reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Szkrabiku - samą prawdę piszę :tak:. Ja z dwójką czasami nie wyrabiam a Ty tak dajesz sobie radę! Musisz mnie chuba w kwestii organizacji czasu podszkolić :happy2:
Super, że urlop się udał :-)

Magdulku - wszystko zależy od kataru i jego natężenia. Jak jest niewielki i nie towarzyszą mu żadne inne objawy to Maciuś idzie do przedszkola. W pozostałych przypadkach zostaje w domu :tak:. Po prostu boję się, żeby nie rozwinęła się dalsza infekcja :baffled: (w zeszłym roku strasznie chorował i dlatego wolę uważać).
Nie powiem wnerwiają mnie rodzice, którzy posyłają ewidentnie chore dzieci :no: (kaszlące, z wypiekami na twarzy) a przedszkola je przyjmują :baffled:

Opłaty za przedszkole:
- 195zł opłata stała
- 6 zł dzienna stawka wyżywienia
- 25 zł miesięcznie na radę rodziców

Dodatkowe zajęcia (angielski, komputer) po 12 zł miesięcznie każde.
Wyprawka robimy składkę i wspólnie kupujemy potrzebne rzeczy ( komitet rodzicielski). Składaliśmy się w zeszłym roku po ok 150 zł i w tym roku tylko po 10 zł. Dużo pieniędzy z zeszłego roku zostało i dlatego teraz płaciliśmy tak mało :tak:

Pieniądze z rady rodziców (25zł na miesiąc) przeznaczone są na imprezy dla dzieci (teatrzyki, zoo - w każdym miesiącu coś jest ) oraz na prezenty na gwiazdkę :tak:
 
reklama
lileczko, miło cię widzieć! i to w dwupaku!! widzisz, wszystko tak czy inaczej prostuje się samo. mam nadzieję, że skoro już się i tu ujawniłaś, będziesz tu wpadać przynajmniej czasami.:tak:

magdulku, szczerze, to mam do katarków dużo bardziej pobłażliwy stosunek niż jeszcze rok temu, bo i doświadczenia zebrane przez ten rok - identyczne jak u dziewczyn: dzieciaki chodzą z glutami do pasa. tak więc lekko pociągającą nosem - posyłam. ty pewnie powinnaś wziąć pod uwagę, że ten pierwszy rok małej w "wylęgarni" może być chorobowo cięższy niż dla innych, zaprawionych w bojach, czterolatków... trudno radzić, chyba posłałabym na twoim miejscu.
przez cały ubiegły rok wypróbowałyśmy całą baterię leków uodparniających: groprinosin, esberitox i cebion. z mizernym skutkiem. tegoroczny katar (a tak! był już taki) wysuszyłyśmy cebionem, choć trudno powiedzieć, na ile to działanie syropu, a na ile "naturalnej szczepionki", czyli rocznego już pobytu olki w "wylęgarni".

szkrabik, cudnie?? nie wierzę. fotki pokazuj.:-p
co do komitetu rodzicielskiego, u nas działa bez zarzutu: co miesiąc przedstawia dokładne i bardzo profesjonalne rozliczenie. zdaje się jakaś mama-księgowa je sporządza. także jakbyś miała się nudzić...
żartowałam.
 
Lila tak miło Cię "widzieć" po latach. Serdeczne gratulacje. A nie mówiłam;-) Chyba czekałam na takie info własnie.
Przykro mi z powodu Teściów, ciezki okres za Wami. Ale teraz będzie już tylko lepiej. Buziaki

Magdulek przykro mi z powodu Teściowej:( W sprawie posyłania dzieci przeziębionych do przedszkola to powiem, ze po 3 latach doświadczeń tez zmieniło mi się podejście. A pamietam jak w pierwszym roku złobka próbowałam walczyć z tym zjawiskiem. Nie udało mi się, chociaz nawet posunęłam się do zwrócenia delikatnie uwagi jednej z mam, a trzeba Ci wiedzić, ze wyrywna nie jestem jakoś. No, ale aż mnie ciary przechodziły jak dziecko kaszlało. Nic nie wskórałam, a po kilku miesiacach jedna z wychowawczyń sama zapytała mnie czemu ja Igora zabieram jak tylko kichnie. Troszke mnie zdziwiła tym pytaniem. W każdym razie wytłumaczyła mi, ze niestety ale każdy maluch tak reaguje jak zetknie się z dużą grupą dzieci i po prostu trzeba przez to przejść i jesli dziecko nie gorączkuje, widać, że nie czuje się źle i ma tylko pierwsze oznaki przeziębienia to przyprowadzać. W razie gdyby coś sie działo to, ze zadzwonią. I faktycznie tak było. Tam była też - chyba pielęgniarka, która dziecko oglądała. Drugi rok był zdecydowanie lepszy. A pierwszy rok przedszkola Igor przechodził jako jeden z tych wytrwalszych chocoaż też chorowal.

Szkrabik wiem, wiem, ze nie chciałaś. Pamiętam, ze muszę na Ciebie z dołu patrzeć:tak: A Ty jesteś człowiek orkiestra i nosi Cię. I powiem Ci, ze ja sie nie zdziwie ajk Ty nam tu wyskoczysz z kolejnym kursem czy szkołą. ;-)

Na odporność dawałam w zeszłym roku Rutinaceę. Nie wiem czy pomogła ale generalnie było lepiej. Teraz od sierpnia podaję tran - BioMarine 570 - 4 kapsułki dziennie oraz Padmę (to po Eviku:)) 2 x dziennie. Na efekty trzeba zaczekać ale jesli chodzi o BioMarine to już widzę efety w postaci podwyższenia dobrego choresteloru. Jeszcze w czerwcu u Igorka był bardzo niski. Tak więc istotnie poprawia metabolizm, zobaczymy czy tez odporność jak obiecują na ulotce i na stronie.

Wczoraj byłam na bilansie z Igorkiem. Waga spadła i jest 12800 a wzrost 95. Dostałam skierowanie dodatkowo do ortodonty, bo ząbki bardzo ściśniete są, do okulisty tak na wszelki wypadek, bo coś się niepodoba i do ortopedy. Poprosiłam tez do gastrologa bo na 5 wizyta wyznaczona. Aha, mozę przyda sie komus taka informacja. Igor bardzo szybko reaguje na zmiane temperatury i to moze świadczyc o alergii. Jeju do alergologa jeszcze muszę sie umówić.

Jesli chodzi o przedszkole i zachowanie Igorka to jego pani jest dobrej mysli. Nie kazała mi się martwić. Tłumaczą mu zasady i jej zdaniem Igor te zasady rozumie i na pewno zacznie się do wszystkich stosować. Generalnie go chwaliła, że dobrze sie zaklimatyzował. Natomiast jego wybryk z biciem prawdopodobnie wiąże się z tym, ze są duzo starsze dzieci. Fakt, Igor do tej pory był pomysłodawcą zabaw, taki prowodyr, dowódca a tu niestety nie wykaże się przy starszakach, którym sięga do ramienia. Pewnie trudno mu sie z tym pogodzić. Po takiej rozmowie jakoś lżej.
 
Hejka!!

Magdulku, ja też prowadzam. Miał większy katar w tamtym tygodniu, też myślałam, żeby go zostawić w domku, bo całe wakacje spokój był, a tu katarzysko, ale nasivinem zakrapiałam i teraz oddycha przez nos, kataru nie ma prawie wcale. Pytałam nawet naszej pani o ten jego katarek, a ona powiedziała, że od drugiego tygodnia wszystkie dzieci mają. Rzeczywiscie, wczoraj odbierając Mikiego z przedszkola obok w piaskownicy siedziała jego koleżanka z grupy z katarem po pas;-)
Beatusku, troszkę nie jestem w temacie przedszkolnym Igorka, ale wierzę ze w nowym się fajnie i szybciutko odnajdzie :tak: Mam nadzieję, ze wyniki badań, które macie zrobić będą dobre. Trzymam kciuki!! Dziękuję za dobre słowo, mam nadzieję, że i u Was będzie już tylko lepiej, czas najwyższy!
Mad, postaram się:tak:
Szkrabik, Evik - dzięki!

Lecę!!
 
magdulku, ze mnie ostatnio agast się śmiała, że zmieniłam podejście do kataru przedszkolnego. Faktycznie jeśli to początki to posyłam Marię. Natomiast jeśli gil robi się już taki do pasa i upierdliwy to zostaje w domu.
Co do uodparniaczy to my lubimy BIOARON C. Ale to nie jest do ciąglego zażywania, powinno robić się przerwy. Teraz pediatra podrzucił na preparaty firmy Joalis. Ale jeszcze nie zakupiłam, więc nie potrafię ocenić.

ja sie nie zdziwie ajk Ty nam tu wyskoczysz z kolejnym kursem czy szkołą
lub potomkiem, szkrabiku ;-)

Rita, myślałam dziś o Was, bo spacerowałam po os. Kopernika, a Wy, zdaje się, tam właśnie mieszkacie, co? Fajnie, że macie tyle placów zabaw. U nas 3 na krzyż i jeden uboższy od drugiego :crazy:
 
Dzięki kochane za rady!
Niestety mała ma gorączkę 39,4:-( jutro znowu do lekarza:-(
Koniecznie coś na wzmocnienie odporności musi brać. Biaron C kiedyś już zażywała i chyba nawet pomagał bo nie chorowała ale też nie chodziła do przedszkola...ech...
 
Magdulek dużo zdrówka dla córci.

Zaczyna się znowu okres chorobowy, jak ja tego nie lubie. U nas w przedszkolu panie dostały przykaz, żeby wciąż z dziećmi na podwórko wychodziły i zapowiedziały, żeby obserwować pogodę i ubierać stosownie, bo gdy będzie padać też będą wychodzić :baffled:
 
Dzięki Evik.
Niestety angina :-( i dodatkoowo katar.w nocy nie mogłam zbić gorączki wiec pojechaliśmy na ostry dyżur. całą noc nie spaliśmy. od rana znowu wysoka goraczka ale po czopku spada trochę.no i antybiotyk:-(

Eviku te zasady odnosnie wychodzenia podobno w całej Polsce takie same. Taki przykaz odgórny. U nas tak samo.
 
Cześć, wypróbowałam nowy lakier i mam piękne czerwone paznokcie :-D Polecam Wam lakier Astor Quick'n'go. Boski. Mam czerwony i delikatniutki róż. Szybciutko wysycha i długo trzyma. Do tego niedrogi jest :tak:

Miśki, dzięki, ale gdyby nie mój mąż pewnie gorzej by to wyglądało. Bardzo mi pomaga. Nie muszę np. robić prania (tylko składam i chowam do szafek) ani odkurzać :-p

Mad, publicznie nie pokażę :-p wrzucę mailem kiedy przegram. Znaczy niedługo, mam nadzieję :sorry2:
Hehe dobre, też jestem mamą księgową. Ale się nie nudzę, na całe szczęście ;-)

Beatusku, ekhm, no mam pewne plany... jeśli uda mi się skończyć te nieszczęsne studia to sobie zrobię trochę przerwy, a potem chciałabym zdać egzaminy na biegłego rewidenta. Jest ich 10, niestety, ciężko je zdać, ale można za to zdawać do bólu. Do tego muszę się doczepić do jakiegoś biegłego, żeby zrobić praktykę zawodową, więc to kolejne co najmniej 2 lata z życiorysu. Jeszcze nie wiem, czy sama będę się przygotowywała do egzaminów, czy skoczę na kurs ;-) Jeśli znajdę odpowiednie książki to kurs sobie pewnie podaruję. Zobaczymy. Najpierw studia.

Easy, rozumiem, że jesteś zakochana w swoim prześlicznym dzidziusiu, więc wybaczam Ci takie insynuacje :-p Ja już mam wystarczającą ilość dzieci. Mogę nawet zaopiekować się cudzym dzidziusiem na trochę, ale na stałe mam dość. Jestem chronicznie niedospana, zaganiana, a z 4 dzieci musiałabym wszystko rzucić albo jeszcze bardziej bym schudła. Dzisiaj koleżanka, której dawno nie widziałam, spytała, dlaczego jestem taka chuda. Haha dobre, jakby miała taki tryb życia też by zrzuciła wszystkie pociążowe kilogramy ;-)

Zmykam do nauki. Miłego wieczoru, babolki :-)
 
reklama
Hej!
Magdulku, jak Madzia? Przeszło?
Ja Tymka z katarem do przedszkola nie daję. Ma z kim być w domu, więc zostaje. Jakoś tłumaczenie, że inne dzieci chodzą zupełnie do mnie nie przemawia. Wiem, że jak ma katar, to nie jest w szczycie formy, więc łatwiej mu będzie w domu. I tak przez dwa - trzy dni, dopóki kicha i z nosa się leje. Jak katar robi się gęstszy, nie ma kichania, chusteczka rzadziej w ruchu, to wtedy owszem, może iść - o ile pogoda stosowna. Zakładam, że wtedy już nie zaraża.
A z drugiej strony, nie ma bardziej żenującej rozmowy z rodzicem (dla mnie), jak informująca o tym, że dziecko np. kaszle i że może by tak do lekarza. Już dwukrotnie okazało się po mojej sugestii, że dziecko ma zapalenie płuc. A to matka powinna widzieć, a nie ja.
No i przeziębiona pani, to jednak trochę inaczej, niż dziecko - jak mam katar, to staram się trzymać odległość, nie kicham na dzieci, nie dotykam ich zabawek - a jak trzeba, to idę na L4, głównie ze względu na dzieci.
Ja mam na tym punkcie sporego fioła, wychodzę z założenia, że jakby chorzy ludzie w domu siedzieli, to ogólna zaraza byłaby mniejsza.

Magdulku, Evik
, co do wychodzenia na spacery, to zarządzenie to jedno, a zdrowy rozsądek pań, to drugie. I to, że w dzienniku będzie musiał być taki zapis, na szczęście nie znaczy, że dzieci będą przez godzinę spacerować po deszczu - mam nadzieję. Ja sama jestem bardzo za wychodzeniem z dziećmi (głównie dlatego, że większość z nich wsiada w samochód i tyle słońca w ciągu dnia widzi), ale rozsądek mam spory w tym temacie - a 15 minut chyba przez większość dni jest do przyjęcia. Ja bym zostawiła w przedszkolu pelerynę, jakąś dodatkową bluzę, może jakieś spodnie, no i czapkę - tak na wypadek, gdyby panie uznały, że dziecko za słabo ubrane. Ale z zastrzeżeniem, że to ubiór awaryjny, bo widzę, że niekiedy dzieciom ubierane jest wszystko, co mają, tak trochę bezmyślnie (a może panie nie chcą brać odpowiedzialności za ewentualne niezałożenie kurtki).

Dobra, smarczę, więc idę się walnąć, żeby nikogo nie zarazić ;-)

Miłej niedzieli!
 
Do góry