reklama
sylka_k
mama styczniowa 2008
wybór niezły.:-)
ale mój mąż na Tymona dziwnie reaguje, i to jego spojrzenie

a co do dziewczynki to nigdy sie nie wtrąca.
może dlatego , ze lekarz pokazał nam siusiaka

ale mój mąż na Tymona dziwnie reaguje, i to jego spojrzenie


a co do dziewczynki to nigdy sie nie wtrąca.
może dlatego , ze lekarz pokazał nam siusiaka


A
aOLA
Gość
a ja chyba zmienie Coś mi Alicja nie pasuje Teraz myslę o Joasi
G
goscinnie
Gość
aOla moja koleżanka z pracy Joanna, nazwała swoja córcie Alicja;-)
A może nie Tymon, ale Tymoteusz? 
Co do Apolonii, to nie lepiej od razu Pola? Krócej się pisze.
syllka: Niech mąż nie cwaniaczy, do każdego imienia da się rymowankę wymyśleć...
Dla Ady mamy już dwie: "Ada to nie wypada" i "Adusia, nie kop tatusia" ;-)
Co do Apolonii, to nie lepiej od razu Pola? Krócej się pisze.
syllka: Niech mąż nie cwaniaczy, do każdego imienia da się rymowankę wymyśleć...
Paulinek
Styczniowe mamy'08
Faktycznie, tesciowa tez potrafila wymyslic rym lub historyjke dla kazdego imienia, ale to nie zlosliwie.
Mnie sie zawsze podobaly Amelia, Alicja Emilia, Julia, Faustyna, a dla chlopcow Kacper (bo to dobry duszek), Mateusz, Maksymilian, Irek (ale nie Ireneusz), Hubert.
Belgijskie imiona sa raczej dziwaczne i nieladne.
Mnie sie zawsze podobaly Amelia, Alicja Emilia, Julia, Faustyna, a dla chlopcow Kacper (bo to dobry duszek), Mateusz, Maksymilian, Irek (ale nie Ireneusz), Hubert.
Belgijskie imiona sa raczej dziwaczne i nieladne.

e-stera
Fan(ka)
Tymon bardzo ładnie, Tymoteusz też, Tymek można mówić.
A moja koleżanka nazwała Pola, ale z nazwiskiem się gryzie: Pola Socha
A dla chłopca to chciałam też Dawid, ale to moja pierwsza poważniejsza miłość i mąż się nie zgodził.....
Mateusz mi się jeszcze podoba, ale mamy w rodzinie...
A moja koleżanka nazwała Pola, ale z nazwiskiem się gryzie: Pola Socha

A dla chłopca to chciałam też Dawid, ale to moja pierwsza poważniejsza miłość i mąż się nie zgodził.....
Mateusz mi się jeszcze podoba, ale mamy w rodzinie...
My mamy coraz większy problem:-(. Na początku podobało nam się imię Feliks (Felek) bo to znaczy szczęśliwy i to zdrobnienie też fajne, ale z czasem coraz trudniej. Po drodze wymyśliliśmy Teofila, mam takiego wujka w rodzinie i to szaleństwo zdrobnień: Teo (dla nastolatka), Teoś, Tofik, Filek, Filuś. Że nie wspomnę o innych pomysłach: Leopold, Tymon i inne. Mążuś ostatnio stwierdził, że jakoś te stare imiona (bo do tej pory miało być stare i oryginalne, ale bez histerii) już mu się przejadły i może cos zwykłego. No i zwątpiłam

reklama
Podziel się: