reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

JA tylko ma chwile przywiatc sie,bo musze sie szykowac na grilla znajomi za godzine pomnie przyjada

OLA kazala pozdrowic serdecznie wszystkich na BB,bo jej cos z kablem od neta stalo i nie maja dzis dostepu.Zyja leniu****a,Ola kladla Oliwke spac
A my wczoraj bylismy na grillu na dzialce z okazji imienien babci bylo bardzi fajnie,az do domu mi sie nie chcialo isc.

NATKA decyzja nie jest latwa,ale przemysl wszystko dokladnie
nie licz na to,ze jak cie wziol na dwie wycieczki i bylo fajnie to tak bedzie zawsze
moze tak zrobic,ze jakznow poczuje sie pewnie to wroci do olewania wszystkiego,do poprzedniego zachowania
 
reklama
Witaj Aga.
Tatuśku każdy z nas boryka się z takimi myślami.Ja też czasami myślałam co by było gdyby np.mój eks obiecał poprawe i chciał wrócic i wiesz co nigdy nawet gdybym nie była z łeszkiem nie zgodziłabym się na jego powrót.Są ludzie którzy się nie zmieniają albo zmieniają na chwile a potem robią jeszcze gorsze rzeczy.Wiesz ja uporałam się ze swoim życiem.Tak samo i ty..masz pewną stabilizacje,dzieci przyzwyczaiły się,że mamy nie ma albo jest tak przelotem i teraz bałabym się będąc na twoim mioejscu zaufac takiej osobie.Powiem ci jedno .Ja jako kobieta ii matka nie wyobrażam sobie jak można zostawic swoje własne dzieci?Dla mnie takie sytuacje są nie do pomyślenia,nie umiem sobie tego wyobrazic i chociażby z tego tylko względu ona straciła u mnie na wartości.Dla mnie to nie matka.Nie gniewaj się,że tak pisze ale właśnie mam obok podobną sytuacje.Matka po porodzie zostawila maleńkie dziecko a sama znalazła sobie faceta i odeszła.Sąsiadka jako babcia pomaga wychowywac synowi Mateuszka.Czasami przychodzi z nim do nas .Ja osobiście jak widze małego nie moge łzy same płyną mi do oczu on jest taki biedny i tak dużo potrzebuje uczucia i ciepła.Nawert babcia nie potrafi mu tego dac.A matka teraz jest w ciąży z nowym facetem nie jest po rozwodzie i kto wie czy tego dziecka też na początku nie przypisze mężowi..Takie jest nasze prawo że dopuki on nie zaprzeczy ojcostwa dziecko będzie miało jego nazwisko.
Jetem bardzo cięta na takie kobiety i nigdy chyba bym już takiej nie zaufała.
 
kochani ja nie licze że cos sie ma pomiedzy nami zmienic przez jakąś tam wycieczke:no::no::no:
serduszko mi mowi cos innego i rozum tez cos innego podpowiada:-(
nie zamierzam podejmowac decyzji bo on nas gdzies zabrał..
za chwilkę wyjezdzamy do takiej babki która go uczy holenderskiego na kawke i mamy udawac ze jest wszysko ok:angry:
 
Natka życze miłej zabawy i kawkowania.Jak już pisałam czasami warto zaryzykowac i podjąc kolejną próbe.mam nadzieje,że będziesz ostrożna i nie dasz się mu omamic od razu.Niech popracuje na twoje zaufanie
 
mamciu zgadzam sie z toba:tak:
facetowi to jeszcze jakos ujdzie, ale kobieta ma w sobie cos takiego że raczej nie zosta:tak:wia dzieciaczka.
ja dostaje szału kiedy ktoś weźmie mi malutką na godzinke na spacerek, dzwonie co po chwilke i naprawde sie o nia denerwuje kiedy jej nie widze i nie wyobrazam sobie zeby nie byla caly czas ze mna. ciesze sie z kazdego z jej sukcesów;-) uśmiech, kiedy wcina z zapałem nowe obiadki to czasami az mi sie łza w oku kręci, naprawde nie wyobrazam sobie dnia bez niej.
córeczko kocham cie
 
to my
 

Załączniki

  • Zosia Nati i Misiek 186.jpg
    Zosia Nati i Misiek 186.jpg
    719,3 KB · Wyświetleń: 54
jak mija niedziela?

ja tak sobie tutaj czytam i zastanawiam sie co bym zrobila, gdyby moj sie nagle otrzasnal i zechcial wrocic... cala nasza historia byla pelna takich powrotow. bylismy jedna z tych par co to raz na jakis czas zupelnie bez powodu wszystko konczy i za chwile do siebie wraca. razem ciezko, osobno jeszcze gorzej. ale co mi da takie gdybanie?

kurde, jak mi dzisiaj ciezko... chcialabym, zeby mnie przytulil, nas - mnie i Fąfelka, delikatnie sie usmiechnal, poglaskal po brzuszku. tyle, ze to nie mozliwe. dlaczego cche niemozliwego?
 
Ostatnia edycja:
to nie jest niemożliwe:no:
właśnie wróciliśmy z kawkowania, ale było fajnie:-)
Zosia jakimś cudem wrzuciła swoja ukochana zabaweczke do takiego stawiku w którym było pełniusio kaczek i jej tata niczym rambo rozebrał sie do gaci i wpadł z gałęzią w wodę ratować zabawke:-D
szkoda ze nie miałam aparatu:-)
 
reklama
Natka, wyglada na to, ze mialas fajny dzien.
a nie meczy cie udawanie, ze wszystko jest ok? to juz tak na marginesie

dwa posty wyzej pisalam, ze chcialabym sie do niego przytulic, a teraz mnie znowu przez niego trzepie. w piatek zabral samochod i mial oddac dzisiaj. dzisiaj powoli jak dla mnie sie konczy, a samochodu jakos nie widze. ani informacji zadnej na ten temat. co za dupek. a ja jutro z rana musze leciec wyniki robic. i do pracy mialam pojechac ze zwolnieniem lekarskim...nie mam do tego faceta cierpliwosci...a jeszcze niedawo w ogien bym za nim skoczyla (z reszta tyle razy skakalam, ze calkiem mozliwe, ze pisza o mnie w ksiedze rekordow guinessa). co sie z nami stalo?
 
Ostatnia edycja:
Do góry