reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Coś ciekawego do powiedzenia mam ... ;-)

Gaal

Fanka BB :)
Dołączył(a)
13 Listopad 2006
Postów
2 872
Dziewczyny, jako że dzieciaczki zaczynają coraz lepiej się z Nami komunikować i nabywają ciekawych umiejętności jęzkowych, postanowiłam założyć ten wątek, żebyśmy mogły zapisywać tutaj pierwsze "poważne" słowa naszych pociech, a nawet jakieś sytuacje zabawne związane z naszą językową komunikacją.
Natchnęła mnie Zgred, po tym jak doczytałam jak jej Hania poszerza swój słownik języka Haniowo-Zgredowego.

Buziaki, mam nadzieję, że się Wam spodobał pomysł!
 
reklama
No to ja podtrzymuję dobry pomysł i zaczynam
Rafał to starszna gaduła i chyba ma lekką mowę bo zaczyna powtarzać wszystko, postaram się choć kilka wymienić słów które mówi i ja go rozumiem:
mamunia (prawie tylko tak do mnie mówi), dziadzia, ciocia, zobacz (jak rozleje spacjalnie picie na podłaogę albo nakruszy), pupa, puć znaczy puść, papati znaczy traktor lub par par, muu to krowa, cici-kotek, ałał-piesek, bum bum-samochód, dać, tam, to to znaczy co to,miś, ciapy, buti-buty, mniam mniam jak widzi jedzenie, jabo- jabłko, banan, chjupi-chrupki, rozumie co to czekolada ale nie mówi, pepek znaczy pępek, pocio-pociąg i kuwa tez mu sie raz udało, Macin-Marcin czyli tata, jaja-lala (zamiast l mówi j) jajo-jajo i bardzo lubi je jeść, czasm chodzi i mówi brrrrrrrrrrrrr. więcej nie pamietam .
 
No to naprawde Rafalek rozgadany jest :-)

Jasio troche mniej, duzo mowi ale wciaz po swojemu i zlepia rozne sylaby z ktorych powstaja rozne slowa, ale albo bezsensowne, albo nie pasujace do sytuacji :-D
Ze slow logicznych u nas jest
- mama
- tata
-dzidzia
-bam (pilka, albo spadanie)
- balon
-brrum
- baja (bajka) - ULUBIONE SLOWO :szok:
- pan
- pani
- niania
- tam
- tu
- am (jedzenie lub picie)
- tak
- nie
- krra (ptak)
- miau (kot)
- hau (pies)
- whha (lew/ tygrys/ slon i inne duze zwierzeta :-D)
- auto (auto, rower, motor, deskorolka itp)
- pa (razem z machaniem, albo jako wyjscie na dwor)

Czasem zdarzaja sie krotkie zdania "mama tam" albo "tata pa" itp :-)
 
Ostatnia edycja:
to ja z racji tego że przed chwilą pisalam to w innym wątku, mam ułtwione (Ctrl+C:-D) ale przy okazji cos dopiszę...bo mi się jeszcze pare rzeczy przypomniało

kaczka (kwa)..tak samo mówi zresztą na żabę (pewnie dlatego że kąpie się z kaczkami i żabą-zgeneralizował sobie :-D)ale jak powiem mu żeby powiedział żaba to mów (aba)
pies (chauł chauł)
kot (miał)- tu podobnie jak z żabą- na mysz też mówi (miał)...to przez zabawy "w kotka i myszkę)
jeż (ała)- bo kuje;-)
indyk(dul dul dul)
świnia (ostatnio marszczy nos i podejmuje pierwsze proby chumkania...tak samo zresztą naśladuje chrapiacego tatę;-))
tata
mama
ciocia
dzidzia
Zuzia(zizia)
baba, babcia
dziadzia, dziadek(ale to drugie to już tak bardziej fonetycznie)
si-tost
tom-pan
lala
owa-głowa
nos
pupa
sisi (tak dziś nazwał swojego ptaszka pod czas kąpieli)
tak
nieeee(często zawadiacko sobie przeciąga to "e")
nie ma
co to
tam
bach, lub ba bach- tak samo mówi jak pada deszcz (że pada;-))
bru brum
ociag (pociag)
mówi też "czejść" wyciągając przy tym rękę do uścisku
pa-pa
mówi "sisi" jak akurat zrobi (albo robi) W PIELUCHĘ:-D na bąki i kupe tez tak mówi..choć dziś było "fuuu" jak mu zmieniałam pieluchę
doooom- dom

Od kilku dni mamy mega eksplozje słowną...Gdy pyta mnie "co to" próbuje powtarzać po mnie (nawet gdy go o to nie proszę- tak sam z siebie;-))
Podobnie jest jak mu cos opowiadam....powtarza moje opowiadanie, z wykorzystaniem słów i gestów (przetwarza na swoje, pokazuje że zrozumiał)
A no i...wszedł w kolejny etap eksperymentowania językowego..łączy sylaby ktorych wcześniej nie łączył...ma z tego mega zabawę (tym bardziej że ja się pokładam wtedy ze śmiechu)
 
A Janek właściwie nic: mama, tata, baba dziadzia, daj i tyle. Ale nie to, że nie umie, bo czasem mu sie wyrwie: muuu, łałłał, choc, tam itp, ale on wie, że my na to czekamy i nie powie. Przekora taka, po mamusi, tyle że w męskim wydaniu jest jeszcze gorsza.
 
No to się właśnie załamałam :baffled: Moje dziecko poza tata, mama, baba, dziadzia nie mówi kompletnie nic!
 
Nie załamuj się, przyjdzie czas to się rozkreci, dla kazdego w swoim czasie.
Ja za to ostatnie kilka dni mam przerabane, szlak mnie trafia jak Janek zaczyna gadac po swojemu z wyraźnym seplenieniam. Przechodzi fazę fascynacji gadaniem z jęzorem na zebach, czemu winne sa wyrastajace 3. Ale mnie rzuca od tego po scianach, znieśc nie mogę jak słyszę.

A, miałam napisac, że mama to mama, a babcia to baba, ama lub oma :-p. I udało mi się wyrwac z gardła "tak", ale jak się zorientował to zrobił awanturę i sie obraził.
 
Gosiu nie martw sie, jeszcze sie Piotruś nagada, przyjdzie faza a dlacego:confused: i dopiero nam się znudzi:baffled:.

U nas jest:

mama,
papa i tata,
Natali, ( czyli Nathalie corka moej siostry),
Endzi- ( czyli Bendzi nasz pies),
Dag ( czyli dowidzenia),
nee ( czyli nie),
ja (czyli tak),
nie ma,
ball ( pilka),
balon,
dino, ( czyli dinozaur),
baba (czyli Bumba jego ulubiona postac z kreskówek),
Kapitein ( kapitan)
sii na gorace i na cicho przyklada paluszek do ust,
nasladuje bardzo dużo zwierzatek najbardziej lubi lwa i konika, nie buduje jeszcze fraz ale nadej im ton np marudzi cos pod nosem w formie pytania jakby sie pytał.

to co mi przyszło teraz na myśl pewnie jeszcze duzo by sie znalazło;-):-).
 
Gosiu nie martw sie moj Olek tez bardzo malo mowi, jedynie mama, baba, nie ma, dziadzia i kółko powie ale tak bardzie po swojemu jeszcze, naśladuje kilka zwierzakow i inne rozne odglosy i to by bylo wszystko. Nadrabia chyba tym ze wszytstko zrozumie co mu powiem i bardziej potrafi pokazac co chce niz powiedziec
 
reklama
U nas też wielkiego słowotwórstwa nie ma:
mama (dalej na wszystkich w rodzinie)
tata, baba (okazjonalnie)
dziadzia,
dzidzia,
tak, nie
bach, be - jego ulubione słowa
am - jeszcze bardziej ulubione
daj to, nie to, mniam mniam - okazjonalnie
buu, brrr - wszystko co jeździ i lata
siii, eee - wiadomo co, ale tylko jak mama robi :-)
gdzie? nie ma - z rozłożonymi rękami i nutą zawiedzenia w glosie
dużo - dzisiaj się nauczył
naśladuje psa, kota, czasami kurkę ko, inne zwierzęta to takie warczenie,
naśladuje chód konika pykając językiem po górnym podniebieniu
Coś tam jeszcze się zdarza, ale teraz nie pamiętam.
W ciągu ostatnich dni dużo powtarza za mną i próbuje powtarzać, czasami widzę takie zawstydzenie na jego twarzy jakby się wstydził powtórzyć, że mu nie wyjdzie, a jak już powtórzy to prawie idealnie, nie wiem skąd się to kurcze bierze, bo my nie dajemy mu żadnych podstaw do takiego zachowania. Może to wynika z charakteru... Taki mały perfekcjonista nam rośnie ;-)
Jeśli chodzi o rozumienie, to dość dobrze nam to wychodzi, jak synuś nie może się ze mną dogadać, to mnie spycha z fotela, zakłada papucie, bierze za rękę i pokazuje.
 
Ostatnia edycja:
Do góry