Ja nie wiem,moze bede chciala,zeby malego wykapali,ale wlasnie z tego powodu,zeby mi pokazali jak to sie robi,bo w domu tez nikogo do pomocy nie mam,no oprocz Krzyska,ale on jeszcze bardziej zielony niz ja

A wezme do szpitala,ten plyn maly co dostalam z ta torba,tak na wszelki wypadek,a oliwke wezme dla siebie to sie najwyzej z malym podziele;-)
A co do ubranek,to taki komplet spiochy +body to wlasnie standard,ale ja sie zastanawiam,czy zamiast bodziakow pod spod brac koszulki z dlugimi rekawkami,to wtedy maly bedzie mial 2 dlugie rekawki i chyba juz zimno mu byc nie powinno.Widzac jak sie tutaj obchodza z maluchami,tzn dzieci bez czapek i skarpetek na dworze,nawet jak wieje i za cieplo nie jest,to nie wiem jakie podejscie maja w szpitalu i czy naprawde tam cieplo i bez przeciagow

Na wyjscie biore grubszego pajaca i koszulke z dlugim rekawem,jeszcze sie zastanawiam nad rajtuzkami pod spod.No bo z pogoda tez roznie moze byc, w Polsce to nie watpie,ze bedzie cieplutko,a tu nigdy nic nie wiadomo

A moze ja przesadzam
