Witajcie,
Jestem w trakcie drugiej ciąży, poprzednia zakończyła się w 7 tygodniu pustym jajem płodowym, 4 miesiące później zaszłam w kolejną, w której dowiedziałam się dwa dni temu podczas usg mającego uwidocznić bijące serce zarodka, że serce nie bije, mimo odpowiedniej wielkości zarodka 10mm. Zrobiłam tego samego dnia betaHCG - 70450, oraz 46h później: 85290. Przyrost jest niski, bo na poziomie 22%, ale wiem, że po 6000 przyrost jest wolniejszy. Mam zgłosić się za kilka dni na ponowne usg, żeby sprawdzić czy serce jednak bije. Zastanawiam się, czy któraś z Was zmierzyła się z podobną historią, która zakończyła się pozytywnie? Czy raczej nie mam się już co łudzić?
Jestem w trakcie drugiej ciąży, poprzednia zakończyła się w 7 tygodniu pustym jajem płodowym, 4 miesiące później zaszłam w kolejną, w której dowiedziałam się dwa dni temu podczas usg mającego uwidocznić bijące serce zarodka, że serce nie bije, mimo odpowiedniej wielkości zarodka 10mm. Zrobiłam tego samego dnia betaHCG - 70450, oraz 46h później: 85290. Przyrost jest niski, bo na poziomie 22%, ale wiem, że po 6000 przyrost jest wolniejszy. Mam zgłosić się za kilka dni na ponowne usg, żeby sprawdzić czy serce jednak bije. Zastanawiam się, czy któraś z Was zmierzyła się z podobną historią, która zakończyła się pozytywnie? Czy raczej nie mam się już co łudzić?