Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 7 885
Oprócz kontroli u fizjo czy osteopaty, może postaraj się wykluczyć alergeny z diety?
Obecnie nie zaleca się nic profilaltycznie wykluczać. Tylko pod kontrolą specjalisty.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Oprócz kontroli u fizjo czy osteopaty, może postaraj się wykluczyć alergeny z diety?
Układ pokarmowy noworodka jest jeszcze niedojrzały – jelita dopiero „uczą się” przesuwać pokarm, a flora bakteryjna stabilizuje się przez pierwsze miesiące, dlatego gromadzące się gazy i napinanie brzuszka często wywołują płacz, choć malec wcale nie jest głodny ani chory.Hej mój synek od dwóch dni ciągle praktycznie płacze co uśnie na trochę to budzi się z płaczem . Wczoraj było to bardziej pod wieczór w nocy ładnie spał a dzisiaj od rana to samo ciągły płacz jakby ktoś mi robił krzywdę ciężko uspokoić . Karmie piersią dodaje espumisan i delikol , wpadłam na pomysł żeby dać mleko modyfikowane i co najlepsze po tym mleku zaraz oddaje gazy i robi kupe po czym chwilę płacze ale potem się uspokaja . Czym to może być spowodowane ? Kolki ? Czytałam że są o tych samych porach a on cały dzień taki jest . Czy moje mleko mu szkodzi ?
Ja pierworodnego nie karmiłam kp, ale dlatego że on leżał 5 dni z dala ode mnie. A po powrocie do domu nie wiem, przez baby blues nie byłam jakoś silna? Nie wiem, odpowiadalo mi to? Nie umiem wytłumaczyć. Chociaż troszkę żałuję dzisiaj, bardzo. Ale no stało się.Sama jestem zła na siebie, że od razu nie zmieniłam lekarza, tylko robiłam to co kazal mi pediatra,
Nawet przez chwilę próbowałam rozbujać laktacje i karmić moim mlekiem, no ale z każdym dniem jak córka dostawała mm i po nim większość dnia spała, była spokojna i nic się nie działo, to byłam przekonana, że to z moim mlekiem jest coś nie tak, tym bardziej że otoczenie musiało swoje trzy grosze powiedzieć, I komentować bym nie wymyslala, i jak daje butelkę z mm to tak dawać.
Teraz mala jest tylko na mm, słyszałam że ponoć można rozkrecic jeszcze lekatacje, ale ja nie wiem czy Psychicznie dam radę.
Tak ostatnio myślałam, że może przy kolejnej dzidzi uda z KP,Ja pierworodnego nie karmiłam kp, ale dlatego że on leżał 5 dni z dala ode mnie. A po powrocie do domu nie wiem, przez baby blues nie byłam jakoś silna? Nie wiem, odpowiadalo mi to? Nie umiem wytłumaczyć. Chociaż troszkę żałuję dzisiaj, bardzo. Ale no stało się.mm to nie jest wcale zło koniecznie. Córkę już karmiłam kp przez 1,5 roku. Obydwoje są tak samo zdrowi, nie chorują aż tak
Więc jak jesteś spokojniejsza to już zostań przy mm, nic na siłęale jak będziesz miała kiedyś okazję zostać znowu mama takiego maluszka to nie słuchaj takich bzdur.
![]()
Kochana, najważniejsze że widzisz plusy! Więc czasu z synem to też bardzo ważna rzecz na dzień dzisiejszy! Maluch maluchem, ale jeszcze masz jedno dzieckoTak ostatnio myślałam, że może przy kolejnej dzidzi uda z KP,
No ale niestety nie mogę już mieć dzieci, mam już syna który ma 6 lat, podczas pierwszego porodu, po 10h akcji porodowej poród zakończył się cesarka, na sali operacyjnej tylko mi Go pokazli i zabrali. Mężowi nie pozwoli kanguwac, mi go też nie dali. Po 6h jak kazali mi wstać, I małego przywieźli na salę, mały był nakarmiony mm, gdzie w planie porodu zaznaczyłam iż nie zgadzam się na dokarmianie, ale w tamtym czasie byłam tak sestresowana, wymęczona, że nawet odpowiadało mi że dziecko jest nakarmione i ładnie śpi, pod czas pierwszej doby z lozeczka wyjmowałam Go tylko do przewijania, potem panie jak same przynosiły mm. A ja nie umilam dostawiać go do piersi.
W drugą dobę poszliśmy już do domu. Po czym okazało się, że synek ma za krótkie wędzidełko, trzeba szukać laryngologa który to podetnie, ja tym wszystkim byłam tak wymęczona, że jakoś sobie odpuściłam z tym karmieniem, w ruch poszło mm. Nawet laktacja się nie zaczęła.
Teraz w drugiej ciąży, całą ciążę myślałam o KP, podpytywałam położną co mam robić, jak rozkrecac laktacje itp, a tutaj mała 2 tyg I mam dokarmiac bo moje "karmienie jest nie efektowne" tak usłyszałam od pediatry, I jak w ruch poszła butelka to mała piersi już łapać nie chciała,próbowałam karmić przez te kapturki. Ale z tą laktacja nadal słabo.
No i zaraz się poddałam, trochę czasem żałuję, ale z drugiej strony karmienie mm jest krótsze i mogę z synem więcej czasu też spędzać.
A co do ciąży, podczas drugiego cc, bo okazało się że mam dysporoporcje miednicowo płodową. Miałam bardzo dużo zrostów. Macica gdzie tylko mogła to się przyrosła, I lekarka zabroniła mi kolejnej ciąży. Powiedziała że nie do noszę jej.
z Każdym dniem mam w głowie inne myśli, raz tak jak dziś, jest pozytywnie i cieszę się że mam zdrowe dzieci, a innego dnia jestem na siebie zła bo moglam pewne rzeczy zrobić inaczej