reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

To powinien ustalić lekarz na podstawie badania, która metoda będzie skuteczniejsza. Założenie szwu wymaga dużej wprawy od lekarza i hospitalizacji przez pewien czas. Pessar mogą ci założyć w gabinecie. Mój robi tak że po stracie pierwszej ciąży z powodu szyjki zakłada szew właśnie na początku profilaktycznie.
Dodatkowo na szew jeszcze można założyć pessar gdyby było bardzo źle.
Bede walczyc o cokolwiek jesli bedzie taka potrzeba, narazie wizyta w czwartek-zobaczymy jak do tej sprawy podejda
 
reklama
Infekcji napewno nie bylo,zostalo to sprawdzone w 2 szpitalach zanim urodzilam.
W czwartek mam wizyte z polozna wiec zobacze jak do tego podejda tym razem, raczej nie dam rady w Pl bo musialabym latac co chwile na kontrole itp a nie rusze sie juz z domu chyba w tej ciazy tym bardziej,ze porod zaczal sie jak bylam w pracy.
Bede ich tu “cisnac” o cokolwiek, czestsze wizyty, ekstra usg itd bo w poprzedniej ciazy mialam tylko 2- ZART, ale czlowiek nie mial pojecia co i jak

Kurcze, to rzeczywiście nie daj się zbyć tym razem tylko walcz o swoje. Dobrze, ze reagujesz tak wcześnie.
 
Cześć,

Przeczytałam ten wątek od pierwszego posta teraz czytam na bieżąco - ku pokrzepieniu mojego matczynego serca.

To moja 2ga wysoka ciąża (pomiędzy 1 a 5 3 wczesne poronienia). Nie będę opisywać, co się działo pomiędzy, bo miejsca zabraknie.
Ciąża obecna - 33+2.
Od początku wiele wyzwań: krawienia, plamienia (krwiak pod łożyskiem, łożysko przy ujściu) - leżenie, od początku luteina.
O szyjce w 1szej ciąży nie słyszałam- nikt jej nie mierzył podczas usg, poród wywoływany 39+3 ze względu na PIH i zwapniałe łożysko. 0 skurczy, 0 rozwarcia przez całą ciążę.
Ciąża obecna- szyjka 3.3 cm na dzień dobry, napinania brzucha od ok 17 tc. Szyjka sprawdzana na każdej wizycie a te mam co tydzień lub dwa.
Szyjka trzymała się do 27 tc, skróciła się nieznacznie do 2.7cm = proszę polegiwć. 30+4- szyjka nadal 2.7 cm, ale pojawia się rozwarcie.
Pojawiają się tu pytania co na to lekarz? Powiem Wam, że ja i mój lekarz jesteśmy w tych mega kontrolujacych, lekarz wysyła mnie na IP. Tam mówią szyjka 2 cm, rozwarcie, skurcze BH. Co robimy? Nic. W 30 tc już się nic nie robi. Na skurczr nospa, buscopan. Wracam do lekarza w 31+4, szyjka faktycznie 2cm, rozwarcie na palec. Co robimy? Oczywiście zakładamy pessar. Pessar mam więc prawie 2 tyg., stosuję luteinę i leżę plackiem jak prawie Wy wszystkie. Wizyty mam co tydzień, ale zdazyłam już w międzyczasie być na IP z podejrzeniem odpływania wód- po pessarze, luteinie i macmirrorze są dni, że się ze mnie leje.
Padło tu kilka pytań o nospe i buscopan/scopolan- mój lekarz jest niestety antynospowy ze względu na udowodnione działanie nospy na dziecko (powikłania z napięciem mięśniowym). Ale są dni, że ją biorę, bo skurcze są i rysują się na ktg (amplitua 40-50), po kilka na godzinę (jak jadę gdzieś samochodem i siedzę, wiem, że dwa dni będę miała skurcze. Do tego pessar podrażnia mi nadżerkę, więc czasem wydzielina ma lekko brązową barwę, co oczywiście zawsze kończy się wizytą u lekarza, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok. Tak kończę nieraz z wizytą co 3 dni. Od tego wszystkiego jestem chodzącym nerwerm. Ale czytam Was i raz, że dziękuję Bogu za lekarza, ktory mnie słucha i reaguje, a dwa, że nie jestem sama.
Niestety wokół mnie same ciąże z Instagrama, więc czuje się, jak dziwadło.
Dziękuję, że mogłam się wygadać (wypisać). :-)
 
Mam do Ciebie pytanko, ja dziś 27+0. Czy męczą Cię skurcze, twardnienia brzucha, ja tak od jakichś 3-4 tygodni mam raz w tygodniu akcje całonocna, nie mogę spać i twardnienia brzucha co kilka minut, łażenie po domu i łykanie magnezu i nospy i przechodzi w końcu nad ranem, ale stresu co nie miara. Zastanawiam się czy nie brać regularnie tak profilaktycznie nospy codziennie. Jak jest u Ciebie?
Ja jestem 26+1 i tez coraz częściej tak mam, np wczoraj pod wieczor ale po nospie jakos sie chyba uspokoilo. Tez juz mam stresa jak ta moja szyjka, okaże sie w środę na wizycie. Moze w tych tygodniach juz to jest normalne ???
 
Cześć,

Przeczytałam ten wątek od pierwszego posta teraz czytam na bieżąco - ku pokrzepieniu mojego matczynego serca.

To moja 2ga wysoka ciąża (pomiędzy 1 a 5 3 wczesne poronienia). Nie będę opisywać, co się działo pomiędzy, bo miejsca zabraknie.
Ciąża obecna - 33+2.
Od początku wiele wyzwań: krawienia, plamienia (krwiak pod łożyskiem, łożysko przy ujściu) - leżenie, od początku luteina.
O szyjce w 1szej ciąży nie słyszałam- nikt jej nie mierzył podczas usg, poród wywoływany 39+3 ze względu na PIH i zwapniałe łożysko. 0 skurczy, 0 rozwarcia przez całą ciążę.
Ciąża obecna- szyjka 3.3 cm na dzień dobry, napinania brzucha od ok 17 tc. Szyjka sprawdzana na każdej wizycie a te mam co tydzień lub dwa.
Szyjka trzymała się do 27 tc, skróciła się nieznacznie do 2.7cm = proszę polegiwć. 30+4- szyjka nadal 2.7 cm, ale pojawia się rozwarcie.
Pojawiają się tu pytania co na to lekarz? Powiem Wam, że ja i mój lekarz jesteśmy w tych mega kontrolujacych, lekarz wysyła mnie na IP. Tam mówią szyjka 2 cm, rozwarcie, skurcze BH. Co robimy? Nic. W 30 tc już się nic nie robi. Na skurczr nospa, buscopan. Wracam do lekarza w 31+4, szyjka faktycznie 2cm, rozwarcie na palec. Co robimy? Oczywiście zakładamy pessar. Pessar mam więc prawie 2 tyg., stosuję luteinę i leżę plackiem jak prawie Wy wszystkie. Wizyty mam co tydzień, ale zdazyłam już w międzyczasie być na IP z podejrzeniem odpływania wód- po pessarze, luteinie i macmirrorze są dni, że się ze mnie leje.
Padło tu kilka pytań o nospe i buscopan/scopolan- mój lekarz jest niestety antynospowy ze względu na udowodnione działanie nospy na dziecko (powikłania z napięciem mięśniowym). Ale są dni, że ją biorę, bo skurcze są i rysują się na ktg (amplitua 40-50), po kilka na godzinę (jak jadę gdzieś samochodem i siedzę, wiem, że dwa dni będę miała skurcze. Do tego pessar podrażnia mi nadżerkę, więc czasem wydzielina ma lekko brązową barwę, co oczywiście zawsze kończy się wizytą u lekarza, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok. Tak kończę nieraz z wizytą co 3 dni. Od tego wszystkiego jestem chodzącym nerwerm. Ale czytam Was i raz, że dziękuję Bogu za lekarza, ktory mnie słucha i reaguje, a dwa, że nie jestem sama.
Niestety wokół mnie same ciąże z Instagrama, więc czuje się, jak dziwadło.
Dziękuję, że mogłam się wygadać (wypisać). :-)
Dobrze, że lekarz założył Tobie zabezpieczenie. Zawsze to dodatkowy spokój.
Ja jestem w 32+1 tc i podobnie jak Ty mam szyjkę 2cm, zamknięta od zewnętrznej strony, ale od strony główki synka robi się lejek. Nie mam nic założonego i wczoraj lekarz na wizycie stwierdził, że teraz to on już nic nie zakłada w tym tygodniu ciąży...z nadzieją, że wytrzymam ile się da.
Buscopan niestety też działa negatywnie na dziecko, ale nospa mi nie pomaga na skurcze...u mnie najgorzej jest jak mam dzień wizyty w przychodni lub u lekarza. Cały dzień non stop napinania się brzucha.
 
Ja jestem 26+1 i tez coraz częściej tak mam, np wczoraj pod wieczor ale po nospie jakos sie chyba uspokoilo. Tez juz mam stresa jak ta moja szyjka, okaże sie w środę na wizycie. Moze w tych tygodniach juz to jest normalne ???
Mój lekarz mówi, że im wyższa ciąża, tym częściej tak będzie.
Ja to się boje, że u mnie przez te skurcze to już szybko poleci...
 
Bardzo dziękuję Ci za ten wpis. Jeśli chodzi o mnie jestem cały czas na magnezie, lekach przeciwzapalnych, badano mi też krew mocz to wyszło bardzo dobrze. Mam pobrane też wymazy, chociaż ostatnie robione parę dni temu były ok więc chociaż tyle. Mi lekarz powiedział że szyjka jest zgladzona ale dziś jak rozmawiał z moim mężem powiedział mu ze szyjka jest tylko już krotka. Rozwarcie ok 2 palce. Lekarz mówi że to poszło od infekcji ale no wszystko dotąd wychodziło ok jeśli chodzi o wymazy. Jutro karetka zabiera mnie do szpitala z większym stopniem referencyjnosci (3) i tam mam być do porodu. Póki co skurcze ustąpiły. Lekarz mówi że sytuacja póki co opanowana i że dobrze reaguje na leki. Więc cien nadzieji jest.
Będzie dobrze bo będziesz pod dobrą opieką, najwazniejsze ze skurcze opanowane a infekcji tez sie pozbedziesz👍
 
reklama
Przez brzuch tez mierza np: czy właśnie lejek się nie robi lub czy pessar poprostu siedzi. Zazwyczaj tylko ręką przy krążku lekarz sprawdza. Ja mam jutro wizytę i ciekawe co mi powie heh
Mnie moja ginka i lekarz na polowkowym powiedzieli ze szyjke i rozwarcia to tylko dowcipnie mozna zmierzyć, a czy pessar dobrze siedzi to tylko palpacyjnie. Takze co lekarz to inna opinia
 
Do góry