reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Nenyah - ja nie oczekuje by tesciowa kupowała cos Mateuszowi non stop ale fajnie by było gdyby raz mówienie zamieniło sie u niej w czyny.Moi rodzice również dużo inwestuja we wnuka i ja im nie mówie dajcie.Sami kupuja bo sprawia im to przyjemnosc, tacy po prostu są. A jesli ja jade do kogos kto ma dziecko nigdy nie jade z pustymi rekoma. A jak jade do kogos z kim nie widuje sie zbyt czesto a ma bobasa to przewaznie  kupuje małemu Szkrabowi mały prezencik (chocby rajstopki, zabaweczke czy ciuszek). Przeciez to dzieci....
Moja tesciowa jest taka, ze jak sie do niej pojedzie na umówione odwiedziny to Cie poczestuje.  ...herbata.  bo akurat nie po drodze jej było a sklep przed nia uciekał hi hi
 
reklama
hej:)
Dziękuję za odpowiedzi.Co do "rozwodu łózkowego" nie chodziło mi dokładnie o to zeby go za to karać,że ma chorych rodziców i babke.Poprostu się wburwiłam i powiedziałam że ma to załatwic bo inaczej nie będę sie odzywać,no a to równoznaczy z brakiem sexu,moze "rozwód łóżkowy" to złe określenie.Paula ja zawsze mówię o co mi chodzi nie zostawiam męża nigdy "w niewieści" I też uważam tak jak megan że łózko nie załatwia problemów ono poprostu je moze przycisza ale problem nadal zostaje
He he Anka 1974wiesz myślę że gdyby cos to karę sexu kilka dni bym wytrzymała :laugh: hm ciekawe kto pierwszy by ta karę zniósł ;)

Mondzi
Wiesz to nie chodzi o to że on staje po stronioe matki nie,on poprostu każe mi na tą wariatke nie zwracać uwagi.Mój mąz uważa że jeżeli jej wreszcie coś dobitnie powie zwróci uwage to wtedy,ona jeszcze bardziej będzie sie nademną pastwić żeby mu pokazać i zrobić na złość.Apozatym doszłam do wniosku że wyszłam za kogos kogo kocham i wyszłam za niego a nie za jego rodziców.I mam zrezygnować z ojca moich dzieci ze względu na teściową? dopiero by się cieszyła a ja tej satysfakcji jej nie dam ;)

Co do sadzania i stawania to akurat u nas tego problemu nie było Robi sam zaczął sobie siadać ja go nie sadzałam sama,nie widziałam takiej potrzeby skoro sam tego nie robił to po co go męczyć ze stawaniem było tak samo teraz sam wstaje w łózeczku i stoi uważam że nic na siłę,każde dziecko ma swój czas ale to moje zdanie :)

Frotko jejku normalnie serce mi pęka dopiero wyczytałam,większośc z nas ma łzy przy szczepionkach a co dopiero w główke przytulam :-*
I WSZYSTKIEGO NAJL;EPSZEGO Z OKAZJI IMIENIN BUZIACZKI

cZARNULKO super że zdrowiejecie oby tak dalej

A u mnie dzisiaj w kuchni przeszło tornado :laugh: musiałam gotować trzy obiady!!! szału mozna dostać.Każdy co innego Wanesia frytki chciała mąz zjadł od wczoraj obiad no a Robertowi lane kluski na piersi padam a jeszcze trzeba posprzątać.Mógłby to mąż zrobić ale po co mam poprawiać ;) nikt przecież mi lepiej nie wysprząta jak ja sama :laugh:
Tez uciekam do garów....
Cuiagle piszecie że aż wysłac nie moge hehe








 
Jeszcze jedno:

"Jeśli posadzimy malca, zrobimy mu wielką przyjemność. Zresztą będzie się już nieźle trzymał w tej pozycji. Będzie siedział z podparciem lub sam podpierał się rączkami. Można powoli pomyśleć o kupnie wysokiego krzesełka. Najlepiej takiego, które w przyszłości można rozłożyć na stolik i niskie krzesełko. To bardzo praktyczne rozwiązanie. Jeśli dziecko jeszcze się zsuwa z krzesełka, nie należy go zmuszać do siedzenia, choć wyda nam się to bardzo praktyczne. Mięśnie grzbietu i brzucha mają u każdego inne tempo rozwoju. Nie należy tego przyspieszać. Jeśli zaś dziecko trzyma się pewnie, można sadzać go na wysokim krzesełku w kuchni, dawać zabawki i miło spędzać czas na "wspólnym" gotowaniu. Jednak trzeba pamiętać, że sadzanie to jeszcze nie to samo co siedzenie. Dopiero jeśli dziecko samo siada, możemy trzymać je w tej pozycji dowolnie długo. Jeśli na razie to my je sadzamy, zmieniajmy mu pozycję. Zwłaszcza, że na spacerach też maluch woli siedzieć i widzieć świat. Warto zabierać do wózka małą poduszkę, żeby móc go wygodnie podeprzeć. "

Asia24, cokolwiek zrobicie, to chodzi tylko oto, by ta kobieta przestała Cię niszczyć. A że to matka Twojego męża, to tak chyba jego zadaniem jest doprowadzenie do tego, by dała Wam wreszcie spokój. Ty jesteś "be", o on na pewno jest "cacy", bo przecież sama go wychowała. Więc powinien, wg mnie, stawać w Waszej obronie, a nie żeby "baby po mieście gadały".

Junonko - hop, hop! Uszyłaś coś nowego?

A Wiolinka gdzie?
 
Beatko moi teście również bez okazji dzieciaczkom nic nie dadzą.Kiedys była w sklepie tu obok z Wanesią wzięła jej "kubusia" bo chciała,to przyszła i powiedziała że ona za niego nie płaciła i amm zejsc i oddać kase.No ale cóż się dziwić jak ja nawet za kaszki dla Roberta musiałam im oddać :laugh:.Wiedzą np jaką mamy sytuację ale nigdy nie zapyta czy kupić chociazby pampersy nawet te zwykłe czy może potzrebują coś z ubranka nawet zwykłe rajstopki nic zero zainteresowania.Szczerze mówią cmoje dzieciaczki dostały więcej od Was niz od teściów :-*.A moi rodzice tata zawsze wpadnie z jakimś łakociem dla Wanesi tez ma cięzko więc dlatego tymbardziej to doceniam.Mama moja teraz tez się postarała Wanesia ma urodzinki teraz 21 lutego i maży juz chyba kilkanaście miesięcy o lalce szuszu ale ona strasznie droga,ok 200 zł i mama uzbierała jej na tą lale i jej kupi teściowej chyba głowa pęknie z zazdrosci,bo ona zawsze na urodzinki dla Wanesi przynosi malowanke i czekolade a taką bogatą babcią jest...czego to ona nie ma :laugh:
 
Tak Wam jeszcze napiszę, że w ramach "siedzenia przy łóżeczku" czytam książkę: "Mamo gdzie jesteś?" Sama książka jest lekko nawiedzona, ale główne przesłanie jest strasznie smutne. Dawniej jak dziecko pytało: "Gdzie jesteś mamusiu? odpowiedź padała z kuchni, a teraz maleńkie dzieci słyszą, że mamusia przyjdzie, jak skończy pracę. Smutne to strasznie.

No i jeszcze odnośnie dawania teściów. Wiadomo, że nie od tego są, ale jak "dobra babcia" widzi, że sytuacja finansowa jej dzieci, nie jest najlepsza, to przecież chyba powinna pomóc. W końcu na tym chyba polega miłość. Aczkolwiek na pewno nie jest to jej obowiązkiem.
 
Nenyah pisze:
Dziewczyny, kurcze, a dlaczego Wy macie wymagania odnosnie tesciowych, zeby kupowaly cos wnukom? Przeciez bycie babcia polega na czyms zgola innym chyba?

właściwie na czym polega bycie Babcią -Teściową?

Beatko rozumiem Cię.

tak w ogóle to witam wszystkich serdecznie,moja Karola już czuje się lepiej(dziękujemy bardzo,bardzo za wsparcie :) ),dziś byliśmy u kontroli,wstrętny syrop Mucosolvan odstawiony,i teraz już praktycznie ma być doleczanie syropkami i inhalacje(z soli fizjolog.)
 
No wiec nie mam czasu aby pisac od nowa...

Chcialam pogratulowac Mateuszkowi tego ze umie siadac, powoli... ale zawsze cos

U nas masakra ząbkowa ::) ryki i marudzenie straszne.

Ale najwazniejsze: chcialam zapytac Mondzi o co chodzi z tym dzilaniem poronnym spirali?? Ja myslalam ze to ustrojstwo nie pozwala "chłopakom" dotrzec do celu... Czy sie myle??
 
reklama
Właśnie zrobiłam sobie test sprawdzający czy rozpieszczam swoje dziecko :) Wynik jak najbardziej ok, tylko szkoda że odpowiedź na większość pytań jest wyłącznie teoretyczna. No bo skąd ja mogę wiedzieć, jak zachowałabym się, gdyby Tymek nie chciał pozbierać klocków. No tylko własne wyobrażenia i takie ogólne zasady, jakimi kieruję się wobec dzieci ogólnie. A jednak Tymek, to nie tak jak wszystkie inne dzieci. Jak chcecie się pobawić, to proszę:
http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,54824,1918195.html
 
Do góry