reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Alimenty przed rozwodem

Dołączył(a)
2 Październik 2010
Postów
4
Witam uprzejmie i bardzo proszę o poradę.
[FONT=&quot]Od kilku tygodni pozostaję z żoną w separacji faktycznej. Aktualnie żona zamieszkuje z naszym małoletnim synem (6-ciomiesięczny, nie jest już karmiony piersią). Po mojej wyprowadzce, żona utrudnia mi widzenia z synem, grożąc, iż nie będę mógł już go zobaczyć. Od czasu do czasu pozwala mi się widywać z synem, jednak jest to uzależnione od jej humoru i łaskawości. Moja wyprowadzka była spowodowana zdecydowaną różnicą charakterów z żoną, natomiast syna kocham i chcę się z nim widywać jak najczęściej, dlatego do czasu wydania wyroku rozwodowego, chciałbym regularnie widywać się z synem (planuję złożyć wniosek o ustalenie kontaktów z małoletnim).
Moje pytania do Pani:
1. Koszt utrzymania dziecka wyliczyliśmy w zaokrągleniu w górę na 1000 zł. Płacę dobrowolnie 500 zł na dziecko plus zakupy (ubranko, jedzonko). Czy to słuszna kwota z mojej strony? Biorąc pod uwagę fakt, że żona nie pracuje i przed zajściem w ciążę również nie pracowała. Obecnie była skupiona na zajmowaniu się dzieckiem, toteż nie szukała pracy. Rodzinę utrzymywałem z mojej pensji (również najmowane mieszkanie).
2. Czy powinienem płacić alimenty na żonę? Choć ona nie pracuje, ma na koncie część naszych wspólnych pieniędzy (kwota kilku tysięcy złotych). Moim zdaniem ma za co żyć do czasu, gdy znajdzie pracę.
3. Planuję złożyć pozew o rozwód bez orzekania o winie. Żona jednak będzie chciała orzekać o mojej winie. Twierdzi, że porzuciłem rodzinę i dlatego jestem winien. Ja jednak nie chcę dalej żyć w zakłamaniu i tworzyć rodzinę, w której nie będzie ciepła, miłości. Z tego względu chcę się rozstać z żoną, jednak nadal utrzymywać kontakt z synem. Czy faktycznie można mówić tu o porzuceniu rodziny?
4. Czy narażanie się na spory wydatek z tytułu najmowania mieszkania jest ze strony żony rozsądne? Twierdzi, że powinienem jej zapewnić taki byt, jaki miała do tej pory.

Dziękuję za wszelką pomoc.
Łukasz


[/FONT]
 
Ostatnia edycja:
reklama
1. Koszt utrzymania dziecka wyliczyliśmy w zaokrągleniu w górę na 1000 zł. Płacę dobrowolnie 500 zł na dziecko plus zakupy (ubranko, jedzonko). Czy to słuszna kwota z mojej strony? Biorąc pod uwagę fakt, że żona nie pracuje i przed zajściem w ciążę również nie pracowała. Obecnie była skupiona na zajmowaniu się dzieckiem, toteż nie szukała pracy. Rodzinę utrzymywałem z mojej pensji (również najmowane mieszkanie).
Ma Pan obowiązek łożyć na utrzymanie dziecka, ale nie ma Pan obowiązku być jego jedynym żywicielem. Jesli dziecko nie wymaga wyjątkowej opieki (z uwagi na przykład na stan zdrowia) nie ma uzasadnienia by finansowała Pan całość wydatków dziecka.

2. Czy powinienem płacić alimenty na żonę? Choć ona nie pracuje, ma na koncie część naszych wspólnych pieniędzy (kwota kilku tysięcy złotych). Moim zdaniem ma za co żyć do czasu, gdy znajdzie pracę.
Nie. Jesli żona uważa inaczej moze zwrócić się do sądu z odpowiednim pozwem.

3. Planuję złożyć pozew o rozwód bez orzekania o winie. Żona jednak będzie chciała orzekać o mojej winie. Twierdzi, że porzuciłem rodzinę i dlatego jestem winien. Ja jednak nie chcę dalej żyć w zakłamaniu i tworzyć rodzinę, w której nie będzie ciepła, miłości. Z tego względu chcę się rozstać z żoną, jednak nadal utrzymywać kontakt z synem. Czy faktycznie można mówić tu o porzuceniu rodziny?
Tego nie wiem. Nie wiem jak wyglądało Państwa życie i rozstanie.

4. Czy narażanie się na spory wydatek z tytułu najmowania mieszkania jest ze strony żony rozsądne? Twierdzi, że powinienem jej zapewnić taki byt, jaki miała do tej pory.
Nie bardzo rozumiem pytanie dot. wynajmu mieszkania. Z pana postu wynika, że nie macie Państwo swojego mieszkania, wiec wynajmowanie jest nie tyle wyborem co koniecznoscią. Co do zapewnienia odpowiedniego standardu życia, w miarę możliwości nalezy zachować standard życia dziecka, natomiast matka jest jak rozumiem zdrową, młoda kobietą i powinna utrzymać się sama. Zupełnie inczej wyglądałaby sytuacja, gdyby był Pan winny rozpadu małżeństwa (moze właśnie dlatego żona dąży do orzeczenia Pana winy).
 
Dziękuję Pani za poświęcenie czasu mojej sprawie i rozumiem, że jest Pani, udzielając odpowiedzi, zmuszona czynić to niejako po omacku - nie znając wszystkich szczegółów.

Tego nie wiem. Nie wiem jak wyglądało Państwa życie i rozstanie.
Życie nasze wyglądało zwyczajnie. Ot, po prostu obowiązki dnia codziennego, w których wspólnie uczestniczyliśmy. Bez żadnych odchyleń patologicznych (nie ma mowy o pobiciach, zdradzie, alkoholizmie itp.). Tyle tylko, że to zwyczajne życie przeplatane było kłótniami (określenie "awanturami" byłoby na wyrost), wynikającymi ze zdecydowanej różnicy charakterów oraz, a może przede wszystkim, brakiem partnerstwa i uczuć w związku, co doprowadziło w końcu do mojej wyprowadzki (a ostatecznie pchnęła mnie do tego kolejna już kłótnia).

Co do zapewnienia odpowiedniego standardu życia, w miarę możliwości nalezy zachować standard życia dziecka, natomiast matka jest jak rozumiem zdrową, młoda kobietą i powinna utrzymać się sama. Zupełnie inczej wyglądałaby sytuacja, gdyby był Pan winny rozpadu małżeństwa (moze właśnie dlatego żona dąży do orzeczenia Pana winy).
Żona jest zdrową, młodą kobietą. I bardzo słusznie przewiduje Pani powód dążenia żony do orzeczenia mojej winy. Bardzo chciałbym uniknąć tej wojny, która zapewne nikomu na zdrowie nie wyjdzie (szczególnie synkowi).

Z pana postu wynika, że nie macie Państwo swojego mieszkania, wiec wynajmowanie jest nie tyle wyborem co koniecznoscią.
Nie mamy swojego mieszkania. Żona ma możliwość zamieszkania u rodziców, jednak po prostu ona nie chce.

Pozdrawiam
 
Do góry