reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Chce mi zabrać dzieci.. Potrzebuje porady.

Dołączył(a)
16 Styczeń 2018
Postów
2
Z góry przepraszam za chaos.. ale jeszcze mnie nerwy trzymają, a co do postu sama nie byłam pewna czy zakładać .. ale już sama nie wiem co robić i chyba nie mam sił na to wszystko. Otóż mam 2 Dzieci z mężczyzną, z którym od jakiegoś czasu nie układało się. Skrótem - za mało mu imprez, wymyślił sobie że potrzebuje się rozerwać i wychodzić sam raz na tydzień na imprezę i więcej chodzić do kolegów na piwo jak to ujął.. wcześniej zdarzały się również awantury za to , że np spóźniłam się 6 min jak wracałam skądś, a on sam spóźnial się po 5h, wczesnej Nawet mi nic nie mówiąc.. po prostu nie liczył się ze mną ani z moim czasem i sama o to często też robiłam mu awantury.. i tu może był mój błąd, chociaż sama nie wiem bo wystarczyło mówić prawdę , nie kłamać jak on to robił za każdym razem..

Ogólnie właśnie po jednej awanturze, po tym jak mi oznajmił że potrzebuje się wyszaleć i więcej wychodzić na imprezy zabrałam dzieci i pojechałam do swojej matki. W tym czasie poszedł do łóżka z inną.. ale twierdzi, że to nie była zdrada bo przecież pojechałam do matki, wyprowadziłam się i jak to powiedział " potraktowałas mnie jak śmiecia zostawiając samego na święta dlatego poszedłem z inną do łóżka.."

Zamiast przemyśleć to wszystko, zrozumieć ze popełnia błąd.. wymyśla sobie imprezy będąc ojcem 2 dzieci..

To po prostu idzie do łóżka z inną i jeszcze zwala winę na mnie.

Bardzo mnie to zabolalo,ale dla dzieci chcialam mu wybaczyć..

Przyjechałam do niego , żeby spędził też troszke czasu z dziećmi i powiedziałam że mogę spróbować dać mu ostania szansę, bo to już nie pierwszy raz coś takiego z jego strony..

Ale co? Na drugi dzień powiedział,ze idzie na domówkę sam, bo obiecał koledze który mu zawsze pomaga że przyjdzie i że to ostatni raz..

Znowu pokazał mi że w ogóle ze mną się nie liczy i poszedł na tą imprezę, byłam jeszcze kilka dni, w ogóle się nie starał, ciągle gdzieś wychodził..

Było dalej to samo dlatego ostatecznie mu powiedziałam że nie wrócę do niego.. to jeszcze rzucil tekstem że co ja myślałam, że kwiaty dostanę..

Powiedziałam, że Dzieci zabieram ja..

To mi odpowiedział ,że postara się,zeby on je zabrał i że udowodni, że Jestem chora psychicznie.

Przez niego od miesiąca biorę leki na uspokojenie i tabletki nasenne.. Powiedział że pokaże je w sądzie i że nie mogę zajść się dziećmi w takim stanie. Mam Chyba depresję.. zrujnował mi tak życie i dalej próbuje rujnować, a ja już nie mam sił na to wszytko.

Sama mu proponowalam wizyte u psychologa, ale twierdzi że mu nie potrzeba..

Sama mam ogromne problemy przez niego , ale jestem tego świadoma i starałam się mu pomóc tak samo jak sobie..Ma strasznie ciężki charakter z wygórowanym ego.

Nie mam już pomysłów co mogę dalej próbować robić,

Niestety jestem również uzależniona od niego finansowo , twierdzi Że u mojej matki nie ma warunków żeby mieszkać tam z dziećmi.. a on zapewni dziaciakom wszystko. Mimo wszystko nie pozwolę, by dzieci zostały z nim..

Co Wy o tym wszystkim myślicie? Może chociaż tutaj ktoś mi pomoże.

Z góry bardzo dziękuję za każdą odpowiedź.
 
reklama
Rozwiązanie
Póki co dzieci są ze mną, Narazie sobie radzę.. choć będzie ciężko. On jest upartym człowiekiem i zamiast pomyśleć o dobrze dla dzieci to robi wszystko, by postawić na swoje..

Głowa do góry, poradzisz sobie, on robi wszystko żeby po prostu wygrać, żeby ci pokazać ze on rządzi, ale nie martw się, tak jak pisały dziewczyny, nie jest tak łatwo zabrac mamie dzieci. I dobrze wiesz ze skoro jemu w głowie imprezy to tak naprawdę nie ma ochoty zajmować się dziecmi.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Z góry przepraszam za chaos.. ale jeszcze mnie nerwy trzymają, a co do postu sama nie byłam pewna czy zakładać .. ale już sama nie wiem co robić i chyba nie mam sił na to wszystko. Otóż mam 2 Dzieci z mężczyzną, z którym od jakiegoś czasu nie układało się. Skrótem - za mało mu imprez, wymyślił sobie że potrzebuje się rozerwać i wychodzić sam raz na tydzień na imprezę i więcej chodzić do kolegów na piwo jak to ujął.. wcześniej zdarzały się również awantury za to , że np spóźniłam się 6 min jak wracałam skądś, a on sam spóźnial się po 5h, wczesnej Nawet mi nic nie mówiąc.. po prostu nie liczył się ze mną ani z moim czasem i sama o to często też robiłam mu awantury.. i tu może był mój błąd, chociaż sama nie wiem bo wystarczyło mówić prawdę , nie kłamać jak on to robił za każdym razem..

Ogólnie właśnie po jednej awanturze, po tym jak mi oznajmił że potrzebuje się wyszaleć i więcej wychodzić na imprezy zabrałam dzieci i pojechałam do swojej matki. W tym czasie poszedł do łóżka z inną.. ale twierdzi, że to nie była zdrada bo przecież pojechałam do matki, wyprowadziłam się i jak to powiedział " potraktowałas mnie jak śmiecia zostawiając samego na święta dlatego poszedłem z inną do łóżka.."

Zamiast przemyśleć to wszystko, zrozumieć ze popełnia błąd.. wymyśla sobie imprezy będąc ojcem 2 dzieci..

To po prostu idzie do łóżka z inną i jeszcze zwala winę na mnie.

Bardzo mnie to zabolalo,ale dla dzieci chcialam mu wybaczyć..

Przyjechałam do niego , żeby spędził też troszke czasu z dziećmi i powiedziałam że mogę spróbować dać mu ostania szansę, bo to już nie pierwszy raz coś takiego z jego strony..

Ale co? Na drugi dzień powiedział,ze idzie na domówkę sam, bo obiecał koledze który mu zawsze pomaga że przyjdzie i że to ostatni raz..

Znowu pokazał mi że w ogóle ze mną się nie liczy i poszedł na tą imprezę, byłam jeszcze kilka dni, w ogóle się nie starał, ciągle gdzieś wychodził..

Było dalej to samo dlatego ostatecznie mu powiedziałam że nie wrócę do niego.. to jeszcze rzucil tekstem że co ja myślałam, że kwiaty dostanę..

Powiedziałam, że Dzieci zabieram ja..

To mi odpowiedział ,że postara się,zeby on je zabrał i że udowodni, że Jestem chora psychicznie.

Przez niego od miesiąca biorę leki na uspokojenie i tabletki nasenne.. Powiedział że pokaże je w sądzie i że nie mogę zajść się dziećmi w takim stanie. Mam Chyba depresję.. zrujnował mi tak życie i dalej próbuje rujnować, a ja już nie mam sił na to wszytko.

Sama mu proponowalam wizyte u psychologa, ale twierdzi że mu nie potrzeba..

Sama mam ogromne problemy przez niego , ale jestem tego świadoma i starałam się mu pomóc tak samo jak sobie..Ma strasznie ciężki charakter z wygórowanym ego.

Nie mam już pomysłów co mogę dalej próbować robić,

Niestety jestem również uzależniona od niego finansowo , twierdzi Że u mojej matki nie ma warunków żeby mieszkać tam z dziećmi.. a on zapewni dziaciakom wszystko. Mimo wszystko nie pozwolę, by dzieci zostały z nim..

Co Wy o tym wszystkim myślicie? Może chociaż tutaj ktoś mi pomoże.

Z góry bardzo dziękuję za każdą odpowiedź.
Jesteście małżeństwem?
Po pierwsze mężczyźni jacy są tacy są, Ty jako kobieta nie masz co liczyć na cud, że się zmieni...może się zmienić, ale na gorsze. Chyba, że są inne przypadki, ja bynaj mniej takich nie znam.
Nie wplątujcie dzieci w swoje niepowodzenie, zazwyczaj to kobieta uzyskuje prawo do opieki nad dziećmi. Moja znajoma była w takiej samej sytuacji jak Ty, była również zależna finansowo od niego. Dosłownie jakbym ją słyszała, uzyskała prawo do opieki nad dziećmi, ma te 500 +, alimenty na dzieciaki; ponadto jej partner jest zobowiązany zapewnić im lokum oplacajac mieszkanie.
Skąd Twój partner wie o lekach jakich zazywasz?
 
Myślę że będzie dobrze. Załóż mu sprawę o alimenty i przy okazji o ustalenie wizyt z ojcem.
Ja miałam inaczej bo facet nas olał. Złożył co prawda pozew o widywanie ale z prawa do wizyt skorzystał może raz.
Ja wiem że takie rozstanie to silne emocje ale tu konieczny jest spokój i chłodna kalkulacja. Musisz uwierzyć że będzie dobrze.
Najlepiej jeśli pomoże ci adwokat. Jeśli masz jakieś dowody (np SMSy, albo świadków którzy zeznają że jest nieodpowiedzialny) na jego zachowanie to też pomoże. Pomyśl. Ustal sobie w głowie co masz zrobić. I przede wszystkim bądź dobrej myśli. Powodzenia!
 
Nie martw sie o to ze moze zabrać Ci dzieci, Nie tak łatwo matce zabrać dziecko i oddac ojcu rzadko sie to dzieje.
Zawsze matka jest na pozycji wygranej.
A druga sprawa ja bym go zostawiła samego jak psa za to jak Cie traktuje a tacy ludzie sie raczej nie zmieniają.
I jeszcze ta śmieszna wymowka ze go zostawiłas dlatego sie puscil z inna no prosze Cię..normalny porządny facet leci za kobieta i mimo tego nadal jest jej wierny.
To typowy imprezowicz i ku*wiarz przepraszam za określenie.
Ok ludzie zaskuguja na druga szanse ale nie tacy.
Jeszcze Ci robi awantury za to ze sie spoznisz chwilę do domu trochę pod nekanie psychiczne podchodzi.
I tekst typu wybaczylam dla dobra dzieci trochę naciagany..
Jak zdradzil raz to i jest zdolny zdradzić drugi .
Wtedy tez mu wybaczysz takie cos??
Jest niedojrzalym dupkiem
Mogl rodziny nie zakładać. Uciekaj póki mozesz ułożysz sobie życie z kims kto będzie Cie szanowal i Twoje dzieci , bo one na to wszystko patrzą.
będziesz miala 500 plus alimenty dasz rade.
Plus ze caly czas jestes z dziecmi a on imprezuje.
Trzymam kciuki za Ciebie .
 
Ostatnia edycja:
On tak straszy, żeby zrobić Ci na złość, żebyś do niego wróciła. Tacy ludzie się nie zmieniają, a wg mnie z takim usprawiedliwieniem zdrady powinien dostać w twarz. Skoro on taki imprezowicz to jak wyobraża sobie sprawować opiekę nad dziećmi, codziennie się nimi zajmować. No sorry, ale to takie gadanie frustrata z jego strony.
 
On tak straszy, żeby zrobić Ci na złość, żebyś do niego wróciła. Tacy ludzie się nie zmieniają, a wg mnie z takim usprawiedliwieniem zdrady powinien dostać w twarz. Skoro on taki imprezowicz to jak wyobraża sobie sprawować opiekę nad dziećmi, codziennie się nimi zajmować. No sorry, ale to takie gadanie frustrata z jego strony.
Powinien powinien jestem tego samego zdania.
 
Tak jak dziewczyny piszą nie tak łatwo zabrać matce prawo do opieki nad dziećmi. Po pierwsze powinnaś zasięgnąć porady prawnika i w sądzie złożyć wniosek o alimenty i ustalenie miejsca pobytu dzieci przy tobie. W gminach są organizowane bezpłatne porady prawne, musisz się tyko dowiedzieć gdzie masz najbliżej.
A co do leków to branie leków na uspokojenie i korzystanie z pomocy psychologa nie jest argumentem przeciwko tobie i nie świadczy że jesteś chora psychicznie. Wręcz przeciwnie jeżeli wiesz że masz problemy i starasz się je rozwiązać dla dobra siebie i dzieci to wręcz jest to na twoją korzyść.
 
Tu na forum jest wątek Samotna mama- samotna w ciąży. Myślę, że warto byś tam zajrzała, podzieliła się z dziewczynami swoją historią. Jestem przekonana, że one krok po kroku napiszą Ci gdzie zwrócić się o pomoc, jakie dokumenty i pisma napisać, oraz gdzie je złożyć. Z tymi wskazówkami będziesz mogła zacząć działać. I tak jak piszą Ci dziewczyny, nie martw się, bo on Ci guzik może zrobić. A Ty nie oszukuj się, że on zmieni się dla dobra dzieci. Wasze dzieci będą szczęśliwe, gdy będą miały obok siebie szczęśliwą mamę, a on Wam tego szczęścia nie da.

Napisane na HTC Desire 820 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Straszyć to on może sobie kolegów...masz prawo większe do Dzieci niż on staraj się o alimenty i załóż sprawę w sadzie o widzenie dzieci...jako samotna matka dostaniesz coś tez z mopsu...bo jak dochodu nie masz to tym bardziej Ci przysługuje niewiem jak to z 500+będzie możesz popytać...tez sa jakieś porady prawne darmowe...wiec musisz być dzielna i nie dac sobie wmówić ze jesteś słaba i że nie dasz rady sobie sama z dziećmi....a on jest nieodpowiedzialnym ojcem chodząc po imprezach i chodząc do łóżka z jakaś baba....
 
reklama
Z góry przepraszam za chaos.. ale jeszcze mnie nerwy trzymają, a co do postu sama nie byłam pewna czy zakładać .. ale już sama nie wiem co robić i chyba nie mam sił na to wszystko. Otóż mam 2 Dzieci z mężczyzną, z którym od jakiegoś czasu nie układało się. Skrótem - za mało mu imprez, wymyślił sobie że potrzebuje się rozerwać i wychodzić sam raz na tydzień na imprezę i więcej chodzić do kolegów na piwo jak to ujął.. wcześniej zdarzały się również awantury za to , że np spóźniłam się 6 min jak wracałam skądś, a on sam spóźnial się po 5h, wczesnej Nawet mi nic nie mówiąc.. po prostu nie liczył się ze mną ani z moim czasem i sama o to często też robiłam mu awantury.. i tu może był mój błąd, chociaż sama nie wiem bo wystarczyło mówić prawdę , nie kłamać jak on to robił za każdym razem..

Ogólnie właśnie po jednej awanturze, po tym jak mi oznajmił że potrzebuje się wyszaleć i więcej wychodzić na imprezy zabrałam dzieci i pojechałam do swojej matki. W tym czasie poszedł do łóżka z inną.. ale twierdzi, że to nie była zdrada bo przecież pojechałam do matki, wyprowadziłam się i jak to powiedział " potraktowałas mnie jak śmiecia zostawiając samego na święta dlatego poszedłem z inną do łóżka.."

Zamiast przemyśleć to wszystko, zrozumieć ze popełnia błąd.. wymyśla sobie imprezy będąc ojcem 2 dzieci..

To po prostu idzie do łóżka z inną i jeszcze zwala winę na mnie.

Bardzo mnie to zabolalo,ale dla dzieci chcialam mu wybaczyć..

Przyjechałam do niego , żeby spędził też troszke czasu z dziećmi i powiedziałam że mogę spróbować dać mu ostania szansę, bo to już nie pierwszy raz coś takiego z jego strony..

Ale co? Na drugi dzień powiedział,ze idzie na domówkę sam, bo obiecał koledze który mu zawsze pomaga że przyjdzie i że to ostatni raz..

Znowu pokazał mi że w ogóle ze mną się nie liczy i poszedł na tą imprezę, byłam jeszcze kilka dni, w ogóle się nie starał, ciągle gdzieś wychodził..

Było dalej to samo dlatego ostatecznie mu powiedziałam że nie wrócę do niego.. to jeszcze rzucil tekstem że co ja myślałam, że kwiaty dostanę..

Powiedziałam, że Dzieci zabieram ja..

To mi odpowiedział ,że postara się,zeby on je zabrał i że udowodni, że Jestem chora psychicznie.

Przez niego od miesiąca biorę leki na uspokojenie i tabletki nasenne.. Powiedział że pokaże je w sądzie i że nie mogę zajść się dziećmi w takim stanie. Mam Chyba depresję.. zrujnował mi tak życie i dalej próbuje rujnować, a ja już nie mam sił na to wszytko.

Sama mu proponowalam wizyte u psychologa, ale twierdzi że mu nie potrzeba..

Sama mam ogromne problemy przez niego , ale jestem tego świadoma i starałam się mu pomóc tak samo jak sobie..Ma strasznie ciężki charakter z wygórowanym ego.

Nie mam już pomysłów co mogę dalej próbować robić,

Niestety jestem również uzależniona od niego finansowo , twierdzi Że u mojej matki nie ma warunków żeby mieszkać tam z dziećmi.. a on zapewni dziaciakom wszystko. Mimo wszystko nie pozwolę, by dzieci zostały z nim..

Co Wy o tym wszystkim myślicie? Może chociaż tutaj ktoś mi pomoże.

Z góry bardzo dziękuję za każdą odpowiedź.
Hej i jak tam radzisz sobie?
 
Do góry