reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amelka Calineczka - 25 tydzień

reklama
Witaj kochana!
Uwierz mi ze te malenstwa maja w sobie bardzo duzo sily i walcza o swoje zycie niesamowicie!
wazne zeby serduszko poprostu pracowalo, a reszta bedzie sie powoli rozwijac :)
trzymam za was kciuki.
 
Trzymam kciuki za Amelkę Calineczkę...wiem jak Ci jest ciężko i co przeżywasz,jest ciężko bardzo ciężko ale małymi kroczkami będzie lepiej coraz lepiej,wierzę w to i trzymam kciuki za Twoją córeczkę i wszystkich naszych wcześniaczków...Mojemu Wiktorkowi też nie dawali szans a jest i jest zdrowy i pięknie się rozwija,więc kochana głowa do góry...
 
Oj, jak beksa pł!aaczę czytając wasze historie, które dają mi dużo nadziei... Tylko jak wy dawałyście radę tyle czasu żyć w niepewności...? Ja należę do tych bardziej niecierpliwych. Dziewczyny, podziwiam was - wiem, że musiałyście wytrwać ten okres, że nie miałyście wyboru jak tylko być silnymi dla waszych maluchów, tak samo jak i ja teraz nie mam wyboru. Musimy wrócić do naszego życia sprzed szpitala i czekać aż ten trol się wybierze z nami do domu... Dzięki jeszcze raz
 
Kamila musisz mieć nadzieję ! musisz być silna ! Twoja Amelka Cię potrzebuję !
moją córeczkę też nazywano calineczką,miała 600 g.
Teraz ma 10 m-cy i jest radosną i zdrową dziewczynką ;) ciężki czas przed wami,ale musisz wierzyć,że się uda ;) i ciesz się każdym dniem spędzonym z waszą małą ;)
 
trzymamy kciuki za małą calineczke .
wcześniaczki mają bardzo dużo siły , więż w swoje dziecko a niedługo ci udowodni jak bardzo jest silna i ile potrafi.
 
i ja dopisuje się do trzymających kciuki za Amelke. Jestem na tym forum od czerwca 2009 roku kiedy urodził się mój wcześniak. Nie taki wczesny jak Twoja córcia. Przez ten czas wiele dzieciątek pojawiło się na tym forum. Jedne walczyły jak lew i mimo wielu krytycznych momentów, doszły do siebie i są teraz wspaniałymi urwisami. Inne musieliśmy pożegnać, choć na zawsze pozostaną w pamięci. Mogę Ci tylko powiedzieć,że dziewczynki są silne i wiele są w stanie przejść. Bądz silna, badz przy niej, ufaj w jej wole zycia...a my bedziemy się za Was goraco modlic!!
 
Kamila musisz wierzyć, tak jak piszą dziewczyny. Ja w moją córcię zwątpiłam tylko na początku... kiedy zrobiłam test ciążowy... Nie wierzyłam zwyczajnie że się uda :-( A jednak... Owszem, miała cięzki start, ponad miesiąc stan bardzo cięzki, w każdej chwili mogło dojść do najgorszego. Ale udało się i Amelce też musi się udać. Tylko trzeba czasu i cierpliwości.
W ciągu tygodnia przybyło nam znów kilkoro maluszków i za wszystkie trzymamy kciuki. Za Amelkę również.
Trzymajcie się i pisz na bieżąco.
 
A ja szczerze powiem, że nie miałam wcześniej pojęcia, że takie małe Wielkie Maluchy mają aż tak wielką chęć do życia i siłę do walki. Przyznam, że w modlitwach mówiłam, że jeśli mój Synek ma strasznie cierpieć i że jeśli faktycznie dla niego będzie lepiej odejść-niech odejdzie a już więcej się nie męczy i nie cierpi. A On...? zaskakiwał mnie kroczek po kroczku, najpierw poradził sobie z sepsą, potem po pierwszej dawce sterydów na płucka żeby zejść z respi, teraz pięknie choć powolutku je z butelki. Nagrodą za to wszystko co go i nas spotkało był niedawno jego pierwszy uśmiech...
Nigdy nie zwątp w swoje Dziecko a napewno Cię zaskoczy, choć musisz wiedzieć, że droga może być dłuuuga i kręta. Musisz nauczyć się dostrzegać wszystkie najmniejsze postępy. Jak teraz patrzę wstecz to widzę dokąd te maleńkie kroczki do przodu nas doprowadziły tz. Wojtusia, a czasem naprawdę były maluuusieńkie. Wojtuś od urodzenia wciąż jest w szpitalu, to już ponad 3 miesiące... I nie zliczę ile razy słyszałam "czekać", "modlić się", "mieć nadzieję".
Powodzenia i wytrwałości!
 
reklama
Ja rowniez zycze ci wielkiej wytrwalosci i wiary.Moja Amelka urodzila sie o wiele pozniej od twojej calineczki ,ale byla i jest silna.Los oszczedzil nam wielu problemow ze zdrowkiem.,mam nadzieje ,ze wam takze.Spedzaj z mala jak najwiecej czasu.Niech cie czuje i slyszy -swoja Kochajaca mamusie.
 
Do góry