reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Hania zostaje w zerówce, tylko nie wiem czy przedszkolnej (sama zabawa, zero przygotowania do szkoły, nawet nożyczek nie umie prawidłowo trzymać, bo panie nie zwracają uwagi, że źle tnie), czy już w szkolnej. Pewnie zdecyduje większość, jeśli jej ulubione koleżanki pójdą do szkolnej to wtedy pójdzie z nimi. Wiec z jednej strony wolałabym przedszkole, bo wygoda no i Janek z nią nadal, a z punktu przygotowania do edujacji jednak szkolna zerówka przewyższa poziomem, ale wtedy koniecznie świetlica, bo nie jestem w stanie odbierać jej o 12 :-(
 
reklama
Hejka!

Mikołaj zostaje w przedszkolu. Gdybym mogla zostawilabym go i jeszcze przez 2 lata, tak boję się tej szkoły:zawstydzona/y:Ale u mnie to tak juz jest:zawstydzona/y: Wy piszecie, że dzieci przeczytają, napiszą, matko! Ja ostatnio powiedzialam pani, ze Mikolaj się skarzyl, że się nie bawią w przedszkolu tylko nauka i nauka. Więc w domu go nie męczę, wszystkiego zdąży się nauczyć, mądry to chłopiec więc da radę. Jeszcze zdąży się w życiu nauczyć:confused:

U nas siusiak - rzecz jasna:-)

Evik, gratki kochana!! Ty nie myśl, ze to tylko Twoj syn tak, teraz to Miko występuje pięknie, ale jak mial 3 latka to na występie na Boze Narodzenie usiadł z nami i juz na scenę nie wyszedl, ale teraz pięknie występuje:-)
Beatko, moze fochy M to reakcja na brata?
Rito, dzięki!!!
 
Lila masz rację,fochy M związane są z bratem ale niestety nie tylko. Szymonowi trzeba poświęcać duuużo czasu, nie zajmie się sobą (maks w porywach 10 min), wkurza się jak za długo w jednym miejscu jest, uwielbia siedzieć i wszystko obserwować,dotknąć, spróbować a najlepiej rzecz jasna czuje się na rękach:wściekła/y: W związku z powyższym Mateusz ma prawo (i ja to rozumiem) czuć się źle bo poświęcam mu mniej uwagi. Staram się,wychodzę z siebie ale na marne. Gdyby Sz.tyle nie bręczał to by było cudownie ale że stęka cały czas to generalnie mogę pobawić się z M.jak Sz.śpi a że śpi mało to tego czasu zostaje dla M.odrobinkę. Piotra wcale w domu nie ma bo albo jest w pracy albo w mieszkaniu a ja nie jestem w stanie się rozdwoić mimo,że próbuję :wściekła/y: Wszystko wróci do normy jak się przeprowadzimy choć szczerze boję się,że wtedy będzie już za późno na poprawienie relacji między M.a Sz. A Mateusz z zazdrości zaczyna specjalnie Sz.trącać żeby ten z kolei płakał :-(
Staram się M. spokojnie tłumaczyć,że tak nie wolno itp. ale ostatnio to już mnie nerwy ponoszą bo Sz.wyje ten ciągle wokół niego skacze i widzę.ze podnoszę głos. Kompletnie nie mogę się z nim dogadać :-(.
W ogóle to mam wrażenie,że miałam błędne zdanie o M. Zawsze przedstawiałam go jako spokojnego,wstydliwego chłopca a tu się okazuje (po rozmowie z wychowawczynią),że on niezłe różki ma. Stawia się jej,pyskuje,dyskutuje,obraża się. No w szoku byłam. Mam nadzieję,że to przejściowe jest bo jak nie to wyjdę z siebie i stanę obok:szok:

Z dobrych wieści eeg w porządku. Na dokładny opis idziemy w lutym ale pani dr powiedziała już dziś,że możemy spać spokojnie:-D uff
 
Jako, że miałam kłaść na spanko, a dzieci super się bawią, to może coś napiszę...

Co do nauki czytania tudzież pisania... Niedawno okazało się, że Tymek prawie czyta, znaczy się, jak sobie przegłoskuje, to słyszy - ulga wielka, bo to generalnie klucz do sukcesu. Nie siedzimy i nie czytamy, bo widzę, że sporo go to kosztuje, ale co jakiś czas pojedyncze wyrazy czyta i całkiem fajnie sobie radzi.
Z pisaniem - wykonuje codziennie całą masę ćwiczeń graficznych, szlaczki mógłby robić bez przerwy. Tak wygląda sytuacja i w domu i w przedszkolu. Oczywiście dużo też się bawi w zabawy tematyczne, ale manualne zajęcia zawsze lubił i lubi nadal. Samo pisanie liter czy wyrazów - zdarza się, ale nie jest w żaden sposób narzucane, bo i po co.
Do szkoły wcześniej nie pójdzie.

Co do tematu śmierci, to jakoś nie jest specjalnie istotny. Trudno mu jeszcze zrozumieć, że ciało pozostaje w grobie, a dusza idzie do nieba. Pojawiły się pojęcia piekła i czyśćca, no bo czemu nie. Niechże wie, że trza być dobrym.

U nas większych życiowych zmian nie ma. Generalnie wciąż jestem z dziećmi sama, bo Michał ciągnie nadgodziny. Trudne to i dla mnie i dla dzieci, ale takie życie. Jak jest mowa o feriach, to Tym od razu pyta, czy tata będzie miał wolne. Każda ich rozmowa przez telefon, to pytanie kiedy ma wolne. Jak idzie do pracy, to wraca o 22.00, więc z dziećmi widzi się tylko rano. Tłumaczę Tymkowi, że to czasowa sytuacja, ale widzę, że brakuje im ojca. Sama też liczę na to, że kiedyś wyjdziemy na prostą i będzie trochę łatwiej.

Nie wiem jakie macie doświadczenia ze sterydami, ale nam w piętek pani doktor przepisała dla Tymka na trzy tygodnie - bardzo dobra pani doktor. Przeczytałam ulotkę i trochę się przeraziłam, ale ona twierdzi, że katar Tymka nie może być ustawiczny, bo może od niego dostać astmy. A ma katar już trzeci rok. Jestem zdecydowana na to leczenie, bo ona jest jedyną lekarkę, która próbuje coś z tym zrobić.

Przy okazji okazało się, że Julia ma zapalenie gardła. Poszłam do kontroli pipki, więc diagnoza mnie zaskoczyła.

Tyle u nas. Jako że wiele złego pisałam kiedyś o mojej teściowej, tak muszę Wam napisać, że dobra z niej kobieta i nie wiem co byśmy bez niej zrobili. Oczywiście, że wolałabym już się uwolnić od ich (na zmianę z ciotką) codziennych wizyt i dać Julię do przedszkola, niemniej ostatnio naprawdę dużo nam pomaga.
 
hej laski

Ale tu cisza!Gdzie się podziałyście?

My już na swoim :-) Jest cudnie. Spokój,cisza,nikt się nie kręci,sprzatam kiedy chcę,robię co chcę. Bajka!!! Już zapomniałam jak to jest gdy się jest szczęśliwym. Odczuwam wewnętrzy spokój. Z chęcią wracam do domu :-)

Od 1 lutego wróciłam do pracy. Oczywiście i M.i Sz. od razu się rozchorowali. Mateusz 2 tyg.siedział w domu, Szymek dzięki mojej "cudownej" pani dr jest własnie na antybiotyku. Szymon odkąd jesteśmy na swoim zmienił się nie do poznania. My jesteśmy spokojni to i dziecko spokojne jest. Fakt nadal lubi pozycję w pionie ale już tak nie ryczy. Piotr świetnie sobie z nim radzi także jestem spokojna i się tak w pracy nie denerwuje. No i muszę ciupkę swoja teściową pochwalić. Przyjeżdża,pomaga,jak trzeba to się Szymciem zajmuje :-)

To u nas własnie tak, a u Was jak?Piszcie!!!
 
Beatko, super ze juz jesteście na soim i optymizm bije z Twojego posta! Bardzo się cieszę!!

U nas ospa.. Hanka juz prawie zdrowa, teraz czekam az Jagode chwyci bo to zazwyczaj po okolo 2 tygodniach drugie zaczyna.. Jagoda siada juz od dwoch miesięcy:), raczkuje jak szalona i juz staje przy meblach:)) Do tego wcina wszystko jak "małpa kit", wiec jest szansa ze bedę miała choc jednego "jadka" :)
Mozg juz mi się lasuje od siedzenia w domu bo to juz 10 dni bez wychodzenia! Przez tą ospę to i Jagoda na dwor nie wychodzi..

1 marca mamy zebranie w szkole, do ktorej idzie Hanka.. Normalnie stresa mam takiego ze szok! Tak samo się czułam 3 lata temu jak szła do przedszkola a teraz juz szkola...
 
agast ospy współczuję.Jak ją Hania przechodzi?Jest mocno obsypana,gorączkuje?
Siedzenia w domu nie zazdroszczę. Też swego czasu kota dostawałam bo i Sz.i M.byli chorzy potem mrozy przyszły więc udupiona byłam na amen;-) chyba przez 2 tyg.Masakra
Co do szkoły to M.też pójdzie i też mam stresa. Mam nadzieję,że sobie poradzi.
 
Beatko- pisząc szkoła miałam na myśli szkolna zerowke Mateusz idzie do 1 klasy??
Jeśli chodzi o ospe to my już na końcówce bo strupy już odpadają. Dzisiaj pierwszy raz wyjdziemy na chwile z domu. Gorączki nie miała wysokiej tak do 38,5 i właściwie tylko jedna nic była słaba a tak to spoko ;)
 
Ostatnia edycja:
agast - M.też do zerówki. Pewnie będzie jedyny z jego grupy bo z tego co się orientowałam to jego koledzy idą od razu do I klasy. My nie mamy zamiaru niczego mu przyspieszać. Pójdzie tak jak pójść powinien:tak: Jak tak dalej pójdzie to za chwilę 3 latki pójdą do szkoły...
No to fajnie,że Hania tak przeszła ospę. Ponoć im wczesniej tym lepiej. Mateusz też bardzo łagodnie ją przechodził.
Miałam już wczesniej dopisać odnośnie Jagódki. Szybko usiadła co nie?Mój Sz.siedzi ale podpierany poduszkami. Jakoś sam się do tego nie chce zabrać. Lepiej wychodzi mu stanie niż siedzenie. Tylko, że on grubaskiem jest więc z tą sprawnością ruchową u niego gorzej bo ma dupcię ciężką :-D
 
reklama
Hania też idzie od września do szkolnej zerówki. Ale ostatnio mam wciaż myśli, że dla niej lepiej by było żeby poszła do 1 kl. Bo u nas 90% 2005 r i 100 % 2006 idzie do zerówki, więc za rok dwa roczniki pójdą do 1 klasy i już do konca edukacji będą mieli przekichane, bo po 1 szkoła pewnie będzie zmianowa, cieżko będzie im pomieścic 2 roczniki, a potem przy egzaminach też dużo większa konkurencja, bo szkoły i uczelnie nie będą przygotowane na taki "wyż". Ale Hania do 1 kl nie gotowa jeszcze i tak szkolna zerówka będzie przełomem w jej życiu no i świetlica bo bez niej się nie obejdzie.
 
Do góry