reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża

Dołączył(a)
31 Lipiec 2023
Postów
3
Bardzo proszę o poradę. :)
Udało mi się zajść w ciążę pomimo tego, że podczas współżycia odczuwam ból. Byłam na wizycie u urofizjoterapeuty, który stwierdził, że mam pozaciskane mięśnie. Każde badanie ginekologicznie również mnie boli. Ginekolog podejrzewa pochwicę. Nie mam przeciwwskazań medycznych do porodu naturalnego, ale bardzo się go boję ze względu na to, że same badania sprawiają mi dużo bólu. Obawiam się, że bliżej terminu porodu mogę wpaść w panikę. Może ktoś z Was ma podobnie doświadczenia i byłby w stanie opowiedzieć co zrobić w takiej sytuacji. Czy kobiety z pochwicą są w stanie rodzić naturalnie i wytrzymać ten ból czy może muszę pomyśleć o cesarskim cięciu? Czy może lepiej sprawdzi się poród naturalny ze znieczuleniem?
Bardzo proszę osoby, które mają podobne doświadczenia o odpowiedź na moją wiadomość oraz wsparcie.
 
reklama
Myślę, że powinnaś być pod stałą opieką fizjoterapeuty uroginekologicznego. Czy oprócz postawienia diagnozy przez niego zalecił jakieś ćwiczenia, miałaś robione USG przez niego?
 
Myślę, że powinnaś być pod stałą opieką fizjoterapeuty uroginekologicznego. Czy oprócz postawienia diagnozy przez niego zalecił jakieś ćwiczenia, miałaś robione USG przez niego?
Tak, zalecił ćwiczenia wraz z masażem krocza, ale nie wykonywał USG. Jedynie opierał się na tych badaniach, które przedstawiłam od ginekologa. Urofizjo podczas każdej wizyty próbuje rozluźniać odpowiednie mięśnie. Chodzi o samą kwestie porodu. Jestem niestandardowym przypadkiem i nie wiem jakie rozwiązanie będzie dla mnie najlepsze.
 
Tak, zalecił ćwiczenia wraz z masażem krocza, ale nie wykonywał USG. Jedynie opierał się na tych badaniach, które przedstawiłam od ginekologa. Urofizjo podczas każdej wizyty próbuje rozluźniać odpowiednie mięśnie. Chodzi o samą kwestie porodu. Jestem niestandardowym przypadkiem i nie wiem jakie rozwiązanie będzie dla mnie najlepsze.
Rozwiązanie to właśnie fizjoterapeuta. Moim zdaniem powinnaś mieć zrobione przez niego USG. Jeżeli to rzeczywiście pochwica (aczkolwiek nie jestem pewna czy to to) to myślę,że nie masz już za dużo czasu na terapię. W wielu przypadkach jest to spowodowane problemami na tle psychicznym. Więc i rozmowa z psychologiem by się przydała.
 
Dziękuję za podpowiedź. Tylko tak sobie myślę, że do czasu porodu, to fizjo nie zadziała zbyt dużo, a psycholog nie poprowadzi skutecznej terapii w parę miesięcy. Ginekolog nie widzi przeciwskazan medycznych do porodu naturalnego, ale widzi co się dzieje przy badaniach. Nawet zaczął mi sugerować, że przeżyje traumę przez co przez parę dni nie mogłam się pozbierać. I czuje, że zostaje z tym sama. I co dalej?? Jak z tym "obciążeniem" rodzić? Jak już jakby w mojej głowie siedzi myśl, że będzie mnie bolało bardziej niż "standardowe" kobiety.
 
Dziękuję za podpowiedź. Tylko tak sobie myślę, że do czasu porodu, to fizjo nie zadziała zbyt dużo, a psycholog nie poprowadzi skutecznej terapii w parę miesięcy. Ginekolog nie widzi przeciwskazan medycznych do porodu naturalnego, ale widzi co się dzieje przy badaniach. Nawet zaczął mi sugerować, że przeżyje traumę przez co przez parę dni nie mogłam się pozbierać. I czuje, że zostaje z tym sama. I co dalej?? Jak z tym "obciążeniem" rodzić? Jak już jakby w mojej głowie siedzi myśl, że będzie mnie bolało bardziej niż "standardowe" kobiety.
Możesz udać się do psychiatry i opowiedzieć o swoich problemach. Jest możliwość, że wystawi Ci zaświadczenie do CC, jeżeli to będzie dla Ciebie mniej obciążające.
 
Dziękuję za podpowiedź. Tylko tak sobie myślę, że do czasu porodu, to fizjo nie zadziała zbyt dużo, a psycholog nie poprowadzi skutecznej terapii w parę miesięcy. Ginekolog nie widzi przeciwskazan medycznych do porodu naturalnego, ale widzi co się dzieje przy badaniach. Nawet zaczął mi sugerować, że przeżyje traumę przez co przez parę dni nie mogłam się pozbierać. I czuje, że zostaje z tym sama. I co dalej?? Jak z tym "obciążeniem" rodzić? Jak już jakby w mojej głowie siedzi myśl, że będzie mnie bolało bardziej niż "standardowe" kobiety.
Ale i fizjo i psycholog zadziałają cokolwiek. A Ty szukas, usprawiedliwień, żeby nic nie robić. Tak, załatw sobie papier do cc, ale poza tym działaj :) bo nawet po cesarce trzeba potem się badać i kontrolować.
 
Tak, zalecił ćwiczenia wraz z masażem krocza, ale nie wykonywał USG. Jedynie opierał się na tych badaniach, które przedstawiłam od ginekologa. Urofizjo podczas każdej wizyty próbuje rozluźniać odpowiednie mięśnie. Chodzi o samą kwestie porodu. Jestem niestandardowym przypadkiem i nie wiem jakie rozwiązanie będzie dla mnie najlepsze.
Nie wiem czy to taki niestandardowy przypadek, dużo dziewczyn ma z tym problem tylko mało kto jest zdiagnozowany, bo żyjemy w przeświadczeniu, że ,,okres ma boleć". Ja miałam stwierdzone napięcie MDM 2 lata temu, zalecone ćwiczenia, w miedzyczasie przeszłam terapię (z innego powodu). Teraz jestem w 9 miesiacu ciązy, stale pod opieką fizjoterapeutki uroginekologicznej. Na pierwszej wizycie w ciąży dowiedziałam się, ze ona nie czuje mocnych napięć, więc jednak da się to ,,wypracować".
Mam zalecone ćwiczenia, które mam wykonywać codziennie, masaż krocza od konkretnego tygodnia, rolowanie krocza, mobilizacja miednicy. Same wizyty u fizjo nie dadzą takich rezultatów jak codzienne systematyczne ćwiczenia, a z każdym miesiącem ciąży będzie coraz gorzej, bo jest coraz większe napięcie i to nie chodzi nawet o sam poród tylko to, że będzie coraz ciężej Ci się poruszać lub będziesz miała nietrzymanie moczu.
 
Nie wiem czy to taki niestandardowy przypadek, dużo dziewczyn ma z tym problem tylko mało kto jest zdiagnozowany, bo żyjemy w przeświadczeniu, że ,,okres ma boleć". Ja miałam stwierdzone napięcie MDM 2 lata temu, zalecone ćwiczenia, w miedzyczasie przeszłam terapię (z innego powodu). Teraz jestem w 9 miesiacu ciązy, stale pod opieką fizjoterapeutki uroginekologicznej. Na pierwszej wizycie w ciąży dowiedziałam się, ze ona nie czuje mocnych napięć, więc jednak da się to ,,wypracować".
Mam zalecone ćwiczenia, które mam wykonywać codziennie, masaż krocza od konkretnego tygodnia, rolowanie krocza, mobilizacja miednicy. Same wizyty u fizjo nie dadzą takich rezultatów jak codzienne systematyczne ćwiczenia, a z każdym miesiącem ciąży będzie coraz gorzej, bo jest coraz większe napięcie i to nie chodzi nawet o sam poród tylko to, że będzie coraz ciężej Ci się poruszać lub będziesz miała nietrzymanie moczu.
Ale nie porównuj bóli okresowych z pochwica. Wzmożone napięcie to również co innego.
 
reklama
Ale nie porównuj bóli okresowych z pochwica. Wzmożone napięcie to również co innego.
Masz rację, użyłam za dużego skrótu myślowego i mój post mógł zostać inaczej odebrany niż był mój zamysł.
Chodzi mi tylko o to, że pochwica objawia się wzmożonym napieciem mięśni dna miednicy i leczenie obydwu schorzeń jest bardzo podobne. Nie ma opcji żeby wyleczyć jedno bez drugiego. A bolesny okres, stosunek czy bolesnośc przy badaniu ginekologicznym to objawy wzmożonego napięcia dna miednicy i bardzo dużo osób to lekceważy no bo moja matke bolało, babke bolało i ciotke bolało, to widocznie seks ma boleć. Tak, bez podjęcia realnych działań, tylko szukania wymówek ,,że no ja tak mam" to na pewno będzie boleć, ale da się temu zaradzić.
 

Podobne tematy

Do góry