Mój bobo (14 mies.) to jeszcze złośliwy jest i jak z daleka zauważę, że zamierza coś podnieść z ziemi (z góry wiem, że oczywiście wyląduje to w buzi - np. śliwka, szyszka, paprochy) i zaczynam iśc w jego stronę i mówic, że nie wolno, to on się tylko uśmiecha szeroko, szybko łapie i od razu wkłada do buzi, po czym ucieka... Nieraz też czeka aż na niego spojrzę i też dopiero wtedy coś podnosi, albo otwiera szafki i jeszcze w ostatniej chwili zanim podbiegnę to w garśc bierze kilka pudełek płyt CD i wyrzuca. Oczywiście ze śmiechem! A ja za każdym razem tłumaczę w ten sam sposób, że nie wolno, powoli z poważną miną... Nie wiem co go tak śmieszy ;p
reklama
pahero
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 82
bubibu: stary temat, pewnie tego nie przeczytasz, ale nie moge sie powstrzymać...może śmiesznie wyglądasz z poważna miną po prostu
Eh...znalazłam ten temat, bo sama mam podobny problem i już nie wiem czy zabraniać czy nie... do tej pory je zabierałam tylko to czego nie może na pewno ładować do buzi, np buty, szczególnie od strony podeszwy - jej ulubione przedmioty, ale już np jak dopadła pilota od tv, to sobie darowałam... i tak zaczęłam się zastanawiać czy już czas na edukacje w tym temacie czy nie, ale myślę sobie, że ona nie bedzie rozumiała (ma 10,5 m-ca), że tą zabawkę w domu to można do buzi, a taką w bawialni to już może niekoniecznie...albo właśnie jakiegoś kamola z chodnika...i już sama nie wiem jak się za to zabrać
Eh...znalazłam ten temat, bo sama mam podobny problem i już nie wiem czy zabraniać czy nie... do tej pory je zabierałam tylko to czego nie może na pewno ładować do buzi, np buty, szczególnie od strony podeszwy - jej ulubione przedmioty, ale już np jak dopadła pilota od tv, to sobie darowałam... i tak zaczęłam się zastanawiać czy już czas na edukacje w tym temacie czy nie, ale myślę sobie, że ona nie bedzie rozumiała (ma 10,5 m-ca), że tą zabawkę w domu to można do buzi, a taką w bawialni to już może niekoniecznie...albo właśnie jakiegoś kamola z chodnika...i już sama nie wiem jak się za to zabrać
Podziel się: