reklama
jup
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Lipiec 2014
- Postów
- 1 135
Mitaginko
Właśnie tu nie faszerują,a w tym szpitalu blizej mnie dawali 3 x dziennie ;-)
Ogólnie umeczona jestem dzis juz dwa ktg po godzinie każde a pierwsze o 4:30 tu robia
One trochę uciekają i zapis trwa długo.
Skurcze są średnie chyba..tak 45 dziś.
Czuje bol "okresowy".
Pompa z magnezem ładowana co 9 godzin...może mnie odlacza dziś na noc..?
Zolodek i jelita strajkują nadal
U Ciebie jak tam? Spokojniej ?
Właśnie tu nie faszerują,a w tym szpitalu blizej mnie dawali 3 x dziennie ;-)
Ogólnie umeczona jestem dzis juz dwa ktg po godzinie każde a pierwsze o 4:30 tu robia

One trochę uciekają i zapis trwa długo.
Skurcze są średnie chyba..tak 45 dziś.
Czuje bol "okresowy".
Pompa z magnezem ładowana co 9 godzin...może mnie odlacza dziś na noc..?
Zolodek i jelita strajkują nadal
U Ciebie jak tam? Spokojniej ?
U mnie raz lepiej, raz gorzej ;-) też mnie cmi jak na @ ale powoli się przyzwyczajam. Jak jakiś ból towarzyszy średnio raz w tygodniu to nie wiem czy się nim przejmować czy nie. Pocieszam się tylko tym ze mam ten krążek i liczę na to ze nawet jeśli szyjka normalnie by się skracala to dzięki niemu nie ;-)
A jak koleżanka z krążkiem? Co jej w ogóle było ze przyjechała do szpitala?
A jak koleżanka z krążkiem? Co jej w ogóle było ze przyjechała do szpitala?
A mnie dla odmiany zaczął poBoLEwaC ząb :-/ chyba zmienię Nick na wróżka zeBuszKa ;-) żeby było weselej inny niż ten z którym tyle łazilam. Obok. Zresztą robiłam go w październiku.
Jup, a oni zrobili Ci też badania pod kątem infekcji?
Jup, a oni zrobili Ci też badania pod kątem infekcji?
Mitaginka wywołałaś mnie telepatycznie
Ja zaniemogłam po wczorajszym spacerze, poszłam na plac zabaw oddalony o uwaga 300m od domu i mam takie zakwasy, że szok.
Zwykle idę tylko na tył bloku i to jakoś znoszę.
Wczoraj mała się na mnie denerwowała bo szłam jak 100letnia babcia jeszcze sparaliżowana.
Na placu zabaw tylko patrzyłam o co się mogę oprzeć, młoda chciała szaleć a ja uciec do domu.
W końcu po AŻ 10 minutach nie dałam rady i powiedziałam, że idziemy do domu. Matko jaki był płacz, normalnie sama mało się nie rozpłakałam. Piękna pogoda, pełno dzieci, a ja swoje muszę kisić w domu bo kilku minut nie ustoję


Dziś mijają mi 3 miesiące z pessarem, a za miesiąc się z nim żegnam :-)
Jup trzymaj się dzielnie w szpitalu. Myślę, że jeszcze ze 2 tygodnie spokojnie wytrzymasz. Fenoterolu Ci nie chcą podać?
Jak poprzednio leżałam na patologii to miałam w pokoju dziewczynę w ciąży bliźniaczej (też parka), była na tym samym etapie co ja czyli 35 tydzień. Miała spore rozwarcie, skurcze, dostała sterydy na płucka i po 3 dniach poszła do domu, a ja jeszcze tydzień leżałam. Urodziła gdzieś 2 tygodnie później. U Ciebie też będzie wszytko dobrze
Ja zaniemogłam po wczorajszym spacerze, poszłam na plac zabaw oddalony o uwaga 300m od domu i mam takie zakwasy, że szok.
Zwykle idę tylko na tył bloku i to jakoś znoszę.
Wczoraj mała się na mnie denerwowała bo szłam jak 100letnia babcia jeszcze sparaliżowana.
Na placu zabaw tylko patrzyłam o co się mogę oprzeć, młoda chciała szaleć a ja uciec do domu.
W końcu po AŻ 10 minutach nie dałam rady i powiedziałam, że idziemy do domu. Matko jaki był płacz, normalnie sama mało się nie rozpłakałam. Piękna pogoda, pełno dzieci, a ja swoje muszę kisić w domu bo kilku minut nie ustoję



Dziś mijają mi 3 miesiące z pessarem, a za miesiąc się z nim żegnam :-)
Jup trzymaj się dzielnie w szpitalu. Myślę, że jeszcze ze 2 tygodnie spokojnie wytrzymasz. Fenoterolu Ci nie chcą podać?
Jak poprzednio leżałam na patologii to miałam w pokoju dziewczynę w ciąży bliźniaczej (też parka), była na tym samym etapie co ja czyli 35 tydzień. Miała spore rozwarcie, skurcze, dostała sterydy na płucka i po 3 dniach poszła do domu, a ja jeszcze tydzień leżałam. Urodziła gdzieś 2 tygodnie później. U Ciebie też będzie wszytko dobrze

A nasza znajoma z innego wątku wczoraj urodziła. Miała termin na 12 maja. Miała też od jakiegoś czasu problem z szyjka. Wody jej odeszły i ekspresEm wydała na świat synka :-)
NajadLam się dzisiaj tyle słodkości ze leże jakaś zmulona. Chyba poproszę męża o frytki ;-)
NajadLam się dzisiaj tyle słodkości ze leże jakaś zmulona. Chyba poproszę męża o frytki ;-)
reklama
Podziel się: