kupiłam buty picco jak wspomniałam, dobrze się niby zginały , ładnie ,pięknie. Raz patrzę a Miku ma bąbelka na nóżce. Dzień wcześniej P. założył buty lewą na prawą, ale prawie wcale nie chodził wtedy ( bo zauważyłam). No, ale myślałam, ze winnien jak zawsze chłop

. Dalej mu te buty zakładałam, ale patrze a on ma wiecej odcisków i jeszcze na spodzie na dużym palcu mu sie zrobił od przeszycia podeszwy.
Nie wiem czy ma te buty wywalić do kosza, czy da się je zmiękczyć jakoś - chodzi o skórkę na zewnątrz. Nie chce eksperymentować na dziecku. U nas nie ma Bartka ani innych dobrych sklepów, bo bym poszła i kupiła, nie żałowała na butach.
przez dlugi czas było ok, ale mniej łaził, troszkę podreptał i tyle. Teraz jeszcze nie śmiga jak wasze szkraby a juz ma bąble.
to są tego typu buty tylko w męskiej kolorystyce, a raczej unisex
no i te krawedzie go obtarły.