noszenia, bujania, śpiewania - śpi czasami godzinę, czasami dwie. Drugi problem pojawia sie gdy pora iść spać na noc, usypia po 23... Przy tym wszystkim krzyczy, płacze, bije, pręży się i sprawia wrażenie jakbym mu jakąś krzywdę robiła i żadne przytulania nie pomagają. Jest u taty na rękach, chce do mnie i tak w kółko. Co robić? Czy takie zachowanie może mieć jakieś podłoże neurologiczne? dodam, że mój synek miał obniżone napięcie mięśniowe i był rehabilitowany. Jesteśmy pod opieka neurologa a wizytę mamy dopiero za jakiś czas. czy jest powód do niepokoju? Będę wdzięczna za odpowiedz!
 
Do góry