reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Babcie

kropecka, to przykre, szczególnie z tym zanoszeniem Wiktorka do mamy... tak blisko mieszka i nie chce do was przychodzić? :-( może spróbuj delikatnie z nią porozmawiać... trzymaj się...
 
reklama
Oj Kropecka, nieciekawie. Wydaje mi się, że narazie musisz być cierpliwa i poczekać aż twoja mama dokładnie obezna sie z małym Wiktorkiem. Wiesz musi sobie wszystko poukładać, przyzwyczaić się do wrzeszcącego dziecka ( Uśnij wreszcie) . Narazie niech robi jak uważa a potem możesz jej wszystko jeszcze raz powtórzyć i może doceni to i zauważy że według twoich reguł spędzanie czasu z dzieckiem może być łatwiejsze. Twoja mama też napewno się denerwuje i chce być jak najlepszą babcią ;-)

Ale się wymądrzam :baffled:
 
heksa - tylko nie za długo - bo będziemy tęsknić:tak:
kropecka - no fakt nieciekawie masz z mamą. U mnie to tylko moja mama mnie przekonała, zebym szła do pracy i cały czas namawiała.
 
Kropecka faktycznie mama bardzo wygodnie podchodzi do sprawy,ale moze jak poczuje sie pewniej nad opieka Wiktorka to przyjdzie do ciebie,przeciez dla niego bylo by lepiej byc u siebie gdzie ma zabawki,swoje miejsce na drzemki,POGADAJ Z MAMA;-)

TRIN PROSZE TO NIEZLA BABCIA
 
kROPECKA MOZE TWOJA MAM TE MUSIE SIE PRZYZWYCZAIC DO NOWEJ SYTUACJI???MI SIE WYDAJE CHOC NIE NA STO PROCENT, ZE ON A U SIEBIE W DOMU PEWNIEJ SIE CZUJE, PO PROSTU TAK JAK ZA DAWNYCH NIEWNUSIOWYCH CZASOW, DLATEGO TERAZ NIE CHCE PRZEJSC DO WAS DO BLOKU I PILNOWAC MALEGO. POGADAJCIE NA SPKOJNIE.



PS NO MOWIE JAKIES DOLY MIEDZYNARODOWE DZISIAJ....
 
Oj widzę że temat z babciami obumarł !

Jakie wasze dzieci maja kontakty ze swoimi babciami ? I jak babcie się angazują w opiekę nad nimi ?
U nas Kacper przepada za moją mamą a że mieszka za ścianą po sąsiedzku to jak tylko mu się przypomni to woła baba, baba i stoi przy drzwiach co oznacza, że chce do niej iść. Widuje się z moją mamą codziennie ( z racji, że mieszka tak blisko ), także jak jest potrzeba zostawienia go na chwilkę lub dłuższą chwilę to nie ma problemu. Druga babcia ( teściowa ) w zeszłym roku wyjechała na kontrakt do Angli także kontakt z druga babcią jest raz na dwa-trz miesiące.
 
anzk hihi fajnie odnalesc stare watki;-):-)

Moja mama ubustwia Natalke,mimo ze meszkamy w tym samym miescie widujemy sie raz na 2 tyg,czasami Natka zostaje z nia na wekedn i bawia sie razem super,oczywiscie u babci moze wszytsko,ale kiedy trzeba to sprowadza ja na wlaciwa droge:-D
Z tesciowa widuje sie 2-3 razy w roku,pierwsze dni ,Natalka bardzo niesmialo podchodzi do niej,ale potem to tylko wola baba i nie spuszcza jej z oka,a Tesciowa za nia rowniez przepada ,w koncu to wnuczka ukochanego synka:-DWiec obie babcie pomagaja nam ile moga i bardzo chetnie spedzaj czas z Natalinka:-)

a jak dziadkowie????

u nas jest podobnie,stokrotka bardzo lubi bawic sie z nim,czesto siada mu na kolana,pokazuje zabawki,rozpieszcz ja moj ojciec,zawsze jakas nowa zabawka,ktorymi bawi sie az do znudzenia:-Dna spcery bardzo lubi z nim chodzic.A tesci pobawi sie z niaj ale na chwile,spiewa jej piosenki,a na dzialce wybudowal super piaskownice,basen da maluchow,piskownice,wiec maja raj,naet specjanlnie wygina brzose aby dzieci mogly sie wspinac na nia:-D
 
reklama
my widujemy się z rodzicami różnie... z moimi co tydzień - dwa, bo mieszkają bliżej, z teściami co miesiąc, bo dalej...
Weronika mojego ojca uwielbia, leci do niego bardzo szybko, mimo że generalnie mężczyzn się boi i nieufnie do nich podchodzi ;-) z mamą tez się fajnie bawi
z teściową też szubko się oswaja, natomiast do teścia ma wyraźną rezerwę (chyba za mną ;-)), chociaż jak jesteśmy dłużej, to się przełamuje pod koniec pobytu...
 
Do góry