Witam, jakoś przypadkowo znalazłam ten wątek, a zmagam sie pół ciaży z nawracającą infekcją, podłapałam bakterie leżąc w szpitalu - eneterokoki. Leczyłam irygacjami z Tantum Rosy i Lactovaginalem, przeszło ale wróciło, potem Gynalginem + Lactovaginal - już nawet nie przeszło. Teraz tylko już doustnie Lakcibios Femina (probiotyki). Gin powiedział, ze cieżko sie ich pozbyć i najwyraźniej się ich nie pozbedę, najwyżej mogę wyhodować lekooporne. Że w wiekszości ciąż infekcje sie zdażają, bo zmienai się PH pochwy. W pierwszej ciąży nic nie miałam, a teraz non stop. W kazdym razie za dwa tyg mam znowu posiew i jesli nie bedzie paciorkowca, to tylko probiotyki. Mam tylko nadzieję, ze małej niczym nie zarażę podczas porodu :-(
Brzuch mi się dość często stawia, ale szyjka trzyma i oby tak dalej.
Gabryśka - brałam duphaston (sztuczny progesteron), cyklonamine (na zmniejszenie krwawienia), no-spe, żelazo (ale inne - Tedyferon) - w pierwszej ciązy - mam zdrowego synka. Teraz jeszcze dodatkowo antybiotyki :-/