reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

mad - u nas dziewczynki dostały w zeszłym roku super autko z laleczka i zestawem piknikowym a chłopaki autka policyjne
podejrzewam, że były to własnie prezenty w granicach 35zł
 
reklama
mad- temp.miał 2 dni, do tego zawalone gardło i charakterystyczny kolor języka z kropami. Na ciele go nie obsypało, miał kropki na policzkach a wczoraj mu się zaczął jeden troszkę łuszczyć.
 
beatko, przepraszam, że tak piłuję, ale jeszcze jedno: ta gorączka to wysoka była? ile miał?
dopytuję, bo po twoim pierwszym poście wygooglowałam info o szkarlatynie i z lekka przeraził mnie opis objawów. olka podczas swojej ostatniej wirusówki (?!?) też miała czerwony język i zawalone gardło, ale innych objawów charakterystycznych dla szkarlatyny brak (tylko 2 dni stan podgorączkowy, brak zmian na skórze). no i teraz (po czasie) zaczynam się martwić...:baffled: czyżby to mogło być to... wezwałam do niej co prawda lekarza, ale w jakieś 3-4 doby po tym stanie podgorączkowym, sądząc, że to banalna infekcja i rozejdzie się kościach. i na to też wyglądało, rozeszło się... tylko ten charakterystyczny, obłożony język mnie z lekka zbił teraz z tropu.

zawadko, autko z lalką. notujemy, dziękujemy.
 
mad- myślę, że nie masz czym się martwić. Szkarlatyna to zakażenie paciorkowcem i trzeba to leczyć penicyliną.Jeśli chodzi o temp. to zwykle miewa po 40 st. a tym razem dochodziła do 38,6 i po syropie p/gorączkowym spadała.
 
dzięki, beatko. już zaczęły dopadać mnie poważne wyrzuty sumienia, że po raz pierwszy nie wezwałam do małej lekarza w pierwszym dniu choroby, tylko czekałam aż rozejdzie się samo (w końcu stan podgorączkowy to jeszcze nie alarm, prawda?)
no i rzeczywiście, 37,5 to nie 38,6... biedny, mateuszek. dobrze, że już po krzyku.
 
mad nie ma za co;-)
Przyznam szczerze, że też miałam nadzieję, że tym razem to tylko infekcja. Naiwna ze mnie baba:baffled: i to jak cholera!;-)
No nic po antybiotyku zaczynamy akcję ribomunyl po raz 2-gi, pół roku przerwy i kolejna dawka.
 
Beatko a czy ten ribomunyl działa. Mamy receptę i nie wiem czy kupować, czy dać sobie spokój. Rok temu jakąś inną szczepionkę doustną miałam dla Hani, po podaniu tak się mała rozchorowała że antybiotykiem się skończyło. I dlatego teraz się waham...
 
Evik czy działa to nie wiem. Wiem tylko, że pare razy trzeba to podać tzn 6 miesięcy trwa jedna kuracja potem pół roku przerwy i znowu. U nas będzie to druga dawka.
Z Mateuszem to wiesz nie jest taka pojedyńcza sprawa bo u niego duży wpływ na zachorowalność ma niski poziom hemoglobiny, żelaza no i rzecz jasna podawanie raz w miesiącu co miesiąc antybiotyków. W tej chwili z obserwacji wnioskuje, że jego organizm przechodzi kryzys, jest tak wyjałowiony, że aż mu kąciki ust popękały i zrobiły się zajady (brak wit.)o sinych workach pod oczami wspominać nie będę:no:
Ogólnie to wydaje mi się od pewnego czasu, że wszystko robię nie tak. I że do kitu jestem, że może coś przeoczyłam,mało się staram...i takie tam.ehhh
 
Kurcze, wcieło mi posta :zawstydzona/y:

Beatko nie jesteś do kitu!!! jesteś najlepszą mamą dla swojego synka, i dbasz o niego najlepiej jak można!!!
Hania miała sine wory pod oczami, ale to z niedotlenienia przez migdał, po usunieciu jest lepiej. Poza tym o ten ribomunyl się nie prosiłam, nasz laryngolog sam zasugerował w celach uodpornienia. Tylko kazał odczekać miesiac po przeziebieniu, a do tego czasu mała pewnie znowu złapie przeziebienie. Zależy mi żeby ona była zdrowa, bo wtedy Janek też zdrowy, a jak ona przeziębiona to on kończy antybiotykiem i też ma nieźle organizm wyjałowiony przez te antybiotyki.
A czy Mateusz odchorował pierwszą dawkę tego leku?

Ja jestem na zwolnieniu, głowa boli i gardło drapie. Dostałam antybiotyk, ale nie zamierzam kupować, no chyba ze będzie dużo gorzej. Na razie bańki, cytrynka, miodek i ciepła kołderka. Antybiotyk brałam raz w życiu i zamierzam unikać jak się długo da.
 
reklama
Cześć, przepraszam, że na krótko i lakonicznie.

Beatko, proszę nie myśl, że co Twoja wina, że Mateusz choruje. Wszstkie dzieciaki chorują. Amelkę dzisiaj z przedszkola zabrałam i Pani pytała, czy na pasowaniu w przyszłym tyg. będzie, bo tylko 13 dzieci w grupie zostało, a część już kaszle. Moje też chore, ja też, taka pora roku. A jak do tego masz astmatyka i alergika (też mam - Tymka) to nic dziwnego, że ciągle choruje. Głowa do góry i uszka też i będzie dobrze. Wyrosną z tego.

Tymek cudny, Easy masz uroczego synka.

Resztę serdecznie pozdrawiam. Niestety cierpię na chroniczny brak czasu, więc nie piszę. W dodatku średnio raz w miesiącu mam antybiotyk, zupełnie jak Mateuszek, aktualnie właśnie wszyscy mamy antybiotyki, więc odliczam dni do wiosny.
Papa kobietki
 
Do góry