G
gość _199
Gość
Dziewczyny jak to u was jest? Gdzie zaczyna się bicie wg was dzieci, a kończy karcenie ?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
O co chodzi? Możesz podać link?Nawet krzyk to przemoc wobec dziecka. Wiem do czego nawiązujesz i serio mi oczy wyszły z orbit. Mam nadzieję, że @aniaslu zareaguje - żadne uderzenie dziecka nie powinno mieć miejsca, ani w pieluchę, ani w twarz. Usprawiedliwianie tego to jakaś czysta masakra
Jak to jest u nas?Dziewczyny jak to u was jest? Gdzie zaczyna się bicie wg was dzieci, a kończy karcenie ?
O co chodzi? Możesz podać link?
Jak to jest u nas?
Na dzieci nie krzyczę. Proszę, zachęcam, tłumaczę. Dużo rzeczy robimy wspólnie. Wygłupiamy się, robimy zapasy na łóżku. Gilgotkamy. Mamy swoje hasło STOP, kiedy jedna strona jest zbyt przytłoczona, zawsze może zatrzymać drugą. Generalnie uwielbiam się śmiać i często żartuję. Rzadko bywam poważna. Działam mocno intuicyjnie. Moim skromnym zdaniem mam nieźle rozwiniętą empatię. Niestety jestem starej daty. Uczciwość, dobre wychowanie, zasady, honor są dla mnie bardzo ważne. Staram się traktować dzieci tak, jak sama chciałabym być traktowana. Nie mam ambicji bezwzględnego posłuszeństwa. Nie chcę ich tresować. Jak czegoś nie chcą zrobić pomimo argumentów, to nie. Nie mam spiny i potrzeby bezwzględnej kontroli. Ufam dzieciakom. Być może mam łatwo, bo trafiły mi się kochane, dobre, mądre dzieci. Pomagają jak potrafią. Uwielbiają zwierzęta. Najstarsza działa w wolontariacie. Super się uczą (lepiej niż ja). Naprawdę nie mam wielkich oczekiwań, poza tym, żeby moje dzieci były bezpieczne i szczęśliwe. Bardzo chciałabym, żeby mogły robić w życiu to, co kochają. Jestem flegmatyczna z natury. Powolna. Spokojna. Jedynie kategoryczna jestem w sprawach zdrowia i życia. No i u nas nie wolno wyzywać i bić. Tak sobie wymyśliłam i tego się trzymam.
Jak maluch mnie bije dla zabawy, poważnym tonem mówię, to boli. Przestań. Ostatecznie ściągam go z kolan i odchodzę. Włączam ignora. Przy okazji szukam powodu takiego zachowania. Co przegapiłam? Co synek chce zakomunikować? Jakie potrzeby zaspokoić? Nie wykluczam naturalnych konsekwencji w postaci naprawiania wyrządzonych szkód, ale tak, aby nawet niechcący nie zrobić krzywdy dziecku. Ogromnie żałuję, że nie mam przygotowania pedagogicznego. Totalnie nie znam się na dzieciach. Wysłuchuje ich, zapewniam to, czego ja nie miałam. Kocham ich i daję im siebie.
Jako malutkie dziecko byłam bita. Bardzo, często i w sumie za wszystko. 3 latka spała na rozkaz, jadła na rozkaz i siedziała cichutko w kąciku. Nawet płakała bezgłośnie. Mam w sobie dużo złości za przeszłość. Stosunki z rodzicami mam bardzo chłodne. Nie potrafię z nimi rozmawiać. Ciężko wybaczyć krzywdy, fizyczne i emocjonalne. Temat dla mnie bardzo trudny i wciąż jeszcze nie przepracowany (czekam na wizytę u psychologa). Miejmy nadzieję, że pokonam stare demony.
Acha, ja też czasem sobie krzyczę, nie, że jestem idealna. Dom, zakupy i sprzątanie to ja, osób 5 plus zwierz. Jak jestem sfrustrowana czy zła, to sobie krzyczę na czym świat stoi i że nie jestem służką. Mężowi przypominam, że nie ślubowałam być niewolnikiem. Lekko ze mną nie jest. Marudzę o drobiazgi typu bałagan.
Wiesz co, wydaje mi się, że to chodzi o emocje.Nie mogę, kto będzie chciał na pewno znajdzie. Wierzę też że moderacja zareaguje.
Jest mi bardzo przykro, że musiałaś coś takiego przejść. Również jak pewnie większość z mojego pokolenia byłam bita nie raz, niektóre ślady mam do dzisiaj. Nigdy nie uderzyłam żadnego ze swoich dzieci. Jest to dla mnie niewyobrażane. A jestem już mamą nastolatka więc nie wiem co zrobi wtedy taka mama? Jak mocno pobije 11 latka, skoro już roczne dziecko wyprowadza ją z równowagi na tyle, że trzeba je uderzyć?
Co ty mówisz ?? 4Znalazłam te posty o klapsach. Naprawdę miałam nadzieję, że w obecnych czasach takie przypadki są marginalne. Jedna dała klapsa dziecku i uderzyła w twarz, a reszta krzyczy, że ktoś spoza grupy zwrócił uwagę... Jak można uderzyć roczne dziecko? Przecież ono nie rozumie co jest dobre, a co złe. Trzeba nauczyć.