reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

19 lat a ciąża

Dołączył(a)
13 Lipiec 2020
Postów
4
Odkąd pamiętam zawsze chciałam zostać młodą mamą. Idealny według mnie wiek na pierwsze dziecko to 20lat. Aktualnie mam 18 lat...no zaraz będzie 19 i jestem też w stałym związku jeśli można tak powiedzieć. Od zawsze było tak że czułam się psychicznie starsza niż moi rówieśnicy. W tym roku bym poszła na ostatni rok szkoły, a następnie praca. Więc za dwa lata mogłabym zostać mamą, jak mi się zawsze marzyło! Lecz życie potoczyło się inaczej... Wyjechałam 8 lat temu do Niemiec i cofnęłam się o dwie klasy. Za 3 lata dopiero pisze maturę, a później to wyuczenie się zawodu lub studia i dopiero praca. Przez to też mieszkam od chłopaka całe 800km. Mimo to, od 2 lat nasila mi się myśl o dziecku. Wiadomo każdy mówi najpierw szkoła, praca a dopiero później dziecko. Lecz w moim przypadku mam przed sobą z 10 lat nauki i rozpoczęcia pracy. Nie chciałabym w tak jak dla mnie późnym wieku zająć w pierwszą ciążę. Z nikim jeszcze na ten temat nie rozmawiałam, bo też mam duży mętlik w głowie. Co wy myślicie na ten temat? Mam nadzieję że ten wpis i wasze komentarze rozjaśnią mi w głowie.
 
reklama
Rozwiązanie
N
@młoda1994 dziewczyny z Twojego otoczenia zaliczyły wpadki w takim wieku i sobie poradziły, owszem da się, sama jestem tego przykładem. Ale nie każdy potrafi się przyznać później że była to ciężka droga, bez możliwości przewidzenia czy w dniu porodu maluszek będzie miał wszystko co potrzeba, czy wyrazie niepowodzenia kp i np alergi będzie nas stać na drogie mleko z apteki. To są takie zwykłe podstawowe rzeczy a jakże trudne do zdobycia nie mając własnych funduszy Mi niejednokrotnie musieli pomagać rodzice, ba przez pierwsze półtora roku mieszkaliśmy z nimi zanim wyszliśmy na prostą. Nie jestem dumna z tego że sama nie mogłam zapewnić wszystkiego dziecku choć rodzice nigdy nie mieli mi tego za złe. Ale tak się świadomie nie...
A moim zdaniem nie. Jeśli bym wiedziała że będę miała taki problem z zajściem w ciążę i utrzymaniem jej to bym się zdecydowała na dziecko w wieku 16-17 lat mimo że byłam bez pracy bez mieszkania bez kasy i osoba ucząca się. Gdybym mogła cofnęłabym czas. Może bym miała chociaż jedno dziecko a tak mam 5 strat i żadnego maluszka w domu.

Rozumiem, że problemy z zajściem w ciąże mogą zmienić perspektywę, ale obiektywnie oceniając sytuację: kto jest wtedy za takie dziecko odpowiedzialny, za jego utrzymanie, zapewnienie mu mieszkania, jedzenia, wyprawki, pokrycie wszystkich wydatków z tym związanych ? Skoro mama nie ma dochodu? Dziadkowie? Nie wydaje Ci się nie fair zwalać na dziadków taki obowiązek ? Kto by się dzieckiem zajmował... ?
Dla mnie to nieodpowiedzialne, świadoma decyzja o dziecku w takim wieku.
 
reklama
Rozumiem, że problemy z zajściem w ciąże mogą zmienić perspektywę, ale obiektywnie oceniając sytuację: kto jest wtedy za takie dziecko odpowiedzialny, za jego utrzymanie, zapewnienie mu mieszkania, jedzenia, wyprawki, pokrycie wszystkich wydatków z tym związanych ? Skoro mama nie ma dochodu? Dziadkowie? Nie wydaje Ci się nie fair zwalać na dziadków taki obowiązek ? Kto by się dzieckiem zajmował... ?
Dla mnie to nieodpowiedzialne, świadoma decyzja o dziecku w takim wieku.
Nie przesadzajmy ile dziewczyn zalicza "wpadkę" i sobie radzą. I takie dziecko ma więcej niz u nie których kobiet które mają mieszkanie pieniądze pracę. Mam kilka koleżanek i sobie radzą. Dzieci zadbane czyste ładnie ubrane najedzone i co najważniejsze mają dużo miłości od matki.
 
Same sobie radzą? Pracują cała ciąże, zaraz po porodzie z uśmiechem na ustach kupują za własne pieniądze mieszkanie, luz bluz i malina? Akcesoria dziecięce ogarniają w przerwie na kawę w pracy i meblują dzieciece pokoje za własna wypłatę. Aż się dziwie, ze kobiety w ogóle robią maturę. Po co, skoro i bez tego da się wszystko dla dziecka i rodziny załatwić.
 
Nie przesadzajmy ile dziewczyn zalicza "wpadkę" i sobie radzą. I takie dziecko ma więcej niz u nie których kobiet które mają mieszkanie pieniądze pracę. Mam kilka koleżanek i sobie radzą. Dzieci zadbane czyste ładnie ubrane najedzone i co najważniejsze mają dużo miłości od matki.

Ja nie twierdzę, że są niekochane, twierdzę, że poza pragnieniem posiadania dziecka i miłością do niego, dziecko to przede wszystkim ogromny obowiązek i wydatki i nie rozumiem jak można się na nie świadomie zdecydować nie mogąc mu tego samemu zapewnić.
Decyzja o dziecku w takim wieku i świadome zrzucenie odpowiedzialności na nie na innych, zazwyczaj dziadków (czyli brak własnego dochodu i miejsca zamieszkania) jest Twoim zdaniem ok?
 
Nie przesadzajmy ile dziewczyn zalicza "wpadkę" i sobie radzą. I takie dziecko ma więcej niz u nie których kobiet które mają mieszkanie pieniądze pracę. Mam kilka koleżanek i sobie radzą. Dzieci zadbane czyste ładnie ubrane najedzone i co najważniejsze mają dużo miłości od matki.
A ile z tych dziewczyn 18-19 letnich co zaliczyły wpadkę miało pracę żeby utrzymać dziecko? Raczej żadna, bo to jest wiek w którym dopiero kończy się szkołę średnią i idzie na studia. Zazwyczaj jest tak, że nie mają pracy i żyją z zasiłków albo dziecko jest na utrzymaniu dziadkow. Może teraz Twoje koleżanki dobrze sobie radzą, ale czy od razu po porodzie mogły same bez pomocy rodziców utrzymać dziecko?
 
A ile z tych dziewczyn 18-19 letnich co zaliczyły wpadkę miało pracę żeby utrzymać dziecko? Raczej żadna, bo to jest wiek w którym dopiero kończy się szkołę średnią i idzie na studia. Zazwyczaj jest tak, że nie mają pracy i żyją z zasiłków albo dziecko jest na utrzymaniu dziadkow. Może teraz Twoje koleżanki dobrze sobie radzą, ale czy od razu po porodzie mogły same bez pomocy rodziców utrzymać dziecko?
2 z nich radziły sobie same bez żadnej pomocy bo nikogo nie miały. Nie każdy idzie na studia.
 
Same sobie radzą? Pracują cała ciąże, zaraz po porodzie z uśmiechem na ustach kupują za własne pieniądze mieszkanie, luz bluz i malina? Akcesoria dziecięce ogarniają w przerwie na kawę w pracy i meblują dzieciece pokoje za własna wypłatę. Aż się dziwie, ze kobiety w ogóle robią maturę. Po co, skoro i bez tego da się wszystko dla dziecka i rodziny załatwić.
A co ty myślisz że każdy musi mieć maturę i studia żeby sobie radzić? To cię zmartwię tak nie jest. U mnie z rodzeństwa i rodzice nie mają matury a sobie świetnie radzimy. Tak 2 sobie poradziły same bo zostały całkiem same bez rodziców bez nikogo. A jedna miała pomoc swojej mamy i mamy od byłego chłopaka.
 
Ja nie twierdzę, że są niekochane, twierdzę, że poza pragnieniem posiadania dziecka i miłością do niego, dziecko to przede wszystkim ogromny obowiązek i wydatki i nie rozumiem jak można się na nie świadomie zdecydować nie mogąc mu tego samemu zapewnić.
Decyzja o dziecku w takim wieku i świadome zrzucenie odpowiedzialności na nie na innych, zazwyczaj dziadków (czyli brak własnego dochodu i miejsca zamieszkania) jest Twoim zdaniem ok?
Tak naprawdę to nie powinno nikogo obchodzić kto jakie decyzję podejmie. To jest i wyłącznie każdego z osobna sprawa indywidualna. Niestety w tych czasach dzisiaj masz pracę i pieniądze a jutro możesz zostać z niczym. Taka jest prawda i nie powiesz mi że nie.
 
2 z nich radziły sobie same bez żadnej pomocy bo nikogo nie miały. Nie każdy idzie na studia.
Wiem, że nie każdy idzie na studia, ale jak już mówiłam w wieku 18-19 lat dopiero kończy się szkołę i wątpię, że któraś z tak młodych osób miała już pracę, z której zapewniła by godne życie dla siebie i dziecka, a nie życie od wypłaty do wypłaty i liczenie każdego grosza. Koleżanki musiały sobie radzić, ale czy mogą powiedzieć, że same w 100% (chodzi mi tu o niepobieranie różnego rodzaju zasiłków) dały radę utrzymać dziecko? Miały pracę przed ciążą? Autorka posta sama mówiła, że ma jeszcze kilka lat nauki przed sobą, dopiero później praca. Mieszka z rodzicami a chłopak mieszka 800 km od niej więc tak naprawdę perspektyw na utrzymanie dziecka zero. Z resztą chyba nawet nie rozmawiała na ten temat z chłopakiem, a wątpię w to żeby osiemnastoletni chłopak zgodził się na dziecko. Bardzo dużo dziewczyn w tym wieku nie jest jeszcze dojrzała emocjonalnie mimio to, że myślą że są i jak przychodzi co do czego to dziećmi i tak muszą zajmować się dziadkowie.
 
reklama
A co ty myślisz że każdy musi mieć maturę i studia żeby sobie radzić? To cię zmartwię tak nie jest. U mnie z rodzeństwa i rodzice nie mają matury a sobie świetnie radzimy. Tak 2 sobie poradziły same bo zostały całkiem same bez rodziców bez nikogo. A jedna miała pomoc swojej mamy i mamy od byłego chłopaka.

Wiesz jaka jest roznica między lekarzem a taksówkarzem? Lekarz zawsze może schować dyplom do szuflady i zostać taksówkarzem. W druga stronę to już nie działa.
Edukacja to możliwości, jeśli się wie jak je wykorzystać. A im większe możliwości tym większa samodzielność.
Radzenie sobie w takiej sytuacji samemu jest niczym przyzwyczajenie się do życia po amputacji kończyny. Owszem, da się żyć i do tej sytuacji przystosować ale zawsze ma się świadomość, ze mogłoby być o wiele lepiej.
Jesli ktoś lubi sobie utrudniać życie i zamykać drogi do szeroko pojętego rozwoju to jak najbardziej jest to jego decyzja. Tylko po co?
 
Do góry