reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

cos dla podniebienia-czyli menu naszych pociech

Wojtek słodyczy nie je i nie zna. Po prostu mu nie dajemy.

Pati, u nas jest problem odwrotny. My musimy Wojtka powstrzymywać od jedzenia. Bo by nam się w kuleczkę zamienił.
Na przekąski na topie ostatnio jest sałatka owocowa. Daję mu w rączkę jego mały widelec i kroję owoce na duże kawałki. A Wojciaszek próbuje nadziewać i czasem nawet mu to wychodzi. A zabawy i radochy jest przy tym mnóstwo.
 
reklama
O to ja bym chciała zeby mojego słodycze nie interesowały:tak:On je uwielbia a najgorsze że jak mam coś pochowanego to tak chodzi i szpera aż wynajdzie kryjówkę:-D:szok:

U nas to samo. Dwie szuflady już spalone:-D A zresztą cokolwiek chcę dać Kubie to daję najpierw Bartolowi. Tran łyka jak świeżą bułę, pod warunkiem że brat pierwszy
 
u nas rano serek danonek lub monte , potem paróweczki albo płatki z mlekiem albo bułka z nutellą itp, koło 13 zupka, w między czasie jakieś owoce, biszkopciki itp , koło 16-17 obiad ze mną i u nas odwrotnie niż u Baśki a mianowicie z cudzego talerza smakuje lepiej ;-) na kolację ostatnio zasmakowała w gęstych kaszkach, a nie chciała mi jeść kaszek w ogóle tylko zrobiłam ją w balona, bo zaczełam robić niby sobie tą kaszkę , siadałam i zaczynałam ją jeść nie wołając jej, i od razu moje dziecko się zainteresowało co tam mama ma w talerzu i wsuwa kaszkę aż jej się uszy trzęsą:-D no i przed snem cycuś:sorry2:
 
Brawo dla Wojciaszka, za taki dieteczny jadłospis, oj Otylka mogłaby brać z niego przykład...bo nasza do słodyczy to lgnie, zresztą ona do jedzenia jest pierwsza nieważne co, dzisiaj nawet wyjadła mi z talerza szpinak....je wszystko co jej się poda i nigdy nie odmawia:szok:
 
Wojciaszek to tylko czasem na mleko się krzywi, ale to chyba dlatego, że mu się znudziło, bo bawarkę chętnie wypił. Poza tym wszystko wchodzi do paszczy. A ostatnio największym chyba przysmakiem są winogrona i biały ser.
 
reklama
A u nas ostatnio na topie mandarynki - normalnie kilogramami potrafilby je jesc. Na Mikolajki (zrobilismy je w ten weekend ze wzgledu na wyjazd tesciow) nie prezenty go zainteresowaluy najpierw a wlasnie mandarynki. Jak zobaczyl kilka to nie mogl uwiezyc (zawsze dostaje jedna ) i wzial jedna, potem nastepna a potem probowal jeszcze trzecia chwycic:-)
Moje dziecko stanowczo niewiele potrzebuje do szczescia:-)
 
Do góry