Cześć Dziewczny 
To mój pierwszy wpis na forum, więc najpierw się witam
Jestem w pierwszej ciąży, synek przyjdzie na świat na początku maja. Z jednej strony nie mogę się już doczekać, bo brzuch robi się coraz większy, ale z drugiej - im bliżej końca, tym bardziej boję się porodu... Staram się jakoś oswoić ten strach, dużo czytam, chodziłam nawet do szkoły rodzenia, ale z tyłu głowy wciąż mam taką myśl, że nie dam rady, że za bardzo się boję i że bardzo bym chciała mieć cesarskie cięcie... Wskazań nie mam żadnych. To oczywiście dobrze, bo oznacza, że ze mną i z małym wszystko ok, ale co w takim razie mam zrobić, żeby tą cesarkę mieć? Lekarka, która prowadzi moją ciążę nie przyjmuje niestety w żadnym szpitalu. Ja póki co wybrałam sobie szpital MSWiA na Markwarta, ale nie znam tam żadnego lekarza i nie wiem, z którym możnaby ewentualnie porozmawiać o cc i jak w ogóle taką rozmowę zacząć.
Czy któraś z Was była może w podobnej sytuacji, albo ma jakąś wiedzę na ten temat? Będę wdzięczna za wszelkie informacje. Pomóżcie proszę, bo się wykończę tym myśleniem...
Pozdrawiam
To mój pierwszy wpis na forum, więc najpierw się witam
Jestem w pierwszej ciąży, synek przyjdzie na świat na początku maja. Z jednej strony nie mogę się już doczekać, bo brzuch robi się coraz większy, ale z drugiej - im bliżej końca, tym bardziej boję się porodu... Staram się jakoś oswoić ten strach, dużo czytam, chodziłam nawet do szkoły rodzenia, ale z tyłu głowy wciąż mam taką myśl, że nie dam rady, że za bardzo się boję i że bardzo bym chciała mieć cesarskie cięcie... Wskazań nie mam żadnych. To oczywiście dobrze, bo oznacza, że ze mną i z małym wszystko ok, ale co w takim razie mam zrobić, żeby tą cesarkę mieć? Lekarka, która prowadzi moją ciążę nie przyjmuje niestety w żadnym szpitalu. Ja póki co wybrałam sobie szpital MSWiA na Markwarta, ale nie znam tam żadnego lekarza i nie wiem, z którym możnaby ewentualnie porozmawiać o cc i jak w ogóle taką rozmowę zacząć.
Czy któraś z Was była może w podobnej sytuacji, albo ma jakąś wiedzę na ten temat? Będę wdzięczna za wszelkie informacje. Pomóżcie proszę, bo się wykończę tym myśleniem...
Pozdrawiam

Nie mam porównania ale mam zarówno koleżanki po naturalnym porozrywane od przodu do tyłu ,które dłużej dochodziły do siebie niż ja po cc i mam też taką która niebawem zaplanowała drugą cc bo po pierwszym synu stwierdziła ,że nie ma innej opcji porodu :-) Kolejna z kolei pomimo,że naturalny ją bolał wspomina w miarę ok. Reguły nie ma 