reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Alicja i Wiktoria

Dołączył(a)
31 Maj 2011
Postów
5
Może szybko opisze moją sytuacje
26 maja urodziły się robiąc niespodziankę mamie moje dwie córeczki Alicja (1080) i Wiktoria (1260). Dodam że poród był wczesny - 30,31 tydzień. Zona wcześniej leżała na patologii ciązy i zdążyła dostac sterydy na rozwój płuc dla dzieci. Poród był bardzo szybki ledwo zdążyłem ale usłyszałem piękny głosik Alicji która to pierwsza pojawiła się na świecie 5 minut później usłyszałem cudną Wiktorie. Dziewczynki dostały 7 pkt, były drobniutkie ale ich stan wydawał się stosunkowo dobry jak na poród wczesniaczy. Pierwszego dni zrobiłem dziewczynkom zdjęcia. Alicja trzymała się bardzo dobrze nie potrzebowała pomocy w oddychaniu dostała tylko maseczkę z tlenem leżącą obok głowy. Wiki była w troszkę gorszym stanie od pierwszych chwil podłaczono ją do CPAP. Ogólnie sytuacja wyglądała dość dobrze. Następnego dnia Alicja została równiez podłączona do CPAP co było dla mnie wielkim szokiem. Dlaczego skoro zaraz po porodzie nie potrzebowała... do godziny 18 wszystko było ok. Po 18 Alicja zrobiła się bardzo nerwowa skakały jej parametry, trzymała mnie za palec swoją małą rączką i sciskała co parę minut. Wydawalo mi się to niepokojące lecz personel uspokajał. Nagle parametry zaczęły szaleć wyproszono nasz sali po pól godzinie doktórka powiedziała że nie udało się jej reanimować :-( płakałem jak dziecko.... nie potrafie otrząsnąc się z tej tragedii ale mam przecież jeszcze drógą córkę która też walczy. Martwię sie choć stan Wiki wygląda chyba dobrze Jest podłączona co prawda do CPAP ale dziś (tj 5 dnia) dołączono ją na 8 godzin jednak jej stan jakby się pogorszył i podjęto decyzję ponownego podłączenia. CPAP jest ustawiony na 21% tlenu 25 - 30 oddechów. Martwi mnie to że po odłączeniu po 8 godzinach podłączono ją ponownie. Czy wiecie jak wygląda schodzenie z CPAP-u? To normalne? Po tym co przeżyliśmy każde piknięcie urządzeń na IOM jest dla mnie niewyobrażalnym stresem. Dodam że Wiki trawi co raz więcej pokarmu mamy, wydala jak trzeba gazometria ok a i rtg wynika że płucka się rozwijają saturacja 90-100% akcja serca 140-170. Martwie się okropnie że sytuacja Alicji się może powtórzyć w przypadku Wiki... przez 5 dni ze stresu schudłem 5 kg. To dla nas bardzo trudny czas może macie pomysły co możemy zrobić wicej żeby Wiki wyszła z tego jak najszybciej? Nie przypuszczałem ze ten piękny czas ojcostwa zaczne od stresu w szpitalu i żegnania mojej Alicji...
 
reklama
kochany tato-ja nie miałam dzieci wcześniaków...w tej kwestii nie pomoge..
ale tulę Cię w żalu i rozpaczy po stracie dziecka....:(((
bardzo Wam współczuję...

mam nadzieję,że Wiki odzyska pełne zdrówko i bedzie Waszą ukochana córką w której też bedziecie widzieć Alę...

wspieram i życzę masę sił...
wspieraj żonę jak potrafisz...

tu jest na bb sporo mam ,które maja wczesniaki więc pewnie zaraz któraś Ci wyjasni jak to było u ich dzieci z oddychaniem...
 
Światełko dla Alicji, tak bardzo mi przykro, że kolejna kruszynka została aniołkiem. Znam ten lęk,strach gdy aparatura od saturacji zacynała szaleć. U wcześniaków tak już niestety jest, że jednego dni jest idealnie, a innego potrzebują pomocy, ale ja wierzę, że z Wiki bedzie już tylko lepiej. Jest dużą, silną dziewczynką i ma najcudowniejszą opiekunkę tam u góry, swoją siostrzyczkę...
 
Ostatnia edycja:
Drogi tato, światełko dla Alicji (*), dużo siły dla Was bo ten czas na pewno bedzie trudny.
Szukaj pozytywów tego, że Wiki jest na CPAP a nie respiratorze. większość dzieciaczków zaczyna od respi, potem jest CPAP a potem z reguły tlen przez maskę. Was ominęło respi, a z CPAPu pomalutki też bedzie schodzić. Podjęto próbę, pewnie nie pierwszą, ale Wiktoria musi nabrać ciałka, żeby mieć siłę sama oddychać.

Jak sam napisałeś sytuacja jest dobra, gazometria, płucka, to dobrze. A czy Wiki dostaje jakieś antybiotyki, miała usg główki, nie ma wylewów?
Wiesz w wielkim skrócie, ku pokrzepieniu napiszę Ci, że moja Paulinka od razu była spisana na straty, mówili mi że umrze i mam się przygotować:crazy: Wylewy II/III stopień, zamartwica, niedotlenienie, zakażenie całego organizmu od zielonych wód, zespół zaburzeń oddychania w przebiegu RDS IV st, zapalenie płuc, odma opłucnowa lewostronna, drgawki i podejrzenie padaczki, 4 razy przetaczano krew z powodu anemii, martwicze zapalenie jelit I st, przepuklina pępkowa, 2pkt Apgar... Od pierwszej minuty przez 5 tyg respi, 2 tyg CPAP, 2 tyg tlenu do inkubatora, 10 tyg antybiotyków, głównie z grupy C...
A dziś? Nie ma dysplazji oskrzelowo-płucnej, nie miała retinopatii, padaczkę wykluczymy w czerwcu (mam nadzieję). Dzięki intensywnej rehabilitacji od 8 tyg życia dziś stoi na nóżkach (stanęła mając 10 miesięcy), chodzi w bok łóżeczka, raczkuje z prędkością światła. Ma na pewno MPDz ale w lekkim stopniu, i nikt nawet o tym nie wie, jak na nią patrzy. Ciężko mi było 3 miesiące spędzić w szpitalu, dotknęłam ją jak miała miesiąc, trzymałam pierwszy raz na rękach jak miała 10 tyg. Ale dziś dopiero wiem jak się pomylili lekarze, jak prorokowali porażenie 4-kończynowe. Kobiety są silne, nie dają się tak łatwo przeciwnościom ;-)

Pisz o postępach, jak masz pytania, to śmiało, podpowiemy jak tylko będziemy miały tyle wiedzy, by Ci pomóc. Trzymamy kciuki za Wiktorię, a ma ona teraz opiekunkę, tam na górze, w postaci Alicji. Wiem, że tak jest, mówi Ci to mama wielu aniołków :-)
Trzymajcie się ciepło.
 
Ostatnia edycja:
drogi tato czasem wola boża jest niezrozumiała gasząc tak małe gwiazdki. bądz silny i wspieraj swoją żone napewno teraz bardzo cie potrzebuje niestety choć dla ciebie to tesz bardzo trudny czas musisz być dla niej podporą i opoką .

światełko dla małego aniołka

a dla wiktorji dużo zdrówka , będziemy sie modlić o małą dzielną istotke , która napewno sobie poradzi potrzeba tylko czasu cierpliwości i dużio dużo miłości , dużo mówcie do niej , czytaj książki - ja nawt śpiewałam mojemu bąblowi .
mocno trzymam kciuki .
 
Witam
Dziękuje za każdy wpis i za słowa otuchy. Wcześniej przecytałem wasze posty i historię którą opisałyście. To bardzo pomaga osobom takim jak ja.

Dzisiejsze informacje są optymistyczne badania gazometrii w normie bilirubina spadła do normalnego poziomu Malutka dostaje już 13 ml mleka mamy. Odstawiono antybiotyki (wcześniej podawane zapobiegawczo). Na koniec dnia przyszła P. Doktor i powiedziała że saturacja wskazuje na to że Wiki przygotowuje się do odłączenia CPAP :-) Boje się tego ruchu przed weekendem... Wydaje mi się że wtedy opieka jest dużo gorsza. Jutro ciężki dzień żegnamy Alicję...
 
Bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojej córeczki. Mnie w szczególny sposób smuci, gdy odchodzą do nieba maleńkie istotki... Bądżcie dzielni, dużo siły. Trzymam kciuki za Wiktorię, wierzę, że będzie dobrze. Dla malenkiej Alicji
[*]
 
Witam
Mam pytanie odnośnie Przetrwałego przewodu tętniczego (Botalla) Moja Wiktoria podobno ma z tym problem. Z badań wynika że prześwit wynosi 2,7mm. Nie wiem czy to dużo czy mało. Wiktoria dostała pierwszą dawkę leku na obkurczenie naczyń krwionośnych co 12 godzin będzie dostawać następne 2. W ilu przypadkach to pomaga? Macie jakieś informacje?
 
Witam
Mam pytanie odnośnie Przetrwałego przewodu tętniczego (Botalla) Moja Wiktoria podobno ma z tym problem. Z badań wynika że prześwit wynosi 2,7mm. Nie wiem czy to dużo czy mało. Wiktoria dostała pierwszą dawkę leku na obkurczenie naczyń krwionośnych co 12 godzin będzie dostawać następne 2. W ilu przypadkach to pomaga? Macie jakieś informacje?

Jeżeli się nie mylę to Paulinka mamyPaulinki miała niezamknięty przewód Botalla i zamykali go operacyjnie. Myślę, że ona mogłaby coś na ten temat powiedzieć.
 
reklama
Współczuję straty Córeczki.
Co do schodzenia z cepapu to widzę, że sytuacja idzie ku dobremu i mam nadzieję, że w weekend się uda :)
Nasz Wojtuś na cepapie był prawie dwa i pół miesiąca, do tej pory jest na tlenie.
Co do Botalla, to nie wiem czy to dużo czy mało, Wojtuś również miał tę przypadłość, dostał najpierw Ibubrofen przez zdaje się tydzień-nie pomógł, później miał przerwę i za jakiś czas dostał Indometacin i ten pomógł, prześwit znacznie się zmniejszył. Później sprawdzano już tylko "na słuch"-słuchawką, ostatnio nie było słychać szmeru (ponoć jest charakterystyczny)
Nie wiem ile prób farmakologicznych podejmuje się w Polsce, może to zależy od szpitala? Choć wydaje mi się, że jakoś szybciej wysyłają dzieci na operacyjne zamknięcie.
Powodzenia i wszystkiego dobrego dla córci i Rodziców, i dużo, dużo siły.
 
Do góry