Milencia moja mała w dniu wypisu ze szpitala poziom bilurubiny miała 11,7. to było 10.11 i też miała jeszcze żółtą skórę i oczka. pod lampami leżała 48 godzin
dziś nie ma już śladu po żółtaczce. gdzieś tak jeszcze z tydzień już w domku miała żółte oczka
a co do depresji to u mnie jednego dnia jest, drugiego jej nie ma najbardziej jestem zła na siebie, że denerwuje się na małą jak ona płacze a przecież to nie jej wina, że brzuszek ją boli i kupki zrobić nie może a ja się na nią złoszczę i jeszcze jak ją przewijam to bardzo wierzga mi nogami nie mogę sobie dać z nią wtedy rady i też się złoszczę a potem ją przytulam, całuję i przepraszam, że ma tak głupią matkę
kocham tą moją kruszynkę przeogromnie! i nienawidzę siebie za to, że czasem się na Martynkę zdenerwuję
dziś nie ma już śladu po żółtaczce. gdzieś tak jeszcze z tydzień już w domku miała żółte oczka
a co do depresji to u mnie jednego dnia jest, drugiego jej nie ma najbardziej jestem zła na siebie, że denerwuje się na małą jak ona płacze a przecież to nie jej wina, że brzuszek ją boli i kupki zrobić nie może a ja się na nią złoszczę i jeszcze jak ją przewijam to bardzo wierzga mi nogami nie mogę sobie dać z nią wtedy rady i też się złoszczę a potem ją przytulam, całuję i przepraszam, że ma tak głupią matkę
kocham tą moją kruszynkę przeogromnie! i nienawidzę siebie za to, że czasem się na Martynkę zdenerwuję