reklama
Dzastina82
Fanka BB :)
Malinova, oby jej tak po urodzeniu nie zostało ;-)
Ja też cierpię na bezsenność. Najgorsze, że kładę się około 23:00, bo czuję zmęczenie, poza tym chcę jak najszybciej zasnąć, bo bolą mnie już biodra od leżenia, a tu nic. Męczę się i męczę. M. przychodzi i zasypia w 5 minut, po czym zaczyna chrapać, co w ogóle mi nie pomaga w zaśnięciu. Potem budzę się standardowo o 2:00, krecę, wiercę, myśli mnóstwo... dzisiaj nie mogłam spać, bo myślałam o szczepieniu w pierwszej dobie życia, o tym, że zaginęła nasza wanienka, bo daliśmy teściom do przechowania i póki co nie mogą znaleźć i o tym, że w domu bałagan, a jutro zejdą się goście na urodziny Martynki, menu nie zaplanowane, rano M. pojedzie po zamówiony tort i jakieś zakupy, a kiedy sprzątanie? I taka oto nerwica natręctw... Zasnęłam około 5:00, w międzyczasie jeszcze wstawałam zjeść, a po 6:00 M. mnie zbudzł, bo wstawał biegać.
Dzastina, powodzenia na wizycie!
Dzastina, powodzenia na wizycie!
monisiap5
Fanka BB :)
Ja im wiecej mysle tym bardziej sie martwie wiec postawilam na metode scarlet ohara i postanawiam pomyslec o tym jutro, zrobilam sie tez ostatnio bardzo drazliwa i nerwowa, wszystko mnie denerwuje.
Millly
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Wrzesień 2013
- Postów
- 185
Witam w klubie dziewczyny. Ja myślałam , że tej nocy urodzę ze zmartwienia. Mój były pracodawca kopie dołki pod naszą firmą... 


Zamiast spokojnie czekać na szpital i poród przepłakałam pół nocy i dnia.
W dodatku przeziębienie mnie dopadło, gardło drapie, zatoki zawalone, jedynie dobrze, że nie ma gorączki.



Zamiast spokojnie czekać na szpital i poród przepłakałam pół nocy i dnia.
W dodatku przeziębienie mnie dopadło, gardło drapie, zatoki zawalone, jedynie dobrze, że nie ma gorączki.
Mitaginka niestety różne rzeczy się dzieją, a te hormony to już tylko przysłowiowy gwóźdź do trumny ;-)
Samochód mi się psuje, teraz nie mam głowy żeby go zmieniać... refluks atakuje mój przełyk, spojenie mnie naparza tak, że mam wrażenie że pęknie... młoda kilka razy dziennie jakoś tak dziwnie mnie w szyjkę wali, że czuję każdy jej milimetr... torba nie spakowana, łóżeczko do wywietrzenia nie złożone, jutro jeszcze gości mamy, a ja się z kanapy podnieść nie mogę i pić mi się chce na potęgę... normalnie czuję się jak jakiś świr
(i tylko to ostatnie mogę zrzucić na hormony ciążowe ;-))
Ale widzę, że nie tylko ja mam ostatnio pod górkę...
Musimy się dziewczyny pocieszać, że im większa górka tym przyjemniejszy będzie widok z jej szczytu ;-)
Dzisiaj w ramach odstresowania muszę sobie poczytać ;-) powinno być lepiej ;-)
Samochód mi się psuje, teraz nie mam głowy żeby go zmieniać... refluks atakuje mój przełyk, spojenie mnie naparza tak, że mam wrażenie że pęknie... młoda kilka razy dziennie jakoś tak dziwnie mnie w szyjkę wali, że czuję każdy jej milimetr... torba nie spakowana, łóżeczko do wywietrzenia nie złożone, jutro jeszcze gości mamy, a ja się z kanapy podnieść nie mogę i pić mi się chce na potęgę... normalnie czuję się jak jakiś świr

Ale widzę, że nie tylko ja mam ostatnio pod górkę...
Musimy się dziewczyny pocieszać, że im większa górka tym przyjemniejszy będzie widok z jej szczytu ;-)
Dzisiaj w ramach odstresowania muszę sobie poczytać ;-) powinno być lepiej ;-)
reklama
Ja planowałam poleżeć na tarasie to akurat dzisiaj teściowa przyszła jakoś dużo wcześniej niż zawsze :-/ ale powiem Wam że już naprawdę za dużo mam tej kobiety. Już mam dość. Na dodatek jutro urodziny małej to znów będę ja widzieć. Normalnie codziennie. I codziennie te same teksty, te same opowieści i to jej "pamiętaj, 5.05".
Podziel się: